Po całej akcji z zaszywaniem powinnam być dość zmęczona. Jednak w moich żyłach płynęła wściekłość, nie pozwalając, mi ani na chwilę wpaść w stan słabości. Nie cierpiałam, kiedy ktoś narzucał mi swoje zdanie i rozkazywał. Nikt nie miał prawa decydować za mnie o moim ciele! Alfa mnie popamięta, kiedy z dupy zrobię mu jesień średniowiecza!
— Skończyłem — oświadczył, uradowany Tom. Dało się słyszeć dźwięk, zdejmowania rękawiczek. Również odetchnęłam, z ulgą. Przynajmniej będę mogła stąd wyjść i zaszyć się w pokoju z wygodnym łóżkiem.
Te słowa były znakiem dla Xaviera, że może do mnie podejść. Jego postać była przy mnie z prędkością światła. Zaczął mnie dotykać, żeby uspokoić Ritchiego. Lekko głaskał mnie po głowie.
Nie podobało mi się to, ale wiedziałam, że jak mu zabronię, to wzniecę w nim szał. Myślę, że jak na jeden dzień stanowczo przekroczyłam limit szargania jego nerwów.
— Dobrze było gdybyś przez następne dwa dni oszczędzała siebie. Ta rana jest szczególna, została zadania przez wilka z południowej watahy, a twoje ciało w życiu nie spotkało się z taką odmianą wilkołaka, więc potrzebuje trochę więcej czasu na zregenerowanie się. Zrozumiałaś?
— Oczywiście.
— Pacjent idealny — zażartował Tom i zabrał się do sprzątania gabinetu. — A byłbym zapomniał, żadnego seksu przez co najmniej tydzień! — pogroził nam palcem.— Wiem Xavier, że dopiero poznałeś swoją mate i rozumienia, że buzują w tobie hormony, ale liczę, że zdołasz się powstrzymać dla jej dobra. — zwrócił się do bruneta. Mogłam mu obiecać, że nawet po tygodniu nie dojdzie pomiędzy nami do zbliżenia. Nie na mowy! Poza tym co Tom tak się uparł na tę kwestę z seksem?! Nie miał ciekawego życia intymnego? — Ostrzegam, że odwiedzę cię za dwa dni i sprawdzę, czy zastosowałaś się do moich zaleceń, a jeśli nie, to następnym razem będziesz się sama zszywać.
Alfa słysząc końcówkę, warknął przeciągle. Tom uniósł ręce w geście obronnym.
— Tylko żartowałem.
— Jakoś mnie to nie bawi — bo jesteś gburem, chciałam odpowiedzieć, ale postanowiłam się powstrzymać ze względu na obecność Toma.
Przekręciłam się i powoli spuściłam nogi na podłogę.
Alfa w jednej chwili doskoczył do mnie i schylił się, aby wziąć mnie w ramiona. Skrzywiłam się, bo miałam już dość tego niańczenia. Czułam się jak małe dziecko.
— Miałaś się nie przemęczać — szepnął, widząc moją minę.
Zawahałam się, ale ostatecznie zarzuciłam mu ręce na kark. Niech ma ten dzień dobroci dla zwierząt. Zauważyłam, jak brunet próbował powstrzymać uśmiech, gdy przywarłam do jego klatki piersiowej. Typowy mate.
— Dziękuję Tom — rzucił Alfa, gdy już byliśmy blisko wyjścia.
— Do zobaczenia.
— Pamiętajcie zero seksu przez tydzień !
Przewróciłam oczami. Alfa tylko uniósł brwi do góry, posyłając mi sugerujący wzrok.
— Jesteś głupi — rzuciłam gdy byliśmy już na dworze, waląc go lekko w ramię.
— Nigdy nie słyszałaś powiedzenia, że zasady, są po to, żeby je łamać. — uśmiechnął się szelmowsko.
— Nie ma mowy! Poza tym jestem fatalną szwaczką, więc nie zamierzam zszywać się sama.
— Mam dobrą siłę perswazji, myślę, że jakoś zmusiłbym Toma, żeby cię złożył ten ostatni raz.
— Na mnie twoja siła nie działa, więc nawet się nie trudź. Dzisiaj idziemy grzecznie spać! — warknęłam.
CZYTASZ
𝚆𝚘𝚕𝚏 𝙱𝚕𝚘𝚘𝚍 - ZAKOŃCZONE
WerewolfCharlie całkowicie odcięła się od więzi mate. Nie marzy o tym, aby spotkać swojego przeznaczonego i mieć z nim gromadkę małych wilcząt. Wręcz przeciwnie. Dla niej odnalezienie bratniej duszy byłoby przekleństwem. Jest zdania, że mężczyzna nie jest j...