11.

300 38 11
                                    

Clea budzi się jako pierwsza, jest niemal pewna, że Loki w nocy wymknął się na chwilę, ale teraz śpi obok niej. Dziewczyna opiera głowę na dłoni i przygląda mu się z uwagą, nie chcąc go na razie obudzić, sama nie wie, czemu delikatnie się uśmiecha, a przez jej głowę przebiega myśl, że chciałaby budzić się tu codziennie. Próbuje tłumaczyć samej sobie, że to tylko jej słaba fizyczna powłoka domaga się czułości, a nie ma to za wiele wspólnego z uczuciami, jednak jednocześnie wie, że to kłamstwa.

Ostatni raz, gdy kochała kogoś tak mocno, musiała patrzeć, jak umiera i za nic w świecie nie chce tego powtórzyć, dlatego nie ma zamiaru przyznać się do kiełkujących w niej ciepłych uczuć.

Nachyla się do niego i całuje go delikatnie, a on od razu przyciąga ją do siebie, jakby zdając sobie sprawę z tego, że go obserwuje już od jakiegoś czasu.

– Powinniśmy wstać. – Śmieje się dziewczyna, czując jego dłonie na swoich piersiach. – Zanim przyjaciele Twojego brata zniszczą Asgard.

– To nie mój brat, a oni są głupi – odpowiada, nie przestając wodzić ustami po jej szyi. – Poza tym Heimdall nie zignoruje rozkazu króla, a ja nie pozwoliłem otwierać mu mostu.

– Nie możemy czuć się zbyt pewni, bo przegramy – mówi Clea, siadając mu na brzuchu. – A uwierz mi, że za dobrze się czuję na wygranej pozycji.

Loki śmieje się głośno, przesuwając dłońmi w dół jej tali i zaciska dłonie na jej biodrach, by unieść ją lekko do góry i w nią wejść. Uśmiecha się, widząc, jak dziewczyna zagryza usta, zamykając oczy i bierze cichy wdech, a on siada, obejmując ją ramionami. Clea spogląda mu prosto w oczy, nachylając się do jego ust i przygryza lekko jego wargę, czując, jak zaciska mocniej dłonie na jej pośladkach.

– Masz wszystko przemyślane na kilka tur do przodu, prawda? – pyta, a on uśmiecha się szeroko

– Oczywiście, że mam plan Clea – odpowiada bez namysłu. – Zaufaj mi.

– Już to zrobiłam, teraz tylko mnie nie zawiedź – mówi blondynka, popychając go z powrotem na poduszki i zaczyna poruszać biodrami, w rytm jego cichych westchnień.

Bogini czarów stoi na tarasie obserwując z daleka tęczowy most, wie, że Sif do niej przyjdzie, wystarczy tylko poczekać w opustoszałym miejscu wystarczająco długo. Clea opiera dłonie o balustradę, nie mogąc oderwać wzroku od krawędzi świata i wiejącej zza niej czerni kosmosu, która kojarzyła jej się w pewien sposób z domem.

– Clea, możemy porozmawiać? – Czarodziejka od razu odwraca się i uśmiecha szeroko do Lady Sif, która szła w jej stronę.

Wojowniczka widzi zmianę w swojej przyjaciółce, która nawet zaczęła ubierać się w inny sposób, odkąd zasiada po prawej stronie Lokiego. Dziś lekki wiatr szarpał koniec jej fioletowej peleryny, z którą Clea prawie się nie rozstaje, odkąd włożyła ją po raz pierwszy.

– Oczywiście, o co chodzi? – pyta blondynka.

– Chyba się domyślasz...

– Tak – mówi blondynka, wchodząc jej w słowo i przenosząc wzrok z powrotem, na jedną z gwiazd w oddali. – Chcesz prosić mnie o zdradę nie tylko naszego króla, ale i mojego przyszłego męża oraz wystąpienie przeciwko wyraźnej woli królowej Friggi i Odyna.

– Wiem, w jakiej sytuacji Cię stawiam Clea, ale Thor musi powrócić, musi wiedzieć o śnie swojego ojca i o tym...

– Kto zasiada na tronie? Tak wygląda sukcesja Sif, jeśli Wszechojciec wygnał Thora, to w razie jego śmierci tron przypada Lokiemu. Czy jesteście z tego powodu zadowoleni, czy nie to jest jego przeznaczenie.

wicked witchcraft • MarvelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz