1

6.6K 296 498
                                    

(((Postacie wyglądem są z jak anime i mają po 15 lat)))

//Perspektywa Gumballa//

Jechałem do domu  razem z Darwinem szkolnym autobusem. Rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się. Czekałem na odpowiedni moment, żeby spytać się go o opinie o moim pomyśle oświadczenia się Penny. W końcu postanowiłem zacząć temat.

-Darwin, jakbyś miał kogoś gdzieś zaprosić by było bardzo romantycznie to jakie miejsce byłoby na to idealne? - spytałem na co Darwin lekko zdziwiony popatrzył na mnie i zaczął myśleć.
-Hmmm. Drewniana chatka przy jeziorze
- Tak! I ognisko! I świetliki w sloikach! I fontanna czekolady! - poniosło nas tak, że o mało od krzyku szyby w autach się nie zbiły.
- No dobra. - zacząłem - kogo byś zaprosił?
- To nie twoja sprawa - powiedział uśmiechając się i rumieniąc
- No dawaj powiedz
- Ok ale ty pierwszy - kontynuował
- to może na 3? - spytałem. - 1, 2, 3!
-Penny! - powiedziałem
- Ciebie! - odparł
- zaraz ... CO?! - powiedziałem lekko zszokowany za to Darwin poddenerwowany.

Wyszliśmy z autobusu i stanęliśmy na chodniku przed domem.

-Wcale nie robię żadnych scen! - powiedział lekko obrażony
- Ok...
- I wcale nie jestem zazdrosny o Penny!
- Hej! Ale przecież w moim życiu jest miejsce dla was obojga. - powiedziałem po czym Darwin zaczął wymieniać wszystko co mu nie pasowało.

//Perspektywa Darwina//

- Dość! - wykrzyczał. - Zależało mi na twojej opinii w ważnej sprawie, ale skoro ma ci odbijać to lepiej idź do domu, ja i tak muszę iść po coś do sklepu - odparł po czym odszedł i zniknął pomiędzy uliczkami.

Posmutniałem jednak po kilku sekundach smutek zamienił się w złość i wkurzony poszedłem do domu.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Położyłem się na górne łóżko. (Tutaj Anais ma inny pokój a Gumball i Darwin dzielą jeden gdzie Darwin nie śpi w akwarium tylko normalnie na łóżku.) Przez 20 minut gapiłem się w sufit nie mogąc zasnąć. Byłem zły, ale też smutny. Dlaczego tak zareagowałem? To zazdrość i strach przed utraceniem brata czy może ...
Wtem do pokoju wparował Gumball.

- Hej Darwin śpisz? - spytał.

Leżałem nadal w ciszy nie odpowiadając mu.

- Przepraszam za tamto... Nie powinienem tak nakrzyczeć ... - powiedział smutno, jednak ja zdecydowałem się nadal milczeć.

- Eh No dobra ... No to dobranoc - odpowiedział na moje milczenie po czym położył się do łóżka.

Może powinienem był mu odpowiedzieć? Eh teraz już za późno.
Poszedłem spać.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Rano, gdy się obudziłem zastałem Gumballa przebierającego koszulkę. Zarumieniłem się lekko i obróciłem szybko na druga stronę udając, że nadal śpię.

Gdy Gumball w końcu wyszedł z pokoju, zeskoczyłem z łóżka i ubrałem się w pomarańczową bluzę z małym ogonem rybki na kapturze oraz zielone spodenki i buty.

Wyszedłem z pokoju mając nadzieje, że Gumball już poszedł. Niestety był na dole, ponieważ słyszałem jak rozmawiał o czymś z Anais. Poszedłem do łazienki się jeszcze szybko ogarnąć i wybiegłem niezauważony z domu.

Było jeszcze wcześnie, więc stwierdziłem, że pójdę na piechotę zamiast czekać na szkolny autobus

//Perspektywa Gumballa//

Anais rozmawiała o czymś do mnie, jednakże ja byłem tak zamyślony, że koniec końców sam nie wiem o czym do mnie mówiła. Nie mogłem przestać myśleć o Darwinie i o wczorajszej „kłótni". Widziałem jak wychodził z domu po cichu, jednak wolałem dać mu spokój.

Po śniadaniu wyszedłem z domu na szkolny autobus. Najprawdopodobniej Darwin poszedł na piechotę, więc nie ma sensu szukać go w autobusie. Usiadłem na pierwszym lepszym miejscu i zacząłem gapić się w okno, gdy nagle zaczął padać deszcz. Mam nadzieje, że doszedł już do szkoły i nie zmókł.

Dojechaliśmy do szkoły. Ja oraz większość uczniów, pobiegliśmy szybko do szkoły by uniknąć kropel deszczu. Wszedłem do klasy, jednak nie zastałem tam Darwina. Zacząłem się potwornie martwić.

//Perspektywa Darwina//

Siedziałem na końcu ciemnego korytarza ze spuszczona głową w kolana i zakrywając się dodatkowo rękami (Nie wiem jak opisać taki styl siedzenia Ok? xd). Byłem zły jak i smutny.

Nagle zauważyłem Penny rozmawiająca z jakimś chłopakiem przed klasą od fizyki. Wyraźnie widać było, że był ze starszej klasy. Zrobiłem po cichu zdjęcie i wróciłem do poprzedniej pozycji nasłuchując co mówią. Jedyne co udało mi się interesującego usłyszeć to jakaś impreza organizowana przez Penny w jej domu.

Usłyszałem kroki zbliżające się w moją stronę. To była Penny. Najprawdopodobniej mnie zauważyła. Gdy do mnie podeszła, usiadła koło mnie i spytała czy coś się stało i dlaczego nie jestem na lekcjach. Powiedziałem tylko, że nie miałem ochoty i z irytacją odwróciłem wzrok. Jak mnie denerwują tacy ludzie. Pozornie mili i opiekuńczy dlatego wszyscy im ufają i lubią i tylko ty dostrzegasz złe cechy. Z reszta nie da się tego wytłumaczyć. Człowiek, którego nienawidzisz z wyraźnego powodu jest dla ciebie miły przez co jest bardziej irytujący. Tak chyba to będzie dobry sposób żeby to opisać. Powiedziała tylko, że jakbym chciał pogadać to zawsze służy pomocą i poszła w stronę swojej klasy.

Zadzwonił dzwonek i uczniowe rozbiegli się po korytarzach. Na szczęście byłem w części korytarza gdzie jest zawsze najmniej ludzi, bo inaczej to by mnie poturbowali. Gdy skończyła się przerwa ja nadal kontynuowałem zamyślenia się i siedzenie przy ścianie, gdy nagle ktoś do mnie podszedł. To był ...

I oto koniec pierwszej części ^^
Mam nadzieje, że się spodobało i do zobaczenia w następnej! <33

Gumwin (Gumball x Darwin)  [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz