Nadszedł dzień wyjazdu do Polski.
Spakowałaś się w małą walizkę i czekałaś na chłopaków, po godzinie przyjechali po Ciebie.
-Hej
-Cześć
Na przywitanie z Hobim daliśmy sobie buziaka.
Szofer chłopaków zawiózł nas na lotnisko do ich prywatnego samolotu.
Gdy wylecieliśmy prawię każdy z chłopaków oprócz Jina poszedł spać.
-Nie idziesz spać?-Zaraz tylko muszę coś zjeść.
Kelnerka (nie wiem jak się to poprawnie piszę) podała nam 2 porcję jedzenia, bardzo wam smakowało. W trakcie jedzenia śmialiście się z chłopaków, ich miny kiedy spali były bezcenne.
Jimin spał z otwartą buzią więc Jin wykorzystał ten moment, włączył nagrywanie w telefonie a w pałeczki złapał kawałek mięsa. Gdy włożył mu je do buzi Jimin śmiesznie mlaskał, cały filmik poszedł na Tweeta.
-K-kotkuu choss do mjee- Hobi majaczył przez sen.
Dokończyliśmy szamć i położyliśmy się spać.
Siedzenia wyglądały jak takie nie do końca proste łóżka, były nardzo wygodne. Wtuliłaś się do Hobiego i poszłaś spać.
-Skarbie *muah* wstawaj *muah* już jesteśmy w Polsce *muah*- obudził cię twój chłopak.
Pojechaliście do hotelu w Gdańsku i się rozpakowaliście.
Nomjoon był w pokoju z Jinem
Jungkook z Taehyungiem a Jimin z Yoongim
I oczywiście ty z Hobim.
-Ładnie dziś wyglądasz- powiedział seksownym głosem
-Dziękuję... Co zrobiłeś?-Jaa nic. Poprostu cieszę się, że cię mam.
Podszedł do mnie i objął mnie swoimi silnymi ramionami a zaraz po tym zaczął całować gdzie popadnie, popchnął cię na łóżko i przyssał się do twojej szyi, odsuwając się zostawił na niej ładny ślad.
-Chłopaki będę nas o to dręczyćNic nie odpowiedział tylko próbował się do ciebie dobierać, ściągnął z ciebie koszulkę i zaczął robić malinki. Gdy byłaś w trakcie odpinania paska Hobiemu do pokoju wszedł Jungkook.
-C-cześ... O o sssory- odrazu zasłonił ręką oczy.-Puka się!- Krzyknął Hobi.
-Zejdźcie na dół coś zjeść- Było jeszcze słychać cichy głos Ciastka przez drzwi.
-Innym razem kotku- Dałam mu buziaka w usta, ubraliśmy się i zeszliśmy na dół.
Przysiedliśmy się do reszty grupy, była między nami wszystkimi niezręczna cisza aż wkońcu odezwał się Jungkook.
-Moje oczy już tego nie odzobaczą...
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem i zaczęliśmy nakładać jedzenie. Chłopaki mieli z tym mały problem ponieważ nie umieli korzystać ze sztućców, dałaś im małe lekcje korzystania ze sztućców i dalej już sobie poradzili.
Dawno nie jadłaś Polskiego jedzenia.-To co mała? Dzisiaj jedziemy do twoich rodziców?- Uśmiechnął się Hobi.
-Mhm, tak! Chłopaki jadą z nami.
Nadziejka chciała coś jeszcze powiedzieć ale chłopaki powiedzieli wielkie TAK. Wsiedliśmy do samochodu i tym razem to ty byłaś ich GPSem.
Dojechaliście tam w nie całe 15minut.
Dom stał jak stał, żółty jednorodzinny domek z czarnym dachem i okwieconym podwórkiem.
Zapukałaś do drzwi.
-Cześć-Moja córeczka. Maciek! Patrz kto nas odwiedził!
-O boże! Nasza księżniczka! Wejdźcie wejdźcie.
Weszliśmy do salonu i rozsiedliśmy się na kanapie.
Rodzice nie mogli się na ciebie na patrzeć i dopytywali się jak tam w Korei, dlaczego nie powiedziałam że ich odwiedzę itp.
-A co to za przystojniacy...?-Haha mamo, tato. To jest mój chłopak Jung Hoseok.
Złapałaś go za rękę i przytuliłaś.-Miło mi państwa poznać.
Powoli zaczęłaś przedstawiać resztę BTS.
Rodzice bardzo ich polubili ale nadszedł czas na poważną rozmowę Rodziców, moją i Hobiego.
Chłopaki pożegnali się i wrócili do hotelu.
-A więc... Kiedy będziecie mieć dzieci?- Zapytała się mama-Mamo my...- wtedy przerwał mi Hobi.
-Jeszcze tego nie planujemy ale chcemy je mieć.- Uśmiechnął się szeroko.
Cała rozmowa przebiegła bardzo dobrze, twoja mam "pokochała" Hobiego a tata traktuje go jak przyjaciela. Tata i Nadziejka poszli pograć na konsoli a ty z mamą poszłaś do kuchni dokroić ciasta.
-Widać że o ciebie dba.-Bo tak jest... Kocham go.
-Cieszę się bardzo.
-A gdzie jest Bartek? (Tak nazywa się twój brat)
-Wyjechał do Krakowa na uczelnię, chciał przyjechać na tydzień ale nie miał dużoo nauki.
-Szkoda, poznał by się z Nadziejką.
-Jeszcze się poznają.
Usiadłyście na kanapie i śmiałyście się z chłopaków którzy "kłócili" się pomiędzy sobą kto jest lepszy.
Po udanym spotkaniu wytuliłaś się z rodzicami i Hobi też. Gdy wróciliście do hotelu zachciało wam się śmiać, zobaczyliście chłopaków przebranych w zwierzaczkowe piżamy śpiewających jakieś dobranocki.Na następny dzień chłopaki mieli próby do koncertu.
Wszystko szło cudownie jak i koncert, nagle Hobi wyciągnął cię na scenę i powiedział.
(Żeby army zrozumiały co mówi to na ekranie widniały następujące słowa Hobiego)
-Jest to dla mnie jeden z ważniejszych koncertów w życiu, ponieważ jesteśmy tutaj pierwszy raz. Jesteście wspaniali, czuję się tutaj jak u siebie. My wszyscy jesteśmy z was dumni, dziękujemy wam, że nas tak wspieracie. Chciałbym wam przedstawić... Moją dziewczynę [T.I]- podniósł twoją rękę i czule pocałował. Na to wszystko Polskie ARMY zaczęły krzycześ:
Oooo! I love as! Cute! Itp. Ale też słyszałaś obraźliwe słowa ale nie zwracałaś na nie uwagi.
W między czasie Jin zdążył wykrzycześ.
-AMMIIIIIII! We love as!Koncert zakończył się o 2 w nocy, było na nim niesamowicie. Odrazu pojechaliście do hotelu wyspać się bo rano macie lot do Seoulu.
Wsiedliście do samolotu i wszyscy dalej poszliście spać.