Rozdział 5 (Odcinek 2: Pełni mocy do północy, część 1)

214 16 6
                                    

Ranek, pierwsza klasa.

- Ktoś ma pomysł co będzie dzisiejszym wyzwaniem?- spytała Katie.

- Nie wiem, te puzzle kompletne nie mają sensu, nawet dla mnie.- westchnął ciężko Harold.

- Pierwszy raz się z nim zgadzam.- Duncan wyłożył się na fotelu masującym.

- Muszę sobie znaleźć nową asystentkę, wtedy ona będzie myślała za mnie.- oznajmił Max.- Zło nie myśli. Zło działa.- dodał natchniony.

- Aha, to dlatego jesteś taki głupi.- podsumowała Eva, a Jo uśmiechnęła się w jej stronę.

- Jak śmiesz mówić w ten sposób o największym geniuszu naszych czasów! Nie poznałaś jeszcze zła, które we mnie siedzi!- krzyknął fioletowowłosy, wymachując rękami.

- Uwierz, masz to wymalowane na twarzy.- odparła niewzruszenie siłaczka.- Poza tym, wybacz mały, ale geniusze jednak myślą.

- A co do tej asystentki to na mnie nie licz.- prychnęła Jen i wróciła do piłowania paznokci.

- Na mnie też nie.- odezwały się głosy pozostałych dziewczyn z Wiśniowych Spadochronów.

Max postanowił już się nie odzywać. Naburmuszony i czerwony na twarzy odwrócił się tyłem do reszty i głośno wypuścił powietrze.

- Patrzcie! Pan Jestem Zły strzelił focha!- zaśmiał się kryminalista, a Gwen przewróciła oczami.

- Hej, a może niech Sierra na coś wpadnie?- zaproponowała Staci.

- Ludzie, ona zaczęła gadać z sensem!- powiedział zdumiony Harold.

- No tak!- Ella zrozumiała o co jej chodzi.

- Nigdy nie sądziłam, że to powiem, ale brawo Staci! - stwierdziła Bridgette.- Po twoich wyczynach w 4 sezonie nie spodziewałabym się po tobie czegoś takiego.

Dziewczyna zarumieniła się.

Wystarczyły kilkuminutowe narady, aby porozmawiać z ostatnią deską ratunku poszła Jo.

Westchnęła i zadeklarowała, że zrobi to dla drużyny, ale ,,żeby to był pierwszy i ostatni raz". 

- Cześć idiotko.- zaczęła, podchodząc do siedzącej samotnie Sierry. Pomachała jej niechętnie, kucnęła przy niej i widząc, że podniosła głowę kontynuowała.- Mamy tu zagadkę, której nie umiemy rozwiązać. Wierzymy jednak, że z pomocą twojej niezdrowej obsesji na punkcie tego programu z pewnością nam się to uda. Co powiesz?- zakończyła.

Popatrzyła na nią pustym wzrokiem i odparła:

- Obsesja jest tylko niekończącym się wirem, w którym człowiek okresowo zapomina o swoich brakach egzystencjalnych.

Po czym znowu zagłębiła się w telefonie.

Wszystkie osoby popatrzyły się w tamtym kierunku.

- Hm... Próbowałam. Mówi się trudno.- odparła obojętnie.

Wiśniowe Spadochrony jak jeden mąż przewróciły oczami. Kompletnie nieprzejęta tym chłopczyca postanowiła, jak gdyby nigdy nic skorzystać z masażu głębokiego.

- Czyli nic nie wiemy.- Sadie rozłożyła ręce.
....
W tym samym czasie, klasa ekonomiczna (obie klasy posiadają dźwiękoszczelną barierę, żeby nie było.)

Wszyscy spaliśmy bardzo mało. Jakoś żadne z nas nie mogło się odnaleźć- akurat w tej sytuacji nie byłam jedyna. Po wielokrotnym przewracaniu się z boku na bok postanowiliśmy porzucić próby zaśnięcia i porozmawiać. Dowiedzieliśmy się czegoś o sobie, przez to zbliżyliśmy się do siebie, na tyle, że już powstały pierwsze propozycje naszej współpracy.

Mam na imię... (Total Drama Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz