— I co robimy? — zapytał Jimin, z załamaniem patrząc na czwórkę bawiących się w salonie dzieci.
Każdy z ich hyungów mówił o wiele cieńszym głosem, proporcje ich ciał uległy ogromnej zmianie, tak samo jak słowa, które każdy z chłopców wypowiadał. Byli prawdziwymi dziećmi i to przerażało całą trójkę najbardziej.
Nie do końca wiedząc, jak powinni się zachować wobec "hyungów" zebrali z pokoi przeróżne pluszaki i figurki (tak, te drogie, kolekcjonerskie też). Podali je im z wiarą, że zajmą się nimi na parę dłuższych chwil, dając im tym samym czas na naradę.
Pierwsze piętnaście minut oko w oko z całą czwórką było tymi najgorszymi dla każdego z osobna. Nie trudno było im rozpoznać członków, ale ich podejście do nich wymagało o wiele więcej uwagi i skupienia, niż sądzili.
Tae tulił do siebie Hoseoka, który zanosząc się płaczem, wbijał drobne paluszki w jego skórę na szyi. Z perspektywy Jimina i Jungkooka ten widok byłby nawet uroczy, gdyby nie to, że Hobi nie przestawał. Rozdrażniony i przerażony wszystkim co go otaczało, nie podnosił głowy i jedynie odpychał od siebie dłonie innych, którzy chcieli ulżyć Tae w opiece. Namjoon siedział spokojnie na kanapie, oglądając z zainteresowaniem jedną z dziecięcych bajek, jakie transmitowane były w porannym repertuarze. Jin siedział tuż obok niego, nie spuszczając z oczu Yoongiego, który ku zdziwieniu wszystkich, wykazywał się największą energią spośród całej czwórki. Po wybraniu Jungkooka na swojego towarzysza zabaw, biegał po całym dormie, krzycząc i śmiejąc się najgłośniej jak potrafił. Jimin nie mogąc zdzierżyć widoku jego nagich nóg, pobiegł od razu do sypialni, próbując znaleźć w szafie swoje najmniejsze i najdrobniejsze spodenki, ale i one po ubraniu okazały się o parę rozmiarów za duże.
— Pisze coś o tym w internecie? — zapytał Jungkook, zerkając przez ramię Tae na wyświetlacz telefonu.
— Pogięło was? Myślicie, że na świecie był już taki przypadek, że czterech dorosłych facetów zmieniło się w małe dzieci?
— Masz lepszy pomysł, aby wyjaśnić całą tę sytuację? — Taehyung wbił zrezygnowane spojrzenie w przyjaciela, który widząc to, westchnął głośno i ukrył twarz w dłoniach.
— Dlaczego oni?
— A bo ja wiem! Może tylko osoby po 25 roku życia ono chwyta.
— O czym ty gadasz, Tae? — zapytał Jimin, na co Kim przewrócił oczami, jakby tylko on miał tą jedną, jedyną rzecz na uwadze.
— No o winie, a o czym innym?
— Kurw... — zaczął Jungkook, lecz w tej samej chwili pozostała dwójka zakryła mu usta.
— Nie przy dzieciach, debilu — warknął Jimin, na co Tae zaśmiał mu się prosto w twarz.
— A tobie co?
CZYTASZ
同生 fluffy clouds。 bts✓
Fanfictionk.nj. | k.sj. | m.yg. | j.hs. | p.jm. | k.th. | j.jk. 同生 - rodzeństwo, brat BTS wracają do dormu, a nie chcąc marnować dobrze zapowiadającego się wieczoru i obiecanego urlopu, postanawiają napić się sprezentowanego przez staff wina. Najbardziej chę...