Akt został dokonany. Sprawiedliwości stało się zadość. Jednak czy na pewno? Policja wiele tygodni szukała ciał dzieci, jednak bezskutecznie. Nie można było zatem pozwać, ani pizzerii, ani Henrego, tym bardziej mnie. Sam właściciel lokalu sprawiał wrażenie jakby nie przejął się zbytnio pogłoskami o masowym morderstwie pod jego dachem, pomimo że zapewne doskonale zdawał sobie sprawę że miało ono miejsce, w dodatku nie zdziwiłbym się gdyby podejrzewał kto za tym stoi. Zdawałem sobie sprawę, że mężczyzna uwielbiał dawać dzieciom radość, więc kara jaką otrzymał, była na pewno dotkliwa. Nie trzeba było długo czekać na zamknięcie kolejnego lokalu. Animatroniki zaczynały śmierdzieć, a spomiędzy ich części wylewała się krew i remnant, którym przesączone były ciała. To wszystko doszczętnie zepsuło reputację Freddy's. Długo myślałem, że odniosłem sukces. W końcu zniszczyłem to co Henry tak kochał. Mój piękny sen skończył się jednak, gdy usłyszałem, że ten morderca otworzył kolejną Pizzerię. Czy moja praca nie była wystarczająca? 5 odebranych żyć nie było na tyle przekonujące? Miałem posunąć się dalej? Nie trzeba było długo prosić. Otworzyłem kolejną butelkę remnantu. Wypicie go wpływało na umysł lepiej niż zwykły alkohol, a wyprodukowanie go było tańsze niż niejedne trunki. Siedziałem w salonie rozłożony na fotelu i myślałem. Morderca mojego syna żył jak bóg, z kolejną otwartą pizzerią. Gdzie jest sprawiedliwość! Nie mogłem pozwolić aby dalej tak było. Skoro piątkę dzieci zamordowanych w Freddy's uznano za przypadek i niefortunny zbieg okoliczności, to drugi taki wybryk powinien dać wszystkim do zrozumienia. Zwłaszcza Henry'emu. Zataczając się wyszedłem z domu i wsiadłem do mojego fioletowego auta. Łamiąc większość przepisów dojechałem do nowej pizzerii, cudem nie będąc ściganym przez szwadron policyjny. Przed wejściem stała drobna blondynka, dobijająca się do drzwi. Podszedłem do niej i kucając zagadałem.
- Pewnie drzwi się zacięły. Czasem się zdarza. Chodź, zaprowadzę cię tylnym wejściem.- Uznałem, że podszywanie się pod strażnika będzie najlepszym wyjściem z tej sytuacji. Znałem Henrego na tyle długo, że jego dziwactwa nie były mi obce. Zawsze zostawiał tylne drzwi otwarte w razie gdyby te główne nawaliły. Ten człowiek sam ułatwiał mi zadanie.
Dziewczynka słysząc mój głos od razu się odwróciła. Rozpoznałem w niej córkę Henrego. Wprost idealnie. To będzie zemsta na jaką zasłużył. Poczuje się tak jak czułem się ja, gdy jego twór pozbawił mnie dziecka. Wraz z małą poszedłem do tylnych drzwi. Wokoło stało wiele śmietników więc byliśmy odcięci od potencjalnych przechodniów. Podszedłem do drzwi i wyciągnąłem nóż. Zanim Susane zdążyła zareagować, narzędzie znalazło się w jej brzuchu. Bezgłośnie opadła na ziemię i bez tchu leżała w kałuży własnej krwi. Zadowolony z siebie napawałem się tym widokiem. Mój zachwyt przerwał dzwon z pobliskiego kościoła, oznajmiający wybicie godziny 8. Moje obawy o zamknięciu lokalu, potwierdziła grupa ludzi wychodząca z budynku. Ostatni klienci. Przesunąłem ciało blondynki, aby nie rzucało się w oczy i nim zdążyłem odbiec, metalowe drzwi otworzyły się. W nich stał, zapewne pracownik dziennej zmiany.
-Ty pewnie na noc.- bardziej stwierdził niż zapytał. Bez wyrazu dorzucił czarny wór na stertę, pod którą leżało ciało córki jego szefa i wpuścił mnie do Freddy's - Dokończę co mam zrobić i spadam - dodał jeszcze. Kiwnąłem głową i niespiesznym krokiem zniknąłem z pola widzenia stróża. Rozglądałem się po lokalu, dopóki nie znalazłem tego czego szukałem. Na scenie stały wyłączone animatrony. Głupiec. Używał tych samych w których znajdowały się ciała. Były odnowione, jednak tylko powierzchownie. Cieszyło mnie niezmiernie, że nie rozbierali ich na części. Mogliby wtedy znaleźć resztki ciał, które pewnie już były w zaawansowanym stadium rozkładu. Uśmiechnąłem się szeroko. Upiekę tej nocy dwie pieczenie na jednym ogniu. Zemsta na Henrym, a także pozbycie się dowodów poprzedniej zbrodni. To była niepowtarzalna okazja, a ja miałem zamiar ją w pełni wykorzystać.
CZYTASZ
Purple guy- morderstwo z innej perspektywy
HorrorKsiążka FNaF. W roli głównej Purple guy. TO NIE FF!! TO TEORIA SPISKOWA!!