rozdzial 180

53 2 7
                                    

Siedzielismy razem z gandawwem w krzakach i czekalimsny na dalszy rozwuj zdażen nagle obok nas pojawila sie anie i pan yauso 

-a co wy tu robicie - zapytalam

- pryzslimsy pomuc slyszelismy ze macie klopoty - poweidziala anie ktura trzymala w rekach swojego ulubionego fiuta

- no i po za tym dowiedzielismy sie ze oprucz dc to na awengersuw maja napasc jeszcze voldemort i rzulwie nindza- powiedziala pan uasy

-kurwa mac pierdolone guwno huj tym hujom w dupe kurwa mac ja pierdol- powiedzial wivkto

-viktor co sie stalo - zapytalam

- bo wolvemort to muj stary

-COOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

-a ten jeden z rzulwi nindza ten czerwony to muj chszetsny

-COOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

obgadalismy to szystko z vikotrem i on powiedzial ze nie bedzie sie gniewal jak ich zaarakujemy bo powiedzial ze i tak ich nie lubi lol

-okej oni tu beda lada chwila pamietajcie plan na muj znak co robimy

- NA PIER DA LA MY SIEEEEEEEEEEEEEEEEEE -krzykla szeptem anie

-aniu - powiedzial pan syau - nie muw tak brzydko

- ty mie tego nauczyles tatusiu

-a no tak

byla cisza az nagle te cisze przewal strasznie glosny ogluszajacy dzwiek takie bibibibibibiibpiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

- co to kurwa jest - zapytalam

- aureniol dzwoni - powiedzial pan yausp

-halo - nap yauso odebral - co a aha a rozumen okej dobra dzieki za info co nie a co mie obchodzi z kim ty sie ruchasz tera no i spierdalaj serio z nia ty patalachuj ebany lachmtyo za dobrze ci tam stary draniu hahaha no jak wrucis z tyh baham to przywiez mi tej wudeczki dobrej hehehe yy to jaki byl temat aa dobra zara im przekaze wiem spoko koko norka

- kto to byl -zapytalam

-pan aureniol -odpar pan babgdan - muwil ze dowiedzial sie ze dc chce was zaakotam i ze pewnie sami sb nie porawdzicie wiec za chwile przesle wam jakos superowa bron ktura wyprodukowal sam donald tramp

-czyli mur - zapytal pan gandald

-nie 

-a 

po chhwili seiro nadlecial jakis statek ktury dal nam superowe bronie i znuw przygtowowalismy sie do akcji 

nagle ni z tad ni z owad zatakowali nas dc i voldemort i wojowniczerzulwienindza bylo ciezko ale dalismy rade na prawde bylo ciezko ale dalismy rade serio bylo trudno ale dalismy rade bo jaestemny niezwyciezeniu 

kiedy juz przegonilismy tych debili zauwazylam iż sylos lezy na ziemi a obok niego lezy batmen poslzman do nich z pistoletem superowym i wykierowalam w batemna ale nagle cos przekierowala moja reke na sylosa to bylo strasznie dziwno

-magneto mie tego nauczyl  - powiedzial batman

-a to dziad

- nigdy ze mno nie wygracie bo jestem najlepszy i najsilniejszy i jestem super najlepszym superboha...

nie dokonczyl bo tibers mu odrzar leb 

smialismy sie z anie do rozpuku 

sylosowi nic sie nie stalo z calej tej gawiedzi tych zlych zywy zostal tylko czerwony rzulw nindza i voldemord i stwierdzilismy ze ich nie zabijemy bo viaktorowi byloby przykro bo to jego rdzinka 

potem spojrzalam w gure i zobaczylam ze przy oknie w starktower stoja wszyscy awengersi i trztymaja kciuki w gure i sie bardzo usmiechaja potem popatrzylam na lokiego i on poslal mi buziaka w powietrzu i nie trzymal kciukuw w gure tylko zrobil serudszko z dloni zarumienilam sie 

potema stwierdzilismy ze musimy wracac wsiedlismy do autobusu kierunek los angeles kiedy nagle ........

co wydarzy sie nagle


liska lo te fak

Długa droga po miłość lodowej damy | Sion FF. Numer 1. w fanfictionWhere stories live. Discover now