Rozdział 1

41 2 5
                                    

Thorgan budząc się poczuł coś dziwnego. Czuł, że leży na trawie, a kiedy usiadł i rozejrzał się wokół siebie mógł stwierdzić, że jest w lesie. Drzewa tutaj były niesamowicie wysokie i stare. Thorgan czuł ich moc.

Jednak teraz miał ważniejsze rzeczy do roboty niż podziwianie krajobrazów. Jak on tu się znalazł? Ostatnie co pamiętał, to języki ognia pożerające go w całości. Jednak tu jego wspomnienia się kończyły. W głowie czuł pustkę. To tak jakby któs wymazał mu większość pamięci, ale zostawił niektóre informacje.

Na przykład Thorgan pamiętał, że jest magiem bitewnym. Mógł czarować ale także dobrze radził sobie z bronią białą. Ba, był nawet jednym z najlepszych w szermierce na kontynencie. Dzięki walce nietypową bronią potrafił zaskoczyć wielu mistrzów miecza. Uwielbiał walczyć kopeszem. Jest to połączenie miecza z sierpem. Na początku klinga idzie prosto jak w zwykłym mieczu, jednak w pewnym miejscu tworzy półokrąg jak w sierpie. Dzięki temu można zadawać liczne pchnięcia lub wytącać broń z ręki rywala zachaczając o klingę rywala, a następnie przekręcając broń. Oczywiście ta broń nie problemu z kracaniem przeciwnika o głowę.

Po chwili rozglądania i nieudanych próbach przypomnienia sobie czegokolwiek poza jego dawną profesją Thorgan zauważył całkiem spory plecak leżący obok niego. Zajrzał do środka, gdzie znalazł opasłą księgę zatytuowaną ,,Wielka Księga Zaklęć". Następnie wziął do ręki bukłak z wodą. Nic nadzwyczajnego, zwykły bukłak wypełniony wodą. Na samym dole zaś leżała kartka zapisana schludnym pismem. Obok natomiast leżała pieczęć królewska Arlandu. Arland był jednym z większych państw ludzkich znajdujących się na kontynencie Trakatak. Kontynent ten był zamieszkiwany głównie przez dzikie rasy. Jednym z wyjątków był Arland- królestwo rządzone przez króla Norfialda.

Thorgan bardzo zaintrygowany tym, że w tym plecaku znajduje się pieczęć, której posiadanie na własność było nielegalne. Potem przeczytał kartkę, która zrodziła tylko więcej pytań:

,,Masz udać się do stolicy Arlandu- Perspelos i tam zameldować się u króla Norfialda przysięgając pomoc w aktualnych problemach państwa. Tylko bez żadnych sztuczek. Obserwujemy Ciebie."

Kartka nie była podpisana, ale Thorgan nie chciał ryzykować, a i tak nie miał teraz nic do roboty. Pozostało iść za poleceniami. Kiedy podniósł plecak, zauważył, że leży pod nim jego ulubina broń- kopesz. Broń wyglądała dokładnie tak samo jak jego poprzedni kopesz- Ognisty Podmuch. Nazywał się tak, ponieważ kiedy Thorgan biegł z nim do bitwy, kopesz płonął żywym ogniem. Mag stwierdził, że zostanie przy tej nazwie. 

Nie zostało już nic innego jak rozejrzeć się po tym lesie i znaleźć trakt. I właściwie dowiedziecieć się, gdzie Thorgan trafił. Człowiek poszedł przed siebie, z nadzieją, że trafi na cokolwiek.

Nieskończone historieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz