Lecę tak, ja lecę samolotem!
12 h później
Jestem ale ani jednego hotelu, motelu, hostelu. Co to za wyspa.
1 h później
Znalazłam wielką posiadłość, oby mnie tam przyjęli. Podeszłam i zapukałam, otworzył mi wysoki blondyn z fioletowym oczami.
-Przepraszam ale nie wynajęłam hotelu i nie mam gdzie spać. I czy mogła bym przespać tu jedną noc? -
-Oczywiście i ile tu zostajesz? -
-Około 2/3 tygodnie, a co, jeśli mogę spytać? -
-Ponieważ nikt tu nie przyjeżdża i wszyscy się wynieśli więc nie ma tu żadnych noclegów więc przez ten czas będziesz tu.-
-Dziękuję za informację i nocleg-
Uśmiechnęliśmy się i weszłam... A wtedy zobaczyłam wielu ,,ludzi", nie było by nic dziwnego gdyby nie to, że mieszkają w jednym domu... Pobiegłam za fioletowookim. Pokazał mi mały ale przytulny pokoik.
2 dni później
Poznałam już dużo osób takich jak np. Ivan, Olena, Gilbert, Elizabeth, Francis, i innych ale najgorzej przyjęli mnie Matthew i Alfred, nawet nie chcieli się przedstawić, musiałam pytać. Pierwsze dwa dni były nie za bardzo przyjazne, wszyscy siedzieli w sali konferencyjnej, a ja w swoim pokoju i słyszałam same krzyki, w sumie miałam to gdzieś, przecież miałam swój telefon i słuchawki.
Dzień później
Podczas siedzenia, jedzenia i gadania z Oleną i Elizabeth'ą słyszałam gdy Kanada i Ameryka mnie obgadują. Zdenerwowało mnie to i krzyknęłam.
-Możecie choć raz nie zachowywać się jak idioci?! --Ojej ktoś się wkurzył! - powiedział pogardliwie Alfred
-A żebyś wiedział... Dupku...- powiedziałam podkasając rękawy i wstawać od stołu
-J-Ja d-d-du-u-pkiem!? - wykrzyknął
-A żebyś wiedział.- podeszłam i podniosła wzrok ponieważ był wyższy
-Idio... tko...- ledwo dokończył ponieważ uderzyłam go pięścią w żołądek.
-Mówiłeś coś?- powiedziałam z śmiechem w głosie.
Poszłam dokonczyć jedzenie, wszyscy w jadalni spojrzeli na mnie i ledwo stojącego Alfreda jednocześnie, zapadła cisza. Odłożyłam naczynie i poszłam do pokoju.
Leżąc na łóżku usłyszałam pukanie, pomyślałam że to ten głupiec z przeprosinami, podniosłam głos
-Kto tam? --Ja Matthew, mogę wejść? - powiedział tak że ledwo go usłyszałam.
-Po co? - odparłam.
-Chce pogadać-
-Ale możesz teraz mówić... -
-Ale tak na osobności...-
-Ugh... No dobra, właź-
-Przepraszam za pierwszy dzień, al-le bo j-a c-cię n-napraw-dę lubię... I-i Alfr-e-ed... - ledwo wykrztusił
-Nawet nic mi o nim nie mów. - mruknęłam.
-Ale.. -
-Wiesz co? -
-Co...?-
-Wyjdź.-
-Jak chcesz...- Mruknął cicho.
No i wyszedł ze szpuszczoną głową i chyba ze łzami w oczach, a ja, a ja postanowiłam jakoś bardzo się tym nie przejmować i pooglądać jakieś live'y.
Po paru godzinach live'ów z gier i innych rzeczy z wielu kanałów, chciało mi się spać, więc zrobiłam co pomyślałam. Ze spania wybudziły mnie krzyki i tłukące się szkło, nie myślałam o konferencji bo zawsze mówią o takich rzeczach, założyłam słuchawki i kolejne stosy live'ów zostały obejrzane.OK. 14
Postanowiłam wkroczyć. Zobaczyłam kraje w różnych miejscach sali konferencyjnej i trzy kraje na stole...
CZYTASZ
Jak Porwałem Waszą Matkę /APH
FantasíaNic ważnego ale prowadzone wbrew woli PoProstuMari. Jest to moja mała ale bujna wyobraźnia.