– Yoongi! Yoongi, patrz na to – powiedział podekscytowany Jungkook, zjawiając się w małym salonie babci Mina, w rękach trzymając duży kolorowy obraz. Był tak dziwny, że nawet Yoongi, który naprawdę mocno kochał sztukę, nie potrafił znaleźć w nim nawet najmniejszego szczegółu, który by go w jakiś sposób zauroczył. – Twoja babcia pozwoliła mi go zatrzymać. Musimy go mieć, to jest genialne! – oznajmił z szerokim uśmiechem.
– Nie, dzięki. Mamy już w mieszkaniu wystarczająco dużo rzeczy na ścianach – przewrócił oczami.
– No weeeź – przeciągnął. – Przecież to jest wspaniałe, takie abstrakcyjne. To jest sztuka – westchnął.
– Nie ma opcji, Jungkook. To nie pasuje do mojej wizji naszego mieszkania.
– A co z moją wizją? – młodszy wydął wargę.
Yoongi westchnął i skrzyżował na piersi ramiona, po czym oparł się o kanapę.
– Ustalaliśmy to, gdy je remontowaliśmy. Zgodziłeś się, żeby było przejrzyście, bez kiczu.
– Nie zgodziłem się. Ty to powiedziałeś, a ja nie miałem nic do gadania – fuknął.
– Oh przestań, teraz wymyślasz.
– Nie sądzę. Nieważne, zabieram ten obraz – Jeon wzruszył ramionami i odłożył go obok swoich butów.
Starszy mężczyzna po raz kolejny ciężko westchnął, po czym od razu poszedł do swojej babci z prośbą, żeby nie dawała Jungkookowi już nic więcej, bo on przyjmie dosłownie wszystko, a Yoongi nie chce mieć graciarni w mieszkaniu.
🌺
– O-oh wow, ciekawy obraz – powiedział Taehyng wchodząc do salonu chłopaków. Jungkook uśmiechnął się dumnie i spojrzał na Yoongiego.
– Jest piękny, prawda? – zapytał Jeon, na co Kim jedynie przytaknął, samemu nie wiedząc, co może jeszcze o nim powiedzieć.
Szczerze, ani trochę mu się nie podobał.
– Jungkook, on jest obrzydliwy. Schowaj go, straszy nam gości.
– Odpuść. To, że tobie się nie podoba, nie znaczy, że każdy myśli jak ty. Prawda, Tae?
Mężczyzna zakaszlał parę razy w zakłopotaniu i na szybko próbował wymyślić jak na szybko wymigać się od odpowiedzi.
– Cóż...
– Boże, Jungkook. Przejrzyj na oczy, Taehyung go nienawidzi – jęknął Yoongi.
Młodszy prychnął pod nosem i opuścił salon, będąc w cholerę wkurzony na swojego chłopaka.
– Jak mam mu przetłumaczyć, żeby to schować? Jest okropny, w dodatku w żadnym, kurwa, stopniu tu nie pasuje – jęknął Yoongi, przechodząc do kuchni.
– Sam nie wiem, jemu się podoba, więc nie widzi w tym pr-kurwa, wylałem sok. Rzuć szybko jakiś ręcznik, szybko, szybko – zapiszczał Taehyung w panice, że zostanie plama.
Yoongi również się zestresował i szybko chwycił za jakąś ścierkę, chcąc rzucić ją do przyjaciela. Cóż, nie miał najlepszego cela, ponieważ ścierka poleciała zbyt w bok i niefortunnie uderzyła prosto w obraz, który był za ciężki na gwóźdź na którym wisiał, przez co po prostu spadł, tłucząc się.
– O nie, o nie. Kurwa, Jungkook mnie zajebie – zdążył powiedzieć, a wtedy młodszy wrócił do salonu.
– Słyszałem huk, co to było? – zapytał.
– Nic, nic takiego.
– C-NIEEE – jęknął, zauważając potłuczone szkło. – NIE ZROBIŁEŚ TEGO. KURWA.
– Kochanie zrobiłem to przypadkowo, przysięgam, naprawdę. Nie chciałem go niszczyć – Yoongi zmarszczył brwi.
– Nie kłam, zrobiłeś to specjalnie. Nienawidziłeś go.
– Tak, ale wciąż nie chciałem go niszczyć – próbował go uspokoić.
– Nie kochasz mnie – jęknął histerycznie młodszy, a Yoongi poczuł się niekomfortowo, ponieważ w tym związku to on był tym, który zazwyczaj robił sceny.
– Jungkoook, nie mów głupot. Patrz, możemy za to... hm... zrobimy z tego witraż, co ty na to? Do pokoju gościnnego, hm? Albo łazienki.
– Naprawdę możemy to zrobić? – jego oczy zamigotały, a starszy wiedział, że wygrał.
– Możemy.
– Kocham cię, wiesz?
– Wiem.
CZYTASZ
Bloom |j.jk+m.yg
Random🌺 𝒾 𝒷𝓁𝑜𝑜𝓂 𝒿𝓊𝓈𝓉 𝒻𝑜𝓇 𝓎𝑜𝓊 🌺 chat, diary, letters, calls, everything. fluff 🌺 wiek chłopaków zmienia się w każdym rozdziale. top!jk