"Hej, wszystko w porządku?"
- Hyung, czemu nie było cię na kolacji?- zapytał szatyn, wchodząc do pokoju z parującym kubkiem herbaty. Jego przyjaciel zaszczycił go obojętnym spojrzeniem i znowu spojrzał na ekran komputera.
- Byłem zajęty - odparł, wpisując coś na urządzeniu.- Dzięki - odchrząknął cicho, kiedy chłopak podał mu parujące naczynie.
- Co się z tobą dzieje, Jimin?- warknął brunet, opierając się o framugę drzwi.
Co niby miało się z nim dziać? Przecież wszystko jest w jak najlepszym porządku! Pomijając tylko fakt, że prawdopodobnie zranił dziewczynę, do której chyba coś czuje. Jimin był załamany swoją wcześniejszą postawą. To był kompletny egoizm względem T/I. Jedyne, czym się wykazał w tamtym momencie to niesamowitą ignorancją i głupotą.
- Ze mną nic się nie dzieje - odpowiedział jak najspokojniej, przeglądając jakieś konta na Twitterze. Uśmiechnął się delikatnie, kiedy dostrzegł znajomą dla niego twarz. Kliknął na przycisk odtwarzania i oglądał krótki film, na którym nastoletnia jeszcze T/I radośnie opowiada o zakończeniu szkoły. Obok niej stała jakaś niższa dziewczynka i śmiała się ciepło do swojej towarzyszki.
"Cieszymy się tak bardzo!" zaczęła nieznajoma nastolatka, poprawiając swój mundurek. "To takie świetne uczucie!" uśmiechnęła się promiennie i pomachała do kamery.
- Namjoon ma ci coś do powiedzenia - odchrząknął po chwili ciszy Jeongguk.- To chyba ważne - dokończył swoją wypowiedź i odbijając się od ramy drzwi, opuścił pomieszczenie. Blondyn jednak dalej był zahipnotyzowany przeglądaniem profilu T/I. Po jakimś czasie leniwie wstał i ruszył w stronę salonu.
Spotkał się tam z zatroskanym spojrzeniem Hoseoka, który właśnie dopijając swoją herbatę, toczył debatę z Namjoonem. Ten natomiast przeglądał coś w telefonie i dość niechętnie podchodził do dyskusji. Zawsze tak było, że to Hobi miał dobre argumenty i jego zdania kleiły się do siebie. Nikt nie potrafił z nim wygrać, kiedy się o coś sprzeczali. Poza tym, robienie zamieszania wywołałoby groźnego i o wiele za głośnego Hobiasza z jego groty nadziei i spokoju.
- Chciałeś coś, Nam?- zapytał Jimin, siadając na fotelu obok.
- A, tak - zaczął cicho, wyłączając ekran urządzenia, które trzymał.- Alec Benjamin pojawi się niedługo w Seulu, więc postanowiliśmy, że ktoś pójdzie na jego koncert - powiedział trochę pewniej.- Na pewno byłoby mu miło.
Jimin spojrzał na niego jak na idiotę i wstał, jakby przyjaciel spławił go czymś w stylu "ah, już nic". Hoseok wraz z Joonem spojrzeli na siebie zdezorientowani. Według nich młodszy od jakiegoś czasu zachowuje się całkiem inaczej, jakby nie był sobą w żadnym stopniu.
- Yah, a ty gdzie się wybierasz?!- podniósł głos zdziwiony lider i gestem ręki kazał mu ponownie usiąść.- Ponieważ nie zjawiłeś się dzisiaj na kolacji, idziesz razem z Hobim posłuchać jego muzyki.
- Hoseok - blondyn popatrzył na niego błagalnie.- Nie możesz iść sam?- chłopak pokręcił głową, zaprzeczając.
- Będzie fajnie!- uśmiechnął się ciepło, podnosząc się z sofy.- Nie ma odmowy - rzekł stanowczo i skierował się w stronę kuchni.- Jimin, chodź, pomożesz mi.
Chłopak wzruszył delikatnie ramionami i ruszył za przyjacielem. Kiedy byli już w innym pomieszczeniu, Hoseok spojrzał na niego podejrzliwie. Podszedł do blatu i nalał wody do czajnika. Przez chwilę stał w miejscu i wpatrując się w jeden punkt na lodówce, gadał coś do siebie pod nosem. Szybko się jednak otrząsnął i znowu posłał Jiminowi chytre spojrzenie.
- Będziesz miał okazję ją przeprosić - powiedział cicho i oparł się plecami o blat kuchenny. Chłopak spojrzał na niego niezrozumiale i usiadł na krześle.
- Kogo niby miałbym - zaciął się i ucichł. Spojrzał wściekle na Hobiego - skąd znasz T/I?
On natomiast jedynie prychnął pod nosem i teatralnie przewrócił oczami. W tym momencie blond-włosy nie rozumiał, co się w ogóle dzieje. Przecież z nikim nie rozmawiał o dziewczynie, tym bardziej o tym plotkarskim falaflu, którym był sam Hoseok.
- Oj, Jimin - chłopak zaśmiał się dźwięcznie.- Znam T/I dłużej od ciebie o jakieś kilka godzin. Kiedy byłem w parku, podeszła do mnie. Miała dużą gorączkę, przestraszyło mnie to. Poprosiła mnie, abym zaprowadził ją do miejsca jej pracy. Nie za bardzo rozumiała, co do niej mówię, jednak sama przedstawiła się i normalnie ze mną rozmawiała - parsknął i na gwizd czajnika, odwrócił się w stronę kuchenki.- Przedwczoraj widziałem, jak się z nią kłócisz.
- To nie była kłótnia - rzucił oschle, bawiąc się palcami.
- Nie?
- Nie.
- Na pewno?
- Na sto procent.
- Nie ufam ci - oświadczył krótko, wrzucając kolejną już łyżeczkę cukru do herbaty.- Mimo wszystko, wiem, że T/I pojawi się na koncercie Aleca - uśmiechnął się delikatnie, kiedy mieszał łyżeczką zawartość kubka. Jimin zakrztusił się powietrzem, a jego oczy o mało nie wypadły z orbit.
- Żartujesz?!- krzyknął z niedowierzania.- To znaczy, fajnie - odpowiedział nieco speszony, przyjmując postawę typowego nastolatka, którego nikt nie obchodzi.
- Cieszę się, że ją spotkam - odparł, biorąc łyk gorącej cieczy.- A ty?
- Nie chcę jej widzieć.
||
elo siema rozdział krótki ale nie mam kompletnie czasu:c
miłego dnia/nocy!<3
CZYTASZ
caught in a lie; pjm x reader
Casuale"Zrozum, że nie pozwolę, żebyś mną manipulował!" warknęła zdenerwowana w jego stronę. "Nie usprawiedliwia cię to, że chcesz dla mnie dobrze!" "Ale ja cię kocham, nie zostawiaj mnie!" krzyknął rozpaczliwie, patrząc w jej zapłakane oczy. "Bardzo zawi...