Perspektywa Oscara
Ledwo wszedłem do szkoły, a już zaczepiła mnie woźna, że mam udać się do dyrektora. Oszaleje kiedyś w tej budzie. Nic nie robię, a co chwilę ląduje na dywaniku. Co najciekawsze! Często chodzę sobie na pogawędki do dyrektorka, ale i tak mnie nie wyrzuci ze szkoły. Na moją korzyści, dyrektor to wilkołak, tak jak ja. A co jest jeszcze bardziej ciekawe, jak tylko znajdę swoją mate to ja będę jego Alfą.
Niestety, aby nikt się nie skapnął, że się znamy itd. On czasem dla niepoznaki daje mi jakieś kary. Jeszcze tylko chwila i to się wszystko skończy. Została mi ostatnia klasa, ale gdy znajdę moja mate mogę opuścić szkołę, aby w 100% skupić się na stadzie, w końcu w tedy przejmie dowodzenie. Obecnie jeszcze mój tata zarządza, a mnie powoli uczy. W sumie to można powiedzieć, że jestem gotowy, tylko właśnie jest problem z tą moją drugą połówką.
Jeśli się spytacie, czy jej szukałem kiedykolwiek, to odpowiem wam od razu. Po ukończeniu szesnastu lat wyjeżdżałem czasem weekendy, czy w wakacje lub w święta szukając swojej wybranki. Oczywiście po przeszukaniu całej okolicy. Akurat dopadł mnie pech i jestem jedną z nielicznych osób co musi poszukać swojej miłości dalej od domu.
Wierzę, że niedługo ją już znajdę.Wracając, do rzeczywistości. W trakcie moich rozmyślań zdążyłem dotrzeć do sekretariatu, w którym jest gabinet dyrektora. Zapukałem grzecznie, co było jak na mnie nowością. Wszedłem do pomieszczenia pewny siebie i zobaczyłem młodą sekretarkę.
- Ja znowu do dyrektora na rozmowę - przeniosła wzrok z komputera na mnie.
- Możesz wejść - odpowiedziała bez emocji. Ok, nie wnikam w nią.
Jak zawsze ta sama rozmowa. Sam już nie wiem o czym, po drugiej takiej pogawędce przestałem go słuchać.
- Oscar! SŁUCHAJ MNIE!! Muszę ci teraz powiedzieć coś bardzo ważnego! - podniosłem wzrok z butów na mojego towarzysza. Pierwszy raz podniósł głos na mnie. Zawsze był spokojny. Dziwne, to chyba musi być coś poważniejszego.
- Przecież ja cię zawsze słucham.
- Nie oszukasz mnie. A teraz na prawdę skup się na tym co ci powiem - poprawiłem się w fotelu i patrzyłem na niego wyczekując, aż ponownie przemówi - dziś do szkoły ma przyjść nowa dziewczyna. Z tego co mi wiadomo przeprowadziła się tu z bratem...
- Czekaj? - przerwałem mu w połowie zdania - A co mnie to obchodzi, że jakaś nowa gówniara tu będzie? Mam ważniejsze sprawy niż ona.
- Posłuchaj mnie do końca! A nie wcinasz mi się zdanie. Jakbyś posłuchał byś wiedział, dlaczego Ci to mówię! Gdy jej brat przyszedł tu ją zapisać wyczułem, że to nie człowiek, tylko wilkołak. Nie wiem z jakich przyczyn się tu przeprowadzili. Gdy zapytałem odpowiedział mi, że to sprawy rodzinne. Chciałbym, abyś miał ją na oku, w końcu niedługo ty będziesz Alfą.
- Czyli nowe wilkołaki w okolicy. Dobra, zajmę się tym.
Byłem wkurwiony na maksa. Znowu, zamiast zająć się ważniejszym sprawami muszę niańczyć nową uczennicę. Wychodząc z sekretariatu usłyszałem obok siebie syknięcie.
- Ała! - odwróciłem się w stronę odgłosu. Ujrzałem, jakąś niską brunetkę. Nie przejmując się nią odwróciłem się w drugą stronę, z zamiarem udania się na lekcje - Mógłbyś uważać! - usłyszałem obok.
- To ty uważaj idiotko gdzie stoisz! - odpowiedziałem jej, zanim zamknęła za sobą drzwi.
~ Czujesz ten zapach? Marakuja i las po deszczu! To ona! Nasza mate! - odezwał się mój wilki.
~ O czym ty mówisz Aron?
~ Zaciągnij się!
Posłuchałem go i rzeczywiście. Poczułem ten zapach, o którym mówił. Niestety był bardzo słaby.
~ To ona! Znajdź ją!
Nie wiedziałem o kim mówi, sam nie wiem kto mógłby być. Ruszłem prosto korytarzem szukając zapachu.
Niestety do końca dnia nie wyczułem, go nigdzie. Co przerwę próbowałem odszukać jej, ale nigdzie jej nie było. Prawdopodobnie straciłem swoją ostatnią szansę na znalezienie jej...
~~~
Jestem w ogóle ciekawa ile osób przyszło tu po przeczytaniu mojej pierwszej książki?Która na chwilę obecną wam bardziej przypadła do gustu?
A może napisać książkę o jeszcze w ogóle inne tematyce? Jakieś propozycje?
Pst kolejny rozdział na początku tygodnia 😘
xoxoAniuska
19.07.19r.
CZYTASZ
Pełnia księżyca
LobisomemJeden dzień, jedna godzina, jedna minuta, jedna sekunda... Tylko tyle potrzeba, aby twoje życie się zmieniło. Zostałam sama, ja i mój wilk. Nikt inny nas nie zrozumie. Zostaliśmy sami, wkraczamy w nowy rozdział. W nieznane dla nas tereny, ale damy r...