13. Koniec.

4.7K 160 24
                                    


   Cisza i ciemność.

Tylko cisza i ciemność panowała w okół, gdy ja wpatrywałam się w niegdyś odwiedzany przez nas staw. Działka zarosła, zaniedbany domek stał sobie tam samotnie bez kogokolwiek, kto miałby czas się nim zająć. Wszystko było już zupełnie inne niż dawniej, albo przynajmniej ja patrzyłam na wszystko inaczej.

Nie wiem po co tam pojechałam. Może żeby powspominać czasy, kiedy było lepiej, może żeby jakoś przemyśleć w spokoju to, co zaprzątało mi głowę.
A co jeśli Kuba miał jakieś problemy, o których mi nie mówił? Co jeśli zamiast się z nim rozwodzić powinnam poszukać tego problemu i go rozwiązać?
Jak miałam zacząć? Czego szukać?

Nie miałam pojęcia jak to wszystko poukładać, ale postanowiłam, że się nie poddam.
Walkę toczyłam ponad dwa lata. Było ciężko, bo jedyną siłą bojową i wsparciem był dla mnie Baku, który załatwił mi adwokata, stanął na ochronie i pchał do przodu. To jemu zawdzięczam wolność i bezpieczeństwo, a Oskar spokojne dzieciństwo.

Gdy minęło pięć lat, wszystko wróciło do normy, sprawa znęcania się też była już załatwiona. Kuba dostał trzy lata pudła plus całkowicie odebrałam mu prawa rodzicielskie, choć łatwo nie było.
Myślę, że walczył jak lew, szkoda tylko, że chcąc zrobić mi na złość, a prawda była taka, że w ogóle nie zależało mu na Oskarze. Potraktował go jak pionka w swojej grze, jak przepustkę do wolności, tylko nie bardzo mu się to udało:

- Tata coś pisał?

- Nie, nic nie pisał.

- Może napisze...

Jego nadzieja była złudna. Kuba wcale nie miał zamiaru się odzywać i dobrze o tym wiedzieliśmy. Siedział w pace obrażony na cały świat za to, że ktoś śmiał podać go do sądu. To nie był ojciec, chyba, że tylko na papierze.

Po jego wyjściu na wolność, wyjechaliśmy do Holandii, pomieszkiwaliśmy u Presto i w końcu po jakimś czasie zeszliśmy się. Nie było łatwo, on miał przecież jakąś kobietę, która w dodatku z nim mieszkała, ale jakoś to ogarnęliśmy. Teraz jesteśmy tutaj i ciągle się ukrywamy, choć Artur chce to przerwać i wrócić do Polski. Tęsknimy za domem, on za swoim, ja za swoim.
Nie wiem czy wrócimy. Kuba ciągle nas szuka.

Oskar ma się dobrze, zaakceptował Artura, choć często pyta o Kubę. Tęskni za ojcem, ale powoli zaczyna rozumieć całą sytuację i to, dlaczego teraz jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Być może wszystko wróci do normy, przynajmniej mam taką nadzieję.

___________________________________

Musicie mi wybaczyć tak krótki i mało wymowny koniec The Label II. Mam sporo pracy, muszę zacząć pisać Polanę, ale jest też dobra wiadomość.

Już niedługo wystartuję z nowym, jednoczęściowym romansem "Więzień 301". Więcej informacji pojawi się na moim instastory, a link w bio.

Ps: Już kilka osób upominało mnie i pytało: - Dlaczego każdy twój gangster jest łysy?

Odpowiedź jest prosta: Nie potrafię pisać o groźnych brunetach, więc nie będzie niespodzianki i bohater "Więźnia 301" też będzie łysy 🤣

Do zobaczenia w "Polanie" i " Więźniu 301".

T H E  R E B E L Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz