Rozdział 18: Rozmowa z podejrzanym

714 69 30
                                    

[1749 słów]

~~CHANYEOL POV~~

Siedziałem właśnie przy biurku, wertując kolejne partie materiału, gdy drzwi od mojego biura otworzyły się z impetem, a w nich stanął Jongin. Podszedł pewnym krokiem do biurka, rzucając mi przed oczy szarą teczkę.

Westchnąłem cicho, kierując wzrok na mojego gościa. Nie musiałem nawet pytać o co chodzi, bo zaraz sam zaczął nawijać jak najęty, a informacje jaką mi przyniósł, lekko mnie zaskoczyła.

- Komendant zarządzał dodatkowej sekcji zwłok Wu Yifana - od razu zmarszczyłem brwi, myśląc nad tą sytuacją.

- Ale po co? Przecież znamy narzędzie zbrodni i okoliczności śmierci.

- Sam nie mam pojęcia - odparł, krzyżując ręce na piersi - Rozmawiałem z nim nawet o tym, ale nie odpowiedział do końca czemu tak sobie zażyczył... Ale dobra - machnął ręką - jego powód nie jest istotny, a raczej to co przyniosła druga analiza.

- Co? To jednak coś znaleźli?

- I to nie byle co - otworzył teczkę, którą jeszcze chwilę temu rzucił mi przed sam nos - W ustach ofiary znaleziono włos. Od razu oddali go do analizy, czy przypadkiem nie jest to włos ofiary, ale co śmieszne - wskazał na jedną z kartek - wyniki wyszły negatywnie.

- Czyli to może być włos mordercy...

- Pytanie jak się tam znalazł?

- Byun rozmawiał z mordercą - zrobiłem oczywiście cudzysłów palcami, bo niestety nie dało się nazwać usłyszenie jednego zdania rozmową - dlatego musiał zabrać telefon ofiary... Więc prawdopodobnie schylając się po niego, automatycznie zostawił po sobie ślad.

Jongin tylko prychnął na moje tłumaczenia, lecz nie był to gest kpiny, a raczej niedowierzania. Lecz niestety miał to czarno na białym wypisane w dokumentach, bo inaczej nie dało się wytłumaczyć tej sytuacji. Gdyż wątpię, by morderca sam wpakowałby do jego ust swój włos, to byłoby jeszcze bardziej niedorzeczne.

- Przyznam szczerze, że nasz morderca ma niesamowitego pecha.

- Mało powiedziane - odrzekłem - pierwszy raz spotykam się z tak nieprawdopodobną sytuacją - chwyciłem dokumenty w dłoń, by przyjrzeć im się dokładnie. Mimo, że Jongin całkowicie nakreślił mi całą sytuację - mając jego DNA łatwiej go namierzymy.

- Taa, ale w bazie danych nie ma żadnego przestępcy z takim kodem DNA.

- Trzeba będzie pobrać próbki wszystkich osób z wytwórni, najbardziej tych, którzy mieli większy kontakt z Baekhyunem.

- Jasne, zaraz zadzwonię do Jennie, by się tym zajęła - zwrócił się ku drzwiom, ale w pewnym momencie zatrzymał się, by znowu zaszczycić mnie swoim spojrzeniem - ej... pamiętasz tego gościa, który wysyłał Byunowi kwiaty?

Musiałem przez chwilę poszukać w pamięci osoby, o której mówił przyjaciel. I dopiero po chwili przypomniałem sobie o co chodzi. Gdy przeprowadzałem przesłuchanie Oh Sehuna, dowiedziałem się o zwolnionym pracowniku, który przez pewien czas zostawił bukiety na biurku w jego garderobie.

- Ah tak pamiętam... Akcja z tym wszystkim tak szybko się potoczyła, że całkowicie o nim zapomniałem... - przyznałem się do swojego nieprofesjonalnego błędu, ale jak widać, nie tylko ja chyba o nim zapomniałem.

- Dostaliśmy informacje od CEO i ustaliliśmy, gdzie obecnie się znajduje - okey jednak tylko ja zapomniałem - po zwolnieniu z pracy zmienił miejsce zamieszkania i co dziwniejsze znalazł mieszkanie bliżej wytwórni. Przypadek?

Let's Play |[pcy + bbh]|✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz