D R U G I

50 5 0
                                    

Miałam problemy z dodaniem tego rozdziału ale jest

~~~

Cudem przeżyłam matematykę. Serio jestem z niej tak słaba, że nie wiem... Nie umiem dzielić, mnożyć a co dopiero używać pierwiastków i innych wyrwanych z kosmosu rzeczy.

M A S A K R A !

Na szczęście jeszcze tylko trzy lekcje i do domu.

- Laska! - krzyknęła Sabrina.

- MOPS ! - odkrzyknęłam

- i znów mnie wyzywasz...

- wiesz ze cię kocham.

- wiem wiem - przewróciła oczami i przytuliła mnie na przywitanie — pamiętasz o koncercie?!

- pamiętam, pamiętam spokojnie - miałyśmy iść na koncert jakiegoś zespołu o którym pierwszy raz słyszała. Sabrina ich kocha i dużo o nich mi mówiła, ale ja jak to ja nie słuchałam jej, gdy tylko zaczynała ich temat heh.

- to na którą się mówiłyśmy?

- na 18:40 kolo pizzerii "Omitos"

- idealnie! Ubierz się jakoś ładnie!

- dobrze, dobrze szefowo — dziewczyna miała już cos mowic, ale uratował mnie dzwonek na lekcje.

Akurat miałam plastykę którą kochałam a jak to mówi pani Ginny mam talent.

Mieliśmy dzisiaj narysować cokolwiek związanego z realizmem. Od razu pomyślałam o moim wymarzonym aucie Lamborghini Murcielago LP640. Nie było mnie na niego stać..heh...mogłam o nim tylko marzyć.

Po skończeniu pracy oddałam ją nauczycielce a ta dała mi kilka małych porad i wsławiła 5+ do dziennika.

Po skończeniu wszystkich lekcji udałam się na parking gdzie stało moje "Zajebiste" auto...

Gdy byłam już w domu udałam się do kuchni, aby cos zjeść. Zrobiłam sobie naleśniki z nutella oraz dżemem. Po skoczeniu posiłku nalałam sobie do szklanki soku pomarańczowego i udałam się do mojego pokoju. Był on cały biały z dodatkami czerwieni oraz szarości.

Była 15:16 wiec nie spieszyło mi się zbytnio. Zaczęłam oglądać kolejny odcinek mojego ukochanego serialu "The 100". Gdy skończyłam oglądać była już 16:12 więc uznałam, że odrobinę lekcje. Otworzyłam podręcznik z matematyki na stronie 68 i zaczęłam przy pomocy kalkulatora robić zadania od 3 do 8.

Wybiła 17:00 a ja już kończyłam ostatnie zadanie. Oznaczało to ze muszę zacząć się już malować i ubierać w lepsze ciuchy.

Z szafy wzięłam trzy sukienki nie wiedząc którą wziąć przymierzałam je wszystkie. Jedna była czarna przylegająca mocno do ciała podkreślająca moje atuty, lecz była za krotka. Druga była także czarna, ale mniej przylegająca i dłuższa. Natomiast trzecia była luźna o kolorze czerwonym. Uznałam w ostateczności ze wezmę te druga a w biodrach przewiąże czerwoną koszulę w biała czkratę. Do tego białe trampki i włosy związane w kok. Z makijażu zrobiłam kreski na oku, wytuszowałam rzęsy oraz dałam trochę roswietlacza i brązera. Na usta nałożyłam czerwoną pomadkę i włala gotowe.

Nim sie obejrzałam była 18:20. Szybko ruszyłam w stronę auta, żeby zdarzyć na czas. Po drodze wzięłam białą torebeczkę i wadziłam do niej portfel. 

Pokochaj Mnie [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz