6

11 2 0
                                    

Gdy otworzyłaś swoje ciężkie powieki zauważyłaś że w łóżku nie ma Hobiego i Soo, spanikowałaś i energicznie wstałaś z łóżka i wybiegłaś z pokoju.
Ale twoje zmartwienia szybko zniknęły gdy usłyszałaś śmiech chłopczyka siedzącego na krzesełku, Hobi podawał mu butelkę z herbatą i talerz z jajecznicą.
-Cześć Kochanie.

-Hej ciocia!

-Cześć słońca- Każdemu z nich dałaś buziaczka i usiadłaś do stołu a zaraz przysiadł się do ciebie Hobi i razem zajadaliście się jajecznicą, była pyszna.
-Ja posprzątam a ty idź ubrać Soo, twoja głupia przyjaciółka dzwoniła i mówiła że przyjedzie po niego za godzinę.

-Okej- Gdy brałaś Soo na ręce Hobi zdążył cię jeszcze pocałować. Poszłaś z małym do sypialni bo tam miałaś jego ubranka.
Założyłaś mu niebieskie dresiki i bluzkę z owcą, ubrałaś go pomimo tego że się strasznie wiercił, oraz uczesałaś mu włoski.
Posadziłaś go na kanapę i włączyłaś bajki a potem odrazu poszłaś zobaczyć jak radzi sobie Nadziejka, ale chyba coś mu właśnie nie szło... Widziałaś jak zamiatał a potem to coś wyrzucał szybko do śmietnika.
-Jak ci idze?- Zerwał się na równe nogi i zaczął drapać się po karku.
-Co zrobiłeś?

-Obiecuję że odkupie

Spojrzałaś do śmietnika lekko poddenerwowana i zobaczyłaś że jest w nim twój ukochany kubek!
-Hobi! Nie zmieniaj się w Nomjoona...
Udałaś obrażoną, odwróciłaś się i wróciłaś do Soo.
*Dryńńńń! Dryńńńń!*
-Oo to pewnie [I.P].
Miałaś rację
-Hej

-Cześć... Ale mnie łep napierdziela, poznaj Jisoo. Mama tego oto brzdąca którego pilnowałaś.

-Tak haha Soo jest kochany, wejdzecie na kawę?- Gdy miały odpowiadać zza drzwi wychylił się Hobi bez koszulki a wtedy [I.P] powiedziała stanowcze NIE.
Pożegnałaś się z Soo, było trochę trudno no ale cóż, pewnie nie raz będzie cię odwiedzał.
-Paa ciocia.

-Paa słoneczko.

Wtedy Jisoo spojrzała się na ciebie i szeroko się uśmiechnęła dodając.
-No to wiem kto będzie jego ulubioną opiekunką.

Zamknęłaś drzwi a gdy spojrzałaś na Hobiasza robił lenny face.
-Teraz jesteś tylko moja...- Wziął cię na ręce i zaczął całować. Waszą rozkosz przerwał dzwoniący telefon Nadziejki.
-Ughh. Czego?!- Hobi nie zauważył kto dzwoni, a był to sam szef BigHitu.

-Widzimy się u mnie w biurze Jung Hoseok.-Powiedział bardzo poważnym głosem i się rozłączył.
-Muszę lecieć... Cholera! Czemu akurat teraz jak mam na kolanach moją księżniczkę!?

-Idź... Było słychać, że to coś poważnego.

Posadził cię na kanapie i dał długiegoo buziaka, powiedział jeszcze, że wróci jak najszybciej będzie mógł.
Mijały godziny a Hobiego nadal nie było chyba musiało się stać coś poważnego.

--------------------------------------Hobi-------------------------------------

Byłem taki zły, że musiałem opuścić małą. Ale po głosie Hitmana Banga można było stwierdzić że coś się stało. Gdy wszedłem do BigHitu chłopacy siedzieli przy naszym stole narad i też nie wiedzieli o co chodzi. Po paru minutach przysiadł się do nas zmartwiony Hitman.
-Co się stało?!- wszyscy spytaliśmy
Przez chwilę nie odzywał się do nas, baliśmy się że to coś poważnego aż wkońcu wydusił z siebie parę słów.
-Mam dla was pewną wiadomość...

----------------------------------------[T.I]------------------------------------

Przestraszyłaś się tak samo jak Hobi ale próbowałaś być dobrej myśli i zadzwoniłaś do swojej [I.P].
-Cześć.

-Yyy hej.

-Stało się coś?

-Właśnie nie wiem... Myślę nad jedną sprawą.

-Opowiadaj.

-.... Dostałam się do tej szkoły co była moim marzeniem.

-Jejku! To super!

-Tylko że będę musiała się tam przeprowadzić.
Twój uśmiech trochę się schował.
-Ale będziemy do siebie przyjeżdżać, prawda?

-Muszę kończyć, przyszła do mnie przyjaciółka.
Miałaś przeczucie że się już nie spotkacie.
Poszłaś zrobić sobie herbatę a gdy wróciłaś wskoczyłaś do swojego wygodnego fotela i włączyłaś laptopa, odpaliłaś muzykę i przeglądałaś jakieś koreańskie stronki popijając herbatę.
Natrafiłaś na parę fajnych rzeczy i nawet na jedną rzecz dla Hobiego!
Były to zielone Conversy, kiedy je zobaczyłaś wiedziałaś, że musisz je kupić!
Wybrałaś jego numer buta i poprostu zamówiłaś.

Skończyłaś dopijać ostatni łyk herbaty i zadzwonił Hobi.
-Cześć, skarbie...- było słychać że jest "smutny"

-Hej, przyjeżdżaj!

-Mhm...
Zmartwiłaś się jeszcze bardziej, już chciałaś wiedzieć co się stało więc zadzwoniłaś do Nomjoona.
Gdy rozmawialiście on tylko powiedział Hobi ci wszystko powie więc musiałaś na niego czekać.
*Dźwięk otwieranych drzwi*
-Hobi!- Podbiegłaś do niego i zaczęłaś przytulać a potem usiedliście u ciebie na łóżku.
-Opowiadaj.

-No więc tak...- Jego smutny wyraz twarzy coraz bardziej zamieniał się w wesoły.
-Z czego się śmiejesz?

-Kotku, jedziemy do Polski
Byłaś w wielkim szoku, okazało się że Hitman chciał zaskoczyć chłopaków i zrobił im taką oto niespodziankę!
Nie mogłaś uwierzyć, nie miałaś pieniędzy na bilet do Polski a tak bardzo chciałaś odwiedzić rodziców. Dzięki Hobiemu możesz się z nimi spotkać!

-Zabieram cię ze sobą i nie mów, że nie chcesz sprawiać problemu haha- złapał cię za policzek

-Dobrze, Hobi. Kocham cię- wtuliłaś się w chłopaka a on to odwzajemnił, powoli zmienialiście pozycję siedzącą na leżącą (bosh?😂) Omówiliście jeszcze parę spraw na temat wyjazdu, będzie on za tydzień o 2 w nocy.
-Poznasz moich rodziców.

-Tak, nie mogę się już doczekać.


Jesteś tą JedynąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz