28. truancy (16&18yo)

592 66 6
                                    

– No dawaaaaaaj, jejuuu. Czego ty się tak boisz? – jęknął Jungkook z grymasem na twarzy.

– Niczego się nie boję, palancie. Po prostu nie chcę tego robić – fuknął Yoongi i zaczął odchodzić w kierunku szkoły, ale młodszy zwinnie złapał go za skrawek kurtki i przyciągnął go do siebie.

– Yooooongi hyuuuung – mruknął płaczliwie. – Nie rób mi tego, chodź ze mną.

– Po co?

– Bo nie chcę tam dziś iść, nie umiem nic, a nie chcę kolejnych jedynek. Ty też mówiłeś, że nic nie umiesz na jakiś tam sprawdzian.

– Jak nie chcesz dostawać jedynek, to zacznij się uczyć, a nie wagarować, idioto. Nie chcę iść na wagary, idź sobie z Jiminem albo Taehyungiem.

– Ale ja chcę z tobą. No dawaj, będzie fajnie. Pójdziemy na jakieś dobre jedzenie, a potem możemy posiedzieć trochę w parku, czy coś.

– A co jak zadzwonią do naszych rodziców? Mój tata się wkurzy, nie lubi jak zawalam szkołę.

– Hyung, który jesteś w twojej klasie pod względem ocen? – zapytał zirytowany.

– Nie wiem, trzeci? Chyba trzeci – mruknął cicho.

– No właśnie, masz zajebiste oceny.

– Nie przeklinaj, gówniaku.

– To chodź ze mną na wagary.

– Uhhh, dobra! Dobra, pójdę. Zadowolony? To pierwszy i ostatni raz – mruknął, a szczęśliwy Jungkook niekontrolowanie mocno go uściskał. 

🌺

– Która godzina? – jęknął niezadowolony Yoongi, gdy oboje wyszli z KFC.

– Po dwunastej – odpowiedział młodszy, spoglądając na zegarek.

– I co będziemy robić przez kolejne dwie godziny? Siedzieć w parku na tym zimnie? Jest styczeń, halo.

Jungkook westchnął ciężko i bez słowa zatrzymał się przy pierwszej lepszej ławce. Postawił na niej swój plecak, a następnie rozsunął suwak swojej kurtki, którą zaraz położył obok plecaka. Ściągnął przez głowę swoją ulubioną granatową bluzę i rzucił nią prosto w głowę Yoongiego.

– Masz i przestań już ciągle zrzędzić – przewrócił oczami i znów zaczął się ubierać.

Yoongi prychnął pod nosem, ale gdy tylko Jungkook odwrócił się tyłem do niego, na jego zarumienioną twarz wkradł się duży uśmiech, którego nie potrafił opanować.

– Chcesz przyjść do nas później na obiad? – zapytał Min, podbiegając do młodszego, który szedł przed siebie szybkim krokiem.

– Co ci się tak nagle nastrój zmienił, co? – parsknął.

– Nie pyskuj – fuknął starszy, a jego serce zabiło mocniej, gdy poczuł na swoich ramionach rękę Jungkooka, który zaraz zmierzwił jego czarne włosy.

– Spokojnie, hyungie. Jasne, że chcę do ciebie przyjść. Zawsze chcę – odpowiedział cicho.

A Yoongi odwrócił twarz w drugą stronę, żeby Jungkook nie mógł zobaczyć, jak żałośnie cieszył się z takiej pierdoły.

🌺

a/n: no to pod tą szkołę ;)))))

snap: phyzza
twitter: phyzza_

Bloom |j.jk+m.ygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz