-Co wy robicie...?- powiedziałam cicho ale na tyle wystarczająco głośno aby mnie usłyszeli
Zmieszali się i zeszli. Jeszcze nie powiedziałam kto tam stał, Ivan, Kanada i Alfred, nie wiem co oni tam robili ale nie obchodziło mnie to jakoś bardzo. Poszłam spokojnie, bez niczego, do pokoju usiadłam na łóżku założyłam słuchawki i włączyłam podcasty rysując jakieś bzdety.Jakiś czas później
Nie miałam już nic do rysowania więc postanowiłam, idę coś zjeść. Weszłam do jadalni i Ameryka podłorzył mi noge.
-Kurwa, jebany amerykanin! -
Zaczął się śmiać. Gdy odchodził, uderzyłam go w lewy obojczyk.-Aaaaaa! Fuck!- wrzasnął
Zaczęłam się śmiać, po chwili powiedziałam.
-Śmieć...-
Podeszłam do lady z jedzeniem wzięłam kanapki z białym serem i dołączyłam się do Oleny oraz Elizabeth. Po zjedzeniu udałam się na mały spacerek oczywiście sama, chciałam z Oleną i Elizabeth ale konferencja.Godzina później
Siedziałam na małej, poniszczonej ławeczce. Gdy wróciłam po paru godzinach, i weszłam do pokoju, na łóżku leżała karteczka z wyzwaniem na walkę z Alfredem o 20, była 18. Więc posłuchałam jeszcze pare stand up'ów. O 19:59 wyszłam z pokoju. Poszłam do sali konferencyjnej, siedział tam nasz ukochany Alfred. Olena zaproponowała ciasteczka które upiekła w trakcie mojej nieobecności, odmówiłam, ale zapewniłam ją że po walce zjem z ochotą. Po chwili zaczęła się ,,walka" nie byłam jakoś specjalnie przekonana do niej, ale gdybym odmówiła stchórzyłabym, a tego nie chciałam. Stałam na lekko ugiętych nogach, nie wiedziałam jak się bić, nigdy wcześniej tego nie robiłam. Alfred stał wyprostowany i z zadziornym uśmieszkiem podśmiechując pod nosem, pewnie myślał że ze mną wygra... W sumie ja innej opcji też nie widziałam ale chciałam dać z siebie wszystko. Podszedł do mnie i próbował uderzyć mnie w szczękę ale się odchyliłam i dostałam tylko w nos, a on zaczął krwawić, podtarałam go nadgarstkiem i uderzyłam go w brzuch. On odbiegł kawałek, stojąc do mnie plecami. Nie mogłam przepuścić takiej szansy i wzięłam go za barki i uderzyłam nim o podłogę jak najmocniej potrafiłam.
-Ahh! Moje kurwa plecy!-
Zwijał się z bólu na podłodze, więc usiadłam na nim i zaczęłam liczyć.
-1-
-2-
-3-Ktoś krzyknął
-STOP! -Więc zeszłam, a on nadal jęczał z bólu na biednej podłodze.
-Możesz już iść -
Podeszłam do Oleny wzięłam tyle ciasteczek ile tylko mogłam, podziękowałam.
Wyszłam. Poszłam do pokoju zjeść ciasteczka i się zdrzemnąć a raczej spać. Kolejnego dnia nic wielkiego poza, zjedzeniem małego pikniku z Oleną i Elizabeth'ą, dziwnych spojrzeń na mnie i zabandażowanego Alfreda.
CZYTASZ
Jak Porwałem Waszą Matkę /APH
FantasyNic ważnego ale prowadzone wbrew woli PoProstuMari. Jest to moja mała ale bujna wyobraźnia.