Dzień zaczął się tak średnio. Oczywiście mama Emilki przyszła do Loski i na angielskim mówiła nam jakjeś kazanie. Niestety nie zauważyłam żadnej dziwnej reakcji typu ktoś jest cały czerwony, jest "zaskoczony" całą akcją i mogłabym jeszcze wymieniać. Na lekcji milka powiedziała mi że odzywa się tylko do mnie i do Wiktorii ale potem zaczęła się jeszcze odzywać do Zosi i Ziemniaka bo w ogóle nie były podejrzane. Powiedziała mi jeszcze że gdy pszyszła amela wraz z kamilą prowadziły dziwną rozmowę a gdy ją zobaczyły od razu przerwały. Podejrzane... Emilka też je podejżewała. Jechały razem na zawody "Polska Biega" więc spytała się mnie czy ma się do nich odzywać. Ja powiedziałam że tak ponieważ może będą coś mówić o całej sprawie. Podczas ich nieobecności ja, Ziemniak oraz Zosia postanowiłyśmy przeprowadzić śledztwo ale zrobiłyśmy tyle co nic. Następne 2 lekcje bez nich poszły całkiem gładko i przyjemnie chodź były to dwa polskie. Potem wrócili (cali śmkerdzący) i oczywiście spytałam się Emilki czy dziewczyny coś mówiły. Na co odpowiedziała mi że niestety Nie. No cóż może pomyślały że zapomni o całej sprawie ale myliły się. Później nic ciekawego historia i religia. Po Religi wszyscy już poszli a ja pomagałam Pani Reni poodłanczać komputer. Gdy szłam już na dół zobaczyłam coś co chyba rozwiązywało całą sprawę... Ciąg dalszy nastąpi..