Rozdział 7

308 9 1
                                    

Tak więc zrobiłam mega mocny makijaż. Składał się z mocno kryjącego podkładu, korektora, pudru, bronzera, rozświetlacza, różu, cieni do powiek, a konkretnie to różowo-brzoskwiniowego, czerwonego i brązowego, czarnego eyelinera, tuszu do rzęs, matowej pomadki oraz ciemnej pomady do brwi.
W sumie, może przykleję sobie sztuczne rzęsy.

- Pięknie - powiedziałam sama do siebiePoszłam do swojej garderoby i wygrzebałam z szafy najkrótszą spódniczkę jaką mam, która okazała się być w szachownicę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Pięknie - powiedziałam sama do siebie
Poszłam do swojej garderoby i wygrzebałam z szafy najkrótszą spódniczkę jaką mam, która okazała się być w szachownicę. Do tego ubrałam czarną, przylegającą bluzkę z długim rękawem, a narzuciłam na to kurteczkę jeansową.
W sumie mogłabym założyć jeszcze kabaretki, to będzie sexi. Okey, jestem już prawie gotowa.

Pędzę do łazienki, w której najpierw rozczesuje swoje włosy, a potem część z nich związuje na górze w małego, luźnego koczka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Pędzę do łazienki, w której najpierw rozczesuje swoje włosy, a potem część z nich związuje na górze w małego, luźnego koczka. Resztę włosów lekko kręcę lokówką. Pryskam je jeszcze lakierem do włosów. Psikam się jeszcze perfumami.

- Idealnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Idealnie. - mówię do siebie i przeglądam się w lustrze.
Wracam do pokoju, zgarniam torebkę z łóżka i wrzucam do niej najpotrzebniejsze rzeczy.

Zbiegam na dół, zakładam czarne botki na obcasie, które będą idealnym dopełnieniem całej stylizacji, po czym wbiegam do kuchni, zgarniam jabłko z blatu, patrzę na godzinę- 08:27
Nie jest tak źle. Zdążę na drugą lekcje. Wychodzę z domu, zamykam drzwi na klucz i kieruję się w stronę tej budy.
(Zdjęcie botków ⬇️)

Po około 20 minutach jestem w szkole

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Po około 20 minutach jestem w szkole. Droga zajęła mi dzisiaj trochę więcej czasu ze względu na buty na dość wysokim obcasie. Ale no nic, przynajmniej zdążyłam.

Już z daleka widzę swoje przyjaciółki, które stoją na korytarzu i plotkują. Podchodzę do nich i witam się z nimi, obserwując szok jaki mają wymalowany na twarzy. No to czas zacząć tłumaczenie.
- Wow laska, ale żeś się odstrzeliła.
- Jest ok?
- Jasne, ale przyznaj się, że chcesz zrobić wrażenie na Will'u
- No tak, ale to dlatego, że mam plan jak się zemścić za to co zrobił.
- No to mów co chcesz zrobić!
- Akcja jest taka. Will ostatnio zaproponował mi, żebym umówiła go z Ali..
- No i co ?? - dziewczyny z ciekawością się dopytywały
- No, a ja powiedziałam mu, że nie chcę mieć z nim żadnych spraw i poszłam. On krzyczał za mną, że niby jeszcze się zgodzę, bo żadna laska mu się nie oprze. No i wtedy powiedziałam mu, że jednak to będzie wyjątkiem...
- I tym uraziłaś jego męskie ego!!- Diana krzyknęła na cały korytarz
- Diana ciszej!!- tym razem krzyknęła Alison
- Dobra, dobra. Spoko. - Diana powiedziała ze przepraszającą miną
- A poza tym ostatnio wylał na mnie wodę- zrobiłam krótką przerwę i po chwili dodałam- więc to dodatkowy powód

W tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje.
- Co my teraz mamy? - spytała Stella ze zmęczoną miną. Nie wiem czemu taką miała, bo to będzie dopiero 2 lekcja, ale może po prostu się nie wyspała.
- Matmę
- Ygh... nienawidzę tej baby i tego przedmiotu - jęknęłam
Wtedy pod salę, przy której stałyśmy przyszła ta stara prukwa.
- O panna Madison, marzy o pójściu do dyrektora. Zapraszam.- No ja chyba jej coś zrobię. Przynajmniej ominę majcę.
- Ooo...jak miło, skąd pani wiedziała - powiedziałam mocno przesłodzonym głosem, jako że jestem strasznie pyskata.
Dziewczyny tylko zaśmiały się na moje słowa.
- Widzę, że panienki również wybiorą się do pana dyrektora
- Z przyjemnością proszę pani - zaśmiała się Diana - prukwa poczerwieniała ze złości.
Uwaga za 3,2,1...
- Do dyrektora!!!!!! - wydarła się tak, że ją chyba w sąsiednim budynku słyszeli.
- Z przyjemnością - zaśmiałam się i razem z dziewczynami ruszyłyśmy w stronę gabinetu dyra.
Cóż mój plan musi poczekać - pomyślałam..

______________________________________

C.D.N.

Rozdział trochę wcześniej. I UWAGA ROZDZIAŁY BĘDĄ DODAWANE W CZWARTKI CO TYDZIEŃ CHYBA, ŻE UDA MI SIĘ COŚ WCZEŚNIEJ NAPISAĆ. Stwierdziłam, że biorę się za tą książkę na poważnie, a że są wakacje to mam na to czas.
Wiem, że dużo razy już tak pisałam, ale obiecuję, że to ostatni.

Jeśli ktoś to czyta to proszę o komentarze i gwiazdki

Dzięki
Wasza~_anonimowa_girl_x

Mój wrógOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz