Drugie spotkanie cz.1

749 27 5
                                    


🍥Naruto🍥

Od twojego spotkania z Naruto minęło kilka tygodni. Nie ukrywając było ci troszkę smutno, że od tamtej pory się nie odezwał. Z takimi myślami szłaś przez wioskę w nikomu nie znanym kierunku. Nagle usłyszałaś wołanie.

- [imię]-chan czekaj! - obróciłaś się na dźwięk swojego imienia

Gdy to zrobiłaś ujrzałaś blond czuprynę którą od razu rozpoznałaś.

- Dlaczego się nie odzywałeś? - wypaliłaś nagle dziwiąc tym samą siebie

- Wybacz [imię]-chan, ale miałem nagłą misję od babci Tsunade dattebayo - tłumaczył się

Ty uśmiechnęłaś się lekko i rzekłaś.
- W ramach rekompensaty idziemy na ramen ale ty stawiasz

Błękitnooki tylko się uśmiechną szeroko i złapał cię za rękę ciągnąc w stronę baru.

🔥Sasuke🔥

Spacerowałaś po wiosce kierując się w stronę parku. Gdy dotarłaś na miejsce, usiadłaś na ławce licząc choć na chwilę ciszy. Lecz nie było ci to dane bo zaraz usłyszałaś głośne piski jakiś dziewczyn. Zirytowana popatrzyłaś w tamtą stronę. Zobaczyłaś dość sporą grupkę dziewczyn zgromadzonych wokół jakiegoś chłopaka. Z zaciekawienia podeszłaś bliżej by dowiedzieć się kto jest tym nieszczęśnikiem. Ku twojemu zaskoczeniu w tłumie namolnych dziewczyn stał Sasuke. Po jego minie mogłaś stwierdzić, że ma już dość. Włożyłaś rękę do torby gdzie miałaś kilka wybuchowych notek. Rzuciłaś, a ta wbiła się w pobliskie drzewo po czym wybuchła. Wszystkie dziewczyny obróciły się jak na zawołanie, a ty korzystając z okazji pociągnęłaś Sasuke na najbliższe drzewo. Gdy wszystkie jego fanki poszły go szukać ten spojrzał na ciebie po czy powiedział cicho.

- Dzięki

Ty w odpowiedzi tylko się uśmiechnęłaś.

📖Kakashi📖

Czekałaś na Kakashiego pod bramą już od godziny. Już nawet lekko zwątpiłaś, że się pojawi. Po kolejnych długich minutach czekania szaro włosy się pojawił.

- Wybacz za spóźnienie ale czarny kot przebiegł mi drogę i musiałem iść na około

Ty tylko spojrzałaś na niego wzrokiem mówiącym "serio nie masz lepszej wymówki?„. On tylko przymkną oczy i podrapał się po karku.
Po chwili spytał.

- To idziemy?

- Tak ruszajmy

Po drodze zaczęliście rozmawiać na błahe tematy. Po tym jak oddaliście zwój w ręce kezekage od razu wróciliście do wioski by potem rozejść się w swoje strony.

🏜Gaara🏜

Kroczyłaś właśnie przez pustynie by dotrzeć do Suny. Miałaś misję, a co dziwniejsze Tsunade-sama nie wyjaśniła ci na czym polega wszystko miał wyjaśnić ci kazekage. W oddali już widziałaś bramę wioski. Po krótkiej rozmowie ze strażnikami i tłumaczeniu po co tu jesteś skierowałaś się do biura Kazekage. Zapukałaś, a gdy dostałaś odpowiedź weszłaś do gabinetu. Ukłoniłaś się lekko po czy zaniemówiłaś.

-Gaara!? - wręcz krzyknęłaś z niedowierzaniem

- Ciebie też miło widzieć [imię] - odparł

- Gomen Gaa~ znaczy Kazekage-sama

- Wystarczy Gaara i pewnie jesteś tu by dowiedzieć się na czym polega twoja misja prawda? - tylko pokiwałaś głową - Twoim zadaniem jest zajęcie się geninami

Szczerze mówiąc nie było to twoje marzenie ale mówi się trudno

- Choć pokarze ci gdzie będziesz spać przez najbliższe dwa tygodnie.

🔧Kankurō 🔧

Czekałaś na polu treningowym na swojego nauczyciela [czyt. Kankurō], lecz ten się spóźniał. Nagle usłyszałaś świst i w ostatniej chwili złapałaś kunaia tuż przed twoją twarzą.
- Niezły masz refleks - powiedział Kankurō kucając obok ciebie

- Powaliło cię do reszty?! Chcesz mnie zabić!?

- Gdybym chciał dawno bym to zrobił - odparł - Wstawaj nie przyszedłem tu żeby słuchać jak wrzeszczysz

Warknęłaś pod nosem i wykonałaś polecenie.
Trening trwał, a Kankurō, co cię dziwiło, spokojnie ci tłumaczył co masz robić lub poprawić. Po kilku godzinach ciężkiego treningu brunet ogłosił koniec.

- Dobrze ci poszło - odparł patrząc w niebo

- Arigato - odparłaś lekko się uśmiechając.

|| Naruto Scenariusze || [Wolno Pisane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz