Rozdział 12

219 11 0
                                    


Palce Sakury sprawnie muskały czubek jej głowy. Jedwabiste, różowe kosmyki opadał na jej ramiona. Westchnienie uciekło z jej ust, gdy zaczęła wychodzić z dużego budynku, który nazywała pracą. Rodziło się w niej uczucie, którego całkowicie nie rozumiała. To była ulga. Ulga z powodu tego, że przestępca, którego próbowała złapać od prawie miesiąca, nie został znaleziony. Różowowłosa nienawidziła tego uczucia.

Dzisiejszego dnia wyszła wcześniej z pracy. Po zbadaniu South Avenue pozwolili jej wrócić do domu. Zbliżał się zmierzch, pozostawiając na niebie odcień różu i czerwieni. Gdy weszła na parking, lekki wiatr spowodował, że jej włosy przeniosły się na jedno ramię.

-Haruno.- zawołał jakiś znajomy głos.

Odwróciła się, by zobaczyć posiadacza głosu, który okazał się być 'Inuzuką'.

-Oh, cześć, Inuzuka. - uśmiechnęła się.

Mężczyzna również się zaśmiał.- Kiba.

-Ah, Kiba.

Ponownie się uśmiechnął.- Więc, chciałem cię zapytać---

Znajoma melodia przerwała Kibie, a Sakura sięgnęła do torebki i podniosła słuchawkę. Spojrzała na niego i uniosła palec, co oznaczało „sekundkę" i odebrała.

-Cześć, Ino. O co chodzi?- zaczęła.- Produkty spożywcze? Obiad? Teraz? Czemu tak nagle? Mogłaś zamówić pizzę. Jesteś zbyt wymagająca. - po tych słowach się rozłączyła.

Zaśmiała się.- Przepraszam, muszę iść. Moja przyjaciółka jest głodna.

Uśmiechnął się smutno.- Tak, dobrze. Do zobaczenia wkrótce, tak myślę.

Pomachała na pożegnanie i wsiadła do samochodu.

==================

- Tak właśnie powiedział?- spytała oszołomiona Ino.

Odgłos siekanych warzyw wypełnił powietrze wokół nich, kiedy Sakura odpowiedziała.- Tak, wiem. Ale rozumiem, dlaczego tak zareagował. Spotkałam Temari. Jest lepka, kiedy chce być. I już mogę sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby była dziewczyna jej męża została z na kilka dni. To nie byłoby piękne spotkanie.

Ino westchnęła.- Więc, co powinnam zrobić?

Różowowłosa dziewczyna zaczęła kroić pomidory.- Możesz zostać ze mną tak długo jak będziesz chciała. Tylko powiedz mi, kiedy masz zamiar wracać do Włoch.

-Co do tego...- przerwała blondynka.

Sakura przestała kroić i odwróciła się do przyjaciółki.- Ino....- powiedziała oskarżycielskim tonem.

Ino przełknęła ślinę.- No dobra! Dobra! Prawda jest taka, że zrezygnowałam z zajęć projektowych.

Sakura trzasnęła nożem w deskę do krojenia.- Ino!!

Blondynka uniosła ręce w górę.- Nie! Nie! To nie tak. Nie chciałam z nich zrezygnować, ale....

-Ale, co?- spojrzała na nią groźnie.

-Cóż, nie czułam się tam szczęśliwa. Po prostu nie byłam, dobrze? I zdałam sobie z tego sprawę, kiedy w końcu dostałam wielką szansę, kiedy mój nauczyciel zaproponował mi, żebym uczestniczyła w pokazie mody z moimi projektami. Kiedy byłam za kulisami, cały czas byłam obrażana. To nie było to, czego chciałam lub oczekiwałam, Sakura.

Różowowłosa skinęła głową.- Rozumiem. W porządku, możesz tu zostać---

Ino zapiszczała.

-Ale, jest jeden warunek.

Przestała piszczeć.

- Obiecaj mi, że zaczniesz szukać mieszkania najszybciej jak tylko będziesz potrafiła.

Blondynka pokiwała głową.- Oczywiście.

Sakura wróciła do krojenia ostatnich pomidorów.

-Ale, nie tylko ja mam tajemnice.- ton głosy Ino był ostry.

Sakura zamarła z nożem w dłoni, wpatrując się w maleńkie, pokrojone w kostkę pomidory przed sobą. Kiedy odzyskała spokój i włożyła pokrojone w kostkę pomidory do pojemnika.- Nie wiem o czym mówisz.

-Nie jestem głupia, Sakura. Oglądam telewizję jak każdy normalny człowiek.

Dziewczyna przygryzła wargę, co było oznaką zdenerwowania. Sakura była taka głupia, myśląc, że jej przyjaciółka nie dowie się o tym.

-Jestem zaskoczona, że nie starasz się mnie pozbyć stad tak szybko jak się da.- zaczęła.- Ze względu na to, że masz do czynienia z przestępcą.

Sakura przyłożyła rękę do czoła, chcąc się rozpłakać.- Przepraszam.- mruknęła.

Ino położyła rękę na jej plecach.- Chcę tylko żebyś mi to wytłumaczyła, to wszystko.

Sakura powiedziała przyjaciółce o wszystkim. Zaczynając od łóżka i śniadania, po to, co się dzisiaj wydarzyło.

-Sakura, to złe. Wiesz o tym, prawda?

-Wiem, wiem.- powiedziała cała we łzach.- Co mam zrobić? On mnie szantażuje.

Ino westchnęła.- Niestety, nie mogę ci w tym pomóc. Nie jestem tutaj odnoszącym sukcesy detektywem. To znaczy, nic nie powiem. Po prostu myśl mądrze. Jest niebezpieczny.

Sakura potrzęsła głową.- Ale on nie jest....

Blondynka spojrzała na nią pytająco.

Haruno kontynuowała.- Zabija gwałcicieli i facetów, którzy atakują bezbronnych ludzi. Czuję się źle z tym, że chcę go zamknąć w więzieniu, ale jednocześnie jestem przestępcą za to, że pozwalam mu się ze mną spotykać.

Ino potrząsnęła głową i westchnęła.- Sakura, posłuchaj. Tak jak powiedziałam, nikomu nie powiem. Ale ja też nie czuję się komfortowo będąc tutaj. Mimo to jesteśmy przyjaciółkami, ale myślę, że zostanę w hotelu lub coś w tym stylu. Nie chcę się w to angażować.

Różowowłosa skinęła rozumiejąc ją.

=============

Zaczekała, aż jej przyjaciółka wyjdzie za drzwi i zaraz potem wybuchła ogromnym płaczem. Wszystko stało się tak szybko. Tematy jej i Ino zmieniły się zbyt szybko. Najpierw Ino była szczęśliwa z pobytu tutaj, a teraz postanowiła odejść. A teraz jeszcze wie o wszystkim.

Ino wie o Sasuke.

==========

Jej oczy były szeroko otwarte, patrząc przez okno. Myślała tylko o Sasuke. Ale te myśli różniły się od zwykłej nienawiści do niego, która zwykle atakowała jej umysł. Tym razem próbowała zrozumieć, że może coś robi dobrze. Ale ta myśl nigdy nie tkwiła w jej umyśle na długo.

Wstała z łóżka i leniwie wyszła ze swojego pokoju, żeby nalać sobie wody. Kiedy zbliżyła się do kuchni, włączyła włącznik światła i natychmiast obudziła się całkowicie.

-Powiedziałem.- rzekł głęboki i ochrypły głos.- Musimy porozmawiać.

Criminal Case ~ sasusaku~ (Polish translation) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz