17. tent (17&19yo)

739 70 18
                                    

– Weź jeszcze klepkę – powiedział Jungkook, bujając się z nogi na nogę. Na ramieniu miał dużą torbę, która wypchana była kocem, kołdrą i poduszką, pod pachami trzymał dwa śpiwory, a w dłoniach reklamówki z jedzeniem i napojami. 

– Nie mogę, mam zajęte ręce – odparł Yoongi, a Jeon spojrzał na niego poirytowany, ponieważ jedyne co starszy trzymał to laptop i powerbank. – No daj spokój, Kook. Masz siedemnaście lat, boisz się małych robaczków? – mruknął i uszczypnął polik młodszego. – Poza tym, przecież namiot się zamyka, nic nam nie wejdzie – mruknął i, gdy przechodził obok niego, subtelnie cmoknął go w policzek. Oboje pożegnali się z rodzicami Jungkooka, którzy siedzieli w salonie i wyszli na zewnątrz. 

Niedługo później dotarli na miejsce, gdzie odbyła się ich pierwsza randka. Oboje stwierdzili, że to idealny teren na nocowanie w namiocie, ponieważ jest tu cisza i spokój. 

– Tu jest naprawdę spoko – powiedział dumny Jungkook. Dumny, że to on był tym, który odkrył to miejsce. Zatrzymał się obok namiotu, który rozstawili kilka godzin wcześniej i rzucił na ziemię wszystko co trzymał.

– Wyjątkowo muszę przyznać ci rację – uśmiechnął się starszy i mocno przytulił się do boku bruneta. Wspiął się na palce i cmoknął jego policzek, a na twarzy Jungkooka pojawił się mały uśmieszek. 

Gdy zaszło słońce, a powietrze zaczęło robić się coraz chłodniejsze, oboje weszli do namiotu, kładąc się na śpiworach i otulając się kołdrą.

– Co jeśli jednak są tu jakieś robale? – zapytał Jungkook, świecąc latarką na swoją poduszkę i dokładnie ją oglądając. 

– Jezu, nie ma. Wszystkie wygoniłem, nie bój się – mruknął Min, spoglądając na młodszego.

– Jesteś pewien? A co jeśli coś przegapiłeś? Co jeśli to coś, co przegapiłeś nas ugryzie i umrzemy?

– Jeśli masz być taki całą noc, to idź do domu, błagam – jęknął. Jungkook fuknął coś pod nosem, udając obrażonego, a w tym czasie czarnowłosy włączył jakąś muzykę na laptopie.

Młodszy znów podniósł się do siadu, sprawiając że prawie cała kołdra zsunęła się z ciała Yoongiego, więc ten spojrzał na niego wkurzony.

– Co ty robisz? Serio chcesz wyjść? Mówiłem, żebyś to ty leżał od wyjścia. Teraz mnie całego podepczesz – burknął. Jungkook patrzył się na niego przez chwilę, po czym zachichotał cicho i nachylił się nad jego twarzą. Zaczął całować jego usta, a jedną nogę przerzucił przez ciało Yoongiego, siadając na nim okrakiem. 

Niewinne pocałunki, trwały jakiś czas, dopóki nie zamieniły się w ciężkie westchnienia, głośne jęki, kilka łez z bólu, zapach potu i ich nagie ciała splecione ze sobą.

🌺

a/n: sorry za to, ale nie chciałam psuć tego fanfika jakimś słabym smutem

miłego dnia, misie ♥

snap: phyzza
twitter: phyzza_


Bloom |j.jk+m.ygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz