#2. Guess, Who's Back, Czyli Albert Park

56 4 5
                                    

23 marca 2017
Australia, Melbourne, Albert Park, Motorhome Michaela, poranek
Michael Kasmirski, 19 lat

Przyjemnie znów wrócić na stare śmieci z przeświadczeniem, że ten sezon może być świetny. Nastroje w zespole są dalekie od złych, wszyscy jak za sprawą magicznej różdżki chodzą uśmiechnięci. Nie wykonaliśmy co prawda najwięcej okrążeń podczas testów (byliśmy na czwartym miejscu, za Ferrari, Mercedesem i o dziwo rodzimym Pegassi-Sauberem), jednak byliśmy najszybsi (mój czas: 1:19.542, czas Kevina 1:19.695, dla porównania czas trzeciego Lewisa wynosił 1:19.705). W Pegassi Peg-17.03 utrzymała się ta sama formuła - zakręty ponad prędkością, stąd na krętych i powolnych trasach będziemy mieli okazję zdominować stawkę. Tak jak na przykład tutaj, w Australii, gdzie nie ma długich prostych, za to multum ostrych i szybkich zakrętów.

Godzinę później

Zostałem wyznaczony do czwartkowej konferencji przed rozpoczęciem oficjalnie sezonu 2017, w której również uczestniczyli Sebastian, Lewis oraz Fernando.

- Dziękujemy Panowie za przybycie. Zacznijmy od Sebastiana: tempo Ferrari wyraźnie się poprawiło w porównaniu do ubiegłego sezonu i jest na poziomie Mercedesa oraz Pegassi. Liczycie na przełom i walkę o mistrzostwo? - zaczął dziennikarz główny.

- Rzeczywiście przewaga innych zespołów nieco stopniała od ostatniego czasu. Mercedes i Pegassi wiodły prym w ostatnich latach, a obecne zmiany wpływają korzystnie zarówno dla jednych, jak i drugich. Na tym etapie nic więcej nie możemy powiedzieć, przekonamy się w trakcie sezonu - odparł Niemiec chłodnym, a zarazem spokojnym tonem.

- Dziękuję. Lewis?

- Ferrari pokazuje solidne tempo, jednak ja już widzę, że to Pegassi będzie faworytem. Testy sprawiły, że zespół ma duży "hype" ze strony wszystkich kibiców na powrót do 2015 roku, gdzie wręcz zjedli stawkę. W tym roku walka może być jednak naprawdę wyrównana i na to liczę, ponieważ im więcej kierowców bijących się o mistrzostwo, tym lepiej, w końcu to jest kwintesencja wyścigów - podsumował Brytyjczyk z lekkim uśmiechem.

- Dziękuję. Michael, opowiedz swoje wrażenia z jazdy nową generacją bolidów F1. Czujesz wyraźną różnicę w porównaniu do ubiegłorocznego samochodu?

- Nie da się ukryć, że różnica jest ogromna. Inna charakterystyka prowadzenia, zdecydowanie lepsze odczucia na zakrętach, lepsze rozłożenie masy... To wszystko składa się na najszybszy bolid w historii królowej motorsportu. To dla mnie zaszczyt, że dane jest mi ścigać się w tych czasach - powiedziałem pełen wigoru i zaangażowania.

- Dziękuję. Panowie, jaka byłaby Wasza lista życzeń na następne lata? Podajcie swoje marzenia z tym związane.

- Wyścig w San Francisco - zacząłem, a na sali dało się słyszeć rozchodzący się cichy śmiech.

- Wyścig w Niemczech - dodał z uśmiechem Seb.

- Lewis? Twoja opinia? - zagaił Hamiltona do rozmowy dziennikarz.

- Wyścig w Miami. Zdecydowanie.

- Fernando?

- Te same silniki. Dla wszystkich.

Po tych słowach wszyscy wybuchli gronkim śmiechem, nawet ja. Podoba mi się dystans Hiszpana do siebie i swojej sytuacji w Mclarenie, która za różowa nie jest. Niby było lepiej w ubiegłym sezonie, ale w tegorocznych testach przejechali najmniej okrążeń z powodu ciągłych awarii, a to zły prognostyk na cały rok.

- Cóż moi drodzy, dziękuję za konferencję, życzę miłego dnia i całego weekendu - zakończył dziennikarz, a my wstaliśmy z miejsc i udaliśmy się do wyjścia.

Legacy | DNW 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz