7

38 3 1
                                    

Po paru randkach w kinie czy długich spacerach w parku Harry zaprosił mnie na imprezę organizowaną przez jego znajomego w rodzinnej miejscowości. Oczywiście zgodziłem się i następnego dnia jechaliśmy już do Liama. Po dotarciu na miejsce brunet przywitał nas bardzo ciepło.

- Cześć stary - wraz z loczkiem wykonali przyjacielski uścisk dłoni.

- A to kto ? - tym razem spytał mnie.

- Hej jestem Louis - uśmiechnąłem się.

- Louis to mój wspaniały chłopak - ten jak czegoś nie dopowie to nie był by sobą.

- Wejdźcie - wpuścił nas do środka. 

Mieszkanie nie było za duże, ale przytulnie urządzone. Mały salon z aneksem kuchennym, toaleta i schowek. Na gorze były dwie sypialnie. Jedna Liama, a druga dla gości. 

- Chcecie coś do picia - zaproponował właściciel.

- Kawę - odparł zmęczony loczek.

- Ja poproszę herbatę. 

Liam przygotował nasze napoje, trochę porozmawialiśmy, a później poszliśmy się szykować do imprezy która miała być w mieszkaniu Liama. 

*************************

Impreza trwała w najlepsze, a ja zacząłem się coraz bardziej martwic. Harry poszedł nam po drinki ponad pól godziny temu i do tej pory nie wrócił. Stwierdziłem, ze go poszukam. Rozejrzałem się dookoła, ale w salonie go nie było. Poszedłem do kuchni, ale tam go tez nie zastałem. Zobaczyłem jeszcze w toalecie, ale tam tylko jakaś pijana laska wymiotowała. Postanowiłem iść do góry. Wszedłem po schodach i wszedłem do łazienki, ale tam nikogo nie było. Wszedłem do naszego tymczasowego pokoju, ale tam tez go nie zastałem. Zostało mi tylko zobaczyć do pokoju limonki. Co tam zobaczyłem... Stałem i wpatrywałem się w Harry'ego, który pieprzył jakiegoś chłopaka. Stałem i patrzyłem na to wszystko nie mogąc się ruszyć. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. 

- Harry ... - szepnąłem cicho.

- Louis ? - jego oczy rozszerzyły się gwałtownie i zaprzestał wszelkich czynności.

- Fajnie bawisz się jebana dziwko z moim chłopakiem ? - spytałem chłopaka o różowych włosach.

- Louis ja ci to wszystko wytłumaczę - Harry ruszył w moim kierunku.

- Za dużo widziałem, nie musisz mi niczego tłumaczyć - powiedziałem i wyszedłem.

- Stary spieprzyłeś - usłyszałem tylko głos Liama.

Wziąłem torbę z drugiego pokoju i i ruszyłem do wyjścia. Za sobą usłyszałem głos loczka.

- Lou, kochanie ja nie chciałem...

- Jak kurwa nie chciałem ? Nie dałem ci się tak szybko wyruchać to poleciałeś do kogoś innego ? Nic mi nie tłumacz za dużo zobaczyłem. A ja głupi myślałem, ze w końcu znalazłem kogoś z kim będę szczęśliwy, ale chyba nie zasługuje na nic.

- Louis to nie prawda... - wyszedłem z domu nie chciałem go już więcej słuchać.

Ciekawe gdzie jestem, muszę znaleźć jakiś motel. Po dwudziestu minutach marszu w końcu znalazłem miejsce gdzie będę mógł przenocować.

- Dobry wieczór poproszę pokój na jedną noc - powiedziałem do wysokiej blondynki w recepcji.

- Dla jednej osoby - dopytała.

- Jak widać - uśmiechnąłem się smutno.

- Problemy w związku ? - zapytała.

- Ta-aaa... Raczej już w byłym związku.

- Nie martw się wszystko się ułoży. A tak po za tym to jestem Lucy - przedstawiła się.

- Louis - podałem jej dłoń - ile za pokój.

- 50 fontów - podałem jej wyznaczona kwotę.

- Pokój numer 215. Jak coś to wiesz gdzie mnie szukać.

- Dzięki

Zacząłem szukać pokoju, gdy w końcu go znalazłem, usiadłem na łóżku i weschnąłem.

Do ; Blondi

Ja : Niall możecie po mnie przyjechać do Holmes Chapel ?

Blondi : Co się stało ?

Ja : Mój kochany chłopak mnie zdradził.

Blondi : Jak to ?

Ja : Normalnie. Chyba wiesz jak się pieprzy.

Blondi : Zbije skurwysyna ! Powieszę za jaja ! Już jedziemy. Podaj adres.

Ja : Nie znam, ale jestem w motelu 20 minut drogi piechota od ul. Cute 21.

Blondi : Będziemy za 2 godziny.

Ja : ok, dziękuje.

Do ; Hazza

Ja : Z nami koniec, możesz już bez żadnych przeszkód pieprzyc ta różową dziwkę.

Hazz : Lou ja cie kocham...

Ja : Jak byś mnie kochał nie zrobił byś mi tego. W czym on był ode mnie lepszy ?

Hazz : Przepraszam, w niczym ty jesteś najlepszy. Gdzie jesteś ? Porozmawiaj ze mną.

Ja : Nie wierze ci, daleko od ciebie.

Hazz : Lou ...

Hazz : Kochanie...

Hazz : Kocham Cie

Hazz : Nie wiem co mi strzeliło do głowy

Hazz : Eh

Hazz : Lou, będę walczył o ciebie, bo cie kochałam i tak tego nie zostawię !

Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku, nie mam już nawet sil płakać. A miało być tak cudownie. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 01, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Me And You ~ LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz