Pewnego dnia w mojej głowie narodził się pomysł na konia Altivo. Bardzo lubiłam wymyślać nowe rzeczy, zajęcia, zabawy i wciągać w to klasę. Tym razem był to zaginiony koń Altivo.Zaczynajmy
W zwyczajny nudny poniedziałek pojechaliśmy na basen. Nudny, bezsensowny basen. Mieliśmy parę minut czasu wolnego aleeeee jakoś nie zmieniało to faktu że nie lubieliśmy tam jeździć. Gdy wróciliśmy z basenu i ogarneliśmy się krzyknęłam do Zosi:
-Altivo zaginął!
-Jaki Altivo? What?
-No mój biały rumak!Musimy go odnaleźć bo ktoś go uprowadził.
-No spoookooo
To przeciągnięcie spoko oznaczało że nie do końca ogarnia o co chodzi. Ja jej wszystko wytłumaczyłam i zaczęłyśmy śledztwo. Najpierw Zosia spytała się szczegółów czyli że, karmie go raz w roku i dlatego nikt o nim nie wiedział. Zaczęłyśmy śledztwo od tego że popytałyśmy sie innych uczniów czy widzieli białego konia. Raczej nic to nie zadziałało ale cóż. Tak pytałyśmy się aż w końcu........ Ciąg dalszy nastąpi...