Nie wiedziałam, czy mrowienie które czułam w brzuchu było spowodowane dziurami na drodze które musiał pokonać mój samochód czy też lekkim zdenerwowaniem. Kiedy dojechałam na miejsce, długo zajęło mi zebranie się, aby w końcu wysiąść, co zaskoczyło mnie samą.
Znajdowałam się pod Orlim Okiem- barem dla ludzi niższej klasy, jeżeli nie najniższej. Takie miejsce na spotkanie wyznaczył Alberto Milito . Kiedy otwarłam drzwi wejściowe, buchnął mi w twarz papierosowy dym i ostry zapach papierosów. Rozejrzałam się dookoła. Lokal nie był zbyt czysty, klienci tym bardziej. Jeden z ludzi Alberto czekał na mnie przy barze. Zza jego kracistej koszuli wystawał spory kawałek czarnego tatuażu. Ciężko było stwierdzić co przedstawiał. Zaprowadził mnie do stolika skrytego w najdalszym kącie dużej sali.
-Muszę panią przeszukać- usłyszałam i zatrzymałam się natychmiast. Było to zrozumiałe. Obawiali się, że mogę mieć kontakt z policją. Mężczyzna poprowadził mnie w bok, w ustronne miejsce. Nie stawiałam oporów, mimo, że dotyk obcego w jakiś sposób budził we mnie obrzydzenie.- Dziękuję za przyjęcie propozycji spotkania, jest to dla mnie przyjemność, poznać pana - starałam się być uprzejma. Człowiek siedzący przede mną mógł mieć około pięćdziesiątki. Śniada karnacja, siwy już zarost i czarne, przeszywające spojrzenie. Nie był przystojny ale w pewien sposób pociągający.
- Nie byłem pewny dlaczego taka osoba jak pani miałaby przyjemność spotkać się ze mną - reszta rozmowy przebiegła raczej swobodnie. Byłam zdziwiona jego elokwencją, zważając na środowisko z jakiego pochodzi. Nie pytał się o powód mojej zemsty. Był, a przynajmniej udawał wdzięczność za moje wsparcie, mimo, że tak naprawdę była to zapłata za przysługę. Wiedziałam, że pod tą uprzejmością krył się człowiek bezlitosny i twardy jak skała.Wracając do domu śmiałam się w duchu, zadziwiając samą siebie (po raz kolejny) taką bezdusznością. Ja miałam doprowadzić do śmierci ludzi, których nawet nigdy nie znałam, nasyłając na nich istoty równie złe jak oni sami. Byłam również rad z kontaktu z gangiem Milito który mógł przydać mi się w przyszłości.
Co najważniejsze, cieszyła mnie myśl o bliskim sukcesie w związku z Hyejin. Myślałam o tym dniami i nocami, nie mogąc ani spać, ani pracować. Czułam się przez nią uwięziona, ale wiedziałam, że role się niedługo odwrócą.Tego wieczoru, wino smakowało obłędnie. Nim spostrzegłam butelka stała się pusta. Zrobiło mi się trochę smutno, potrzebowałam więcej wrażeń, chociaż piłam również w barze. Wstałam z ozdobnej kanapy i chwiejąc się, udałam się do własnej sypialni. Czerwona szminka którą zaczęłam nakładać na usta nagle zaczęła przypominać mi krew. Jednak podobał mi się kontrast czerwieni z bielą mojej skóry. Nie wiedziałam, w którym momencie i w jaki sposób znalazłam się przy Hwasie. Nie myślałam jednak o tym zbyt długo, jej osoba nie pozwalała mi na to. Widziałam strach w jej oczach, pewnie przez moje nagłe wtargnięcie. Świat wirował wokół mnie, miałam wrażenie, że kosztowny, indyjski dywan sam usuwa mi się spod nóg.
Hyejin szybko wstała i podtrzymując mnie, zaprowadziła do łóżka, abym usiadła. Jestem pewna, że nie wyglądałam jak dama kiedy usiadłam ciężko na rogu łóżka przysuwając twarz do szyi zdezorientowanej Hwasy. Chwyciłam jej włosy, drugą ręką szukałam jej dłoni. Po chwili, jej skóra była mokra od moich pocałunków. Czułam pragnienie i właśnie je zaspokajałam. Dziewczyna zesztywniała, nie odważyła się poruszyć, zgadzała się na wszystko nawet, jeśli nie pytałam. To nie był alkohol. To było szaleństwo.
CZYTASZ
champaigne dream ♡ wheesa
Romance[bardzo wolno pisane o ile wogóle i'm sorry :(] Nowy Jork, lata 40, Jung Wheein jest właścicielką klubu Tabu, Ahn Hyejin- tancerką w Exotica- niezbyt renomowanym aczkolwiek popularnym klubie. Po jakimś czasie, kobiety łączy specyficzna relacja. gatu...