Rozdział 3 Warsztat

19 0 0
                                    

Aria i Astral lecieli już trzecią godzinę. Mimo iż kierowali się pod wiatr, nie zbaczali z kursu, przemieszczali się na zachód do najbliższej wyspy. Astral skoncentrowany kierował lotocyklem, Aria w tym czasie spała opierając głowę o jego plecy, a rękami ściskała w pasie, aby nie spaść. Astral uważnie obserwował pierzasty ocean, chmury płynęły spokojnie, lecz ich duża ilość ograniczała znacznie widzenie przez co kierowali się jedynie śladem słońca ukrytym za pierzastą kurtyną. Nagle z dołu wyleciał namak. Namaki to niewielkie stworzenia sięgające ludziom do pasa. Budowa ciała przypominają kapucynki. Posiadają duże czarne oczy, błoniaste skrzydła na plecach, a także stopy, które swoim kształtem przypominają dłonie. Posiadają białe lub niebieskie futra, którym zbierają kropelki wody. Zwykle żyją na zboczach lub blisko granic krain. Astral ostro zahamował wybudzając Arie ze snu. Zwierzak w tym czasie wykonał w powietrzu pętle i zaczepił się chmury. Spojrzał na Arie i Astrala szczerząc do nich zęby.

-Widzisz to co ja?-spytał Astral

-Namak trzyma się chmury-odparła Aria

-W takim razie oboje widzimy to samo-

-Podleć bliżej zobaczymy co jest grane?-

Astral powoli skierował pojazd w stronę namaka, który spłoszony odleciał. Astral zaś dostrzegł duża białą ścianę wykonaną ze skały kredowej. Ledwie hamując otarł jedynie delikatnie lakier.

-Teraz wszystko jasne. Namak oparł się o kredową ścianę, a mgła dodatkowo ja ukryła. Przez co powstała iluzja namaka, który unosi się w powietrzu.

-Ściana oznacza, że jesteśmy przy krainie. Możemy tu odpocząć i później ruszyć w drogę. Spójrz tam-powiedziała Aria wskazując w dół na mała półkę skalną za którą rozciągała się jaskinia.-Możemy tam posiedzieć.

-Dobra ląduje-powiedział. Po czym ustawił lotocykl na wapiennej skale. Rozbili prowizoryczny obóz oraz ustawili swoje rzeczy, z dwóch kawałków płócien zrobili posłanie. Postanowili zjeść skromną kolacje w małym schowku statku znaleźli dwa płaskie chleby i suszone mięso. Po posiłku Aria postanowiła zwiedzić jaskinie, zaś Astral zdecydował się zdrzemnąć. Ułożył się na kawałku tkaniny i po chwili cieszył się błogim snem. Kilka minut później ze snu wyrwała go Aria, który skoczyła na niego i zatkała ręka usta. Astral próbował się wyrwać, ale było to bezskuteczne. Aria przyłożyła palec do ust, zrozumiał sygnał lecz dalej czuł się zdezorientowany. Aria narysowała palcem na ziemi odwrócony trapez a pod nim trójkąt czubkiem do dołu. Astral wytrzeszczył oczy.

-wichura-pomyślał. Aria zabrała rękę z twarzy.

-Widziałaś ich?-

-W jaskini. Jest ich całe mnóstwo.

-Chodź musimy to sprawdzić -

Obydwoje weszli do do ciemniej jaskini. Grota była duża i mroczna kierowali się jedynie po omacku dotykając cały czas zimnej kredowej ściany. Gdy minęli zakręt w jaskini dostrzegli pomarańczowe promienie światła, które oświetlały wyjście z jaskini. Astral wyszedł z pieczary i zobaczył, że stoi na dnie ogromnego krateru. Średnica miała ponad 200m a głębokość ponad 400. Na szczycie pokrywa skalna tworzyła czasze z dużym otworem po środku, przez którą wpadało światło. Naturalnie uformowany szlak utworzył spiralne schody na zboczu krateru które ciągnęły się od szczytu aż do samego dna. W całym kraterze było pełno małych skupisk dziwnych tęczowych kryształów. Świeciły wielokolorowym światłem niczym małe latarnie, ale same były bezbarwne. Astral dostrzegł jak żołnierze na górnych partiach wykopują łopatami i kilofami kryształy i zabierają je na statek. Sam zabrał kilka bryłek i schował do je kieszeni kurtki. Zaczęli wycofywać się do swojego obozu, starając się nie zaalarmować żołnierzy wichury. Gdy udało im się wrócić do obozu, rozmyślali jak dalej postąpić .

Aria. Historia Podniebnej Armii.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz