Rozdział 3

313 15 0
                                    

Darla

- Dziękuję Wam serdecznie za przybycie na to spotkanie i za wszystkie pytania. Do widzenia. - kończę spotkanie z wyborcami i schodzę z mównicy

szybciej niż powinnam, czym pewnie wzbudzam podejrzenia, ale czuję, że coś

jest nie tak. Wychodzę przez boczne drzwi i od razu mówię mojej asystentce,

żeby wezwała Brada, mojego ochroniarza, kierowcę i przede wszystkim

najlepszego przyjaciela.

- Darla, Brad czeka w aucie pod wejściem trzecim, tym korytarzem do

końca, drzwi po lewej. - mówi Rose.

- Dziękuję Rose, zajmij się wszystkim tutaj i spotkamy się jutro w moim

biurze i omówimy dalsze spotkania. - mówię, pędząc w stronę wskazaną przez

Rose.

Usłyszałam trzaśnięcie drzwi i odetchnęłam z ulgą. To jedyna rzecz, której nie

mogę znieść u Rose. Zawsze trzaska drzwiami. Gdziekolwiek by nie była. Tym

razem ten dźwięk mnie cieszy. Zwalniam nieco krok, oddychając już

spokojniej, bo wiem, że jednak moje przeczucia zawiodły i nic się nie dzieje.

Skręcam jeszcze do łazienki, żeby się odświeżyć przed kolejnym spotkaniem.

Tym razem prywatnym. Kiedy stoję przed lusterkiem, przeszukując torebkę,

drzwi otwierają się i cała zawartość torebki wysypuje się na podłogę.

O nie. Nie możliwe. Czemu nie poszłam prosto do auta? Przecież w drodze

mogłam zrobić wszystko to, co chciałam zrobić tutaj.

- Darla Sommers? - mówi niski, męski głos. Nie patrzę na jego

właściciela, schylam się i nerwowo zbieram wszystkie rzeczy z podłogi.

- Jest Pan dziennikarzem? Już odpowiedziałam na wszystkie pytania.

Spotkanie z wyborcami się skończyło 5 minut temu. Spóźnił się pan. -

Zaciskam oczy w nadziei, że odejdzie i nie okaże się jednym z przyjaciół Maxa.

- Jeśli chce pan wywiadu niech zadzwoni pan do biura i umówi termin z

moją asystentką. - dodaję już przez zęby.

- Nie jestem dziennikarzem, a na spotkanie z panią próbuję umówić się

już od tygodnia i ciągle słyszę, że jesteś zbyt zajęta.

Zbierając rzeczy, chwytam telefon i wybieram numer Brada.

- Jeśli moja asystentka mówi panu, że jestem zbyt zajęta to tak musi być.

Proszę próbować. - mówię, nadal przedłużając zbieranie zawartości swojej

torebki. - Nie myśli pan, że to, po co pan próbował się ze mną umówić na

spotkanie otrzyma pan w damskiej toalecie? Za chwilę przyjdzie tu ochrona, bo

będą się martwić co tutaj tak długo robię.

Słyszę jak mężczyzna porusza się w moją stronę. Staje przede mną tak, że

widzę tylko jego eleganckie, sportowe buty.

- A skąd wiesz, co chcę dostać? - mówi z wyraźnie słyszalnym śmiechem,

ZakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz