Rozdział 10

236 12 0
                                    


Nienawidziła go. Nie żartuję, naprawdę nienawidziła tego gościa. Sakura nienawidziła faktu, że wchodził do jej domu, jakby to był jego dom i nawiedzał jej lodówkę, również jakby była jego. Najgorsze było to, że zjadł jej dwa ostatnie pomidory, z których miała zrobić przepyszną sałatkę!

Zrujnował jej życie, sprawę i lodówkę!

-Dlaczego ja?- pomyślała.- Dlaczego musiałam wziąć tę sprawę?

================

-Powiedziałem wczoraj Sakurze, że ktoś może go ukrywać.- ogłosił swojej drużynie blondyn.

Sakura jęknęła, wciąż czując, nie tak mocnego jak wczoraj kaca. Przyłożyła dłoń do czoła i zamknęła oczy.

Naruto się zaśmiał.- Oh, ma jeszcze kaca.

Kakashi westchnął.- W każdym razie, jeśli ktoś go ukrywa, a my znajdziemy tę osobę, to będzie ona wmieszana w przestępstwo. Nie można ukrywać przestępców.

To oświadczenie wyrwało Sakurę z bólu na kilka chwil. Wszystko, o czym myślała, to fakt, że teraz sama może być przestępcą. Chociaż nie ukrywała Sasuke, to wciąż było przestępstwem kontaktowanie się z nim, zwłaszcza, że to właśnie ona chciała go postawić przed sądem.

-Sakura, wszystko w porządku?- zapytał Sai.

Różowowłosa westchnęła.- Tak, po prostu trochę się zamyśliłam.

-O Uchihy?

Mały uśmiech pojawił się na jej ustach.

Zaczęła zdawać sobie sprawę z tego, co właśnie zrobiła. Uśmiechnęła się na dźwięk jego nazwiska. Szczerze mówiąc, nie wiedziała dokładnie, co przeszło jej przez głowę, co wywołało mały uśmiech na jej ustach. To prawdopodobnie był ból głowy.

Naruto miał pytający wyraz twarzy.- Dlaczego się uśmiechasz?

Westchnęła.- Jestem strasznie zmęczona. Pomyślałam sobie o małej drzemce.- skłamała.- W każdym razie, już mi lepiej. Kontynuujmy.

==================

Czterech detektywów nic nie znalazło. Sakura zaczynała myśleć, że nigdy nie pozostawiał żadnych śladów tam, gdzie się znajdował. Była już zmęczona tą sprawą. Zmęczona ukrywaniem przed kolegami tego, że spotyka się z Sasuke. Prawie czuła się jak przestępca.

Wychodząc z dużego budynku, przez jakiś czas sprawdzała swój telefon i zauważyła, że już prawie dochodziła 21. Okazało się, że marnowała swój czas na pracę, ponieważ Sasuke był teraz bardzo ostrożny. Sakura była już tym wszystkim zmęczona. Chciała, żeby odszedł na dobre.

Zdając sobie sprawę z tego, co powinna zrobić, żeby się go pozbyć, poszła do całodobowego sklepu spożywczego.

====================

Różowowłosa zbliżyła się do okna, przez które Uchiha zwykle wchodzi i otworzyła je. Potrzebowała świeżego powietrza. Wciągając świeże, chłodne powietrze, lekki wiatr sprawił, że włosy opadły jej lekko na czoło. Kątem oka dostrzegła ciemną postać, którą tak dobrze znała.

-Sasuke?- zapytała.

Szybko wskoczył na poręcze, co trochę ją zaskoczyło.

-M-muszę z tobą pogadać.- Sakura zaklęła na siebie za jąkanie się przed nim.

Zostawiając otwarte okno, odwróciła się i zebrała kilka rzeczy. Usłyszała, jak wchodzi do mieszkania. Odwróciła się od niego i zamknęła oczy.

Criminal Case ~ sasusaku~ (Polish translation) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz