Rozdział 16

258 12 0
                                    

Inaczej jest gdy czyjaś twarz siedzi w twojej głowie tylko przez krótką chwilę, a całkiem inaczej, gdy ta twarz nie może opuścić twojego umysłu nawet na chwilę. Tak właśnie wyglądała sytuacja Sakury Haruno. Jej ciągłe stukanie piórem powodowało, że jej współpracownicy wpatrywali się w nią z irytacją. Spojrzała na nich zadowolona z siebie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, i wróciła do próby wypchnięcia z umysłu wspaniałej twarzy Uchihy. Do diabła, zachowywała się jak nastolatka, myśląc o swojej pierwszej sympatii.

Ale to było inne.

Czterech detektywów było w biurze od siódmej rano, a teraz już dochodziła czwarta. Próbowali znaleźć więcej informacji na temat Uchihy. Ale nic nie znaleźli.

Drzwi biura szefowej otworzyły się, a po chwili wyszła sama ona i spojrzała na czwórkę. - Idźcie już do domu. To oczywiste, że nie zajdziecie już za daleko z tą sprawą.

Kakashi westchnął.- W tej chwili nie możemy nic zrobić. Wie , że go ścigamy.

Szefowa potrząsnęła głową i opuściła pokój. Sakura zamknęła laptop i włożyła go do torby. Przesunęła dłonią po włosach o średniej długości tak, że opadły na jej szyję i ramiona.

-Wychodzisz, Sakura?- zapytał Sai.

Zaśmiała się,- Tak. Szefowa powiedziała, żebyśmy już poszli.

- Jestem zbyt zdeterminowany, by złapać tego faceta. Zostaję.- powiedział Naruto.

Różowowłosa westchnęła.- Twój wybór.

-Wiesz co, Sakura. Wygląda na to, że zaczynasz się już nie przejmować tą sprawą.- powiedział Sai.

Naruto pokiwał głową.- Tak, my pracujemy nad naszymi dupkami, a ty po prostu wychodzisz w dowolnym momencie.

-Zamknij się, Naruto!- warknęła.- Pracuję ciężej niż którykolwiek z was w każdym przypadku, więc nawet nie próbujcie mówić o rzeczach, o których nie macie pojęcia !

Kakashi wstał.- To nie jest konkurs na to, jak ciężko pracujemy. To nasza praca.

-Wiem o tym, Hatake. Więc nie gniewajcie się na mnie, tylko dlatego, że szefowa powiedziała, że możemy wyjść wcześniej, a ja zaakceptowałam tą ofertę.

Potem różowowłosa opuściła budynek z płaszczem w ręku.

==================

Przechodząc przez parking, Sakura szukała kluczyków do samochodu, a kiedy je znalazłe, wyjęła je. Kiedy już chwyciła swój klucz samochodowy między palce, poczuła, jak jakaś dłoń ściska jej ramię i instynktownie odwróciła się i wycelowała klucz w pierś intruza.

-Whoa! - mężczyzna odskoczył.- Poddaję się!- krzyknął żartobliwie.

Odetchnęła z ulgą, chichocząc i kładąc dłoń na piersi.

-N-nie rób tak ..... Powinieneś wiedzieć, że lepiej nie straszyć detektywa, Inuzuka.

Uśmiechnął się.- Powinnaś wiedzieć, że lepiej nie nazywać mnie „Inuzuka". Nazywam się Kiba, jak mówiłem wcześniej.

-Ach, racja ... Kiba.- zaśmiała się.- Potrzebujesz czegoś? Trochę się śpieszę.

- Zastanawiałem się, czy chciałabyś gdzieś wyjść dziś wieczorem? Na mój koszt!

Szereg myśli i obrazów natychmiast zaatakował umysł Haruno. Odnosiły się głównie Uchihy.

Sakua uśmiechnęła się do niego nieśmiało.

===============

Usiadł na krawędzi wyjścia ewakuacyjnego w pobliżu okna do jej salonu. Czekając .... Czekając aż otworzą się drzwi. Kaptur od jego luźnej kurtki był naciągnięty na jego głowę. Spojrzał na to, co znajdowało się przed nim. Wiatr wiał poruszając w powietrzu zamek od jego bluzy. Przez ułamek sekundy czuł spokój ... Coś, czego od dawna nie czuł.

Jego umysł powędrował do kontemplacyjnych myśli. I ciągle się pytał: co ja robię? Nie rozumiał, dlaczego marnuje swój czas z tą dziewczyną, dziewczyną, która miała go postawić przed sądem. Prawdą było, że czuł się swobodnie przy niej i miał dla niej słabość, ale uczucia? Romantyczne uczucia? Nie ma mowy. Jasne, spotykał się z atrakcyjnymi kobietami, zanim znalazł się na liście „Najbardziej Poszukiwanych" i nie zdawały sobie sprawy, że był przestępcą. Gdy pocałowali się po raz pierwszy, poczuł pociąg do różowowłosego detektywa, ale to była w zasadzie chęć i potrzeba. Minęło trochę czasu, odkąd miał fizyczny kontakt z drugą płcią. Ale teraz, kiedy wrócił myślami, zaszedłby tak daleko?

Z innymi kobietami było inaczej. Nie szanowały siebie i nie obchodziło ich, co się stanie. Ale ona była zupełnie inna dla Uchihy. Była twarda, krucha i niewinna, ale piękna. Sasuke nigdy nie nazwałby jej „gorącą", ale... To typ kobiety, na którą trzeba rzucić okiem jak najwięcej. Był tak surowy , ponieważ była inna niż inni. O wiele inna , nie była zabawką.

Więc dlaczego? Dlaczego czekał, aż przejdzie przez te drzwi? Dlaczego desperacko chciał zobaczyć jej zielone oczy? Dlaczego był zły na fakt, że nie widzi jej w tej chwili? Co to było za uczucie? Co to było za pragnienie?

Nie był w niej zakochany. Wiedział to bardzo dobrze. Sasuke nigdy nie zakochał się tak szybko! Do diabła, wiedział, że nigdy tego nie zrobi. Więc co to było--

Usłyszał pisk drzwi i odwrócił głowę. Widział ją przez szczelinę zasłon w oknie. Ta nuta różu, którą chciał zobaczyć. Sasuke położył koniuszki palców na dole okna i podniósł szkło. Był zaskoczony, że to nie był zamek.

Wskakując do środka, mógł wyczuć jak na niego patrzyła.

-Cześć....- powitała go, patrząc w dół, prawie zawstydzona.

Nic nie powiedział, tylko zachował pustą twarz.

-Uhm.- zaczęła nagle.- Pozwolę ci zostać tu na chwilę, ale tylko dlatego, że cię rozumiem. Więc nie bierz tego, co robię na poważnie.- Sakura powiedziała ściśle.

Pokiwał głową.

-I też.... Pewnie cię to nie obchodzi, ale wychodzę dziś wieczorem---

-Z kim?- zapytał szybko, wciąż bez emocji. Jednak między brwiami pojawiła się mu lekka fałda.

-Oh, no wiesz. Z współpracownikiem. Nic specjalnego.- poszła do kuchni i ściągnęła z półki szklankę.- Wody?

-To mężczyzna?- jego głos miał w sobie trochę surowości.

-To nie ważne.- zachichotała nerwowo, idąc w kierunku swojego pokoju.

Chwycił ją mocno za ramię i pociągnął do przodu, by na nią spojrzeć..- Kto?

-Co cię to obchodzi?- odparła.

W jego wyrazie twarzy pojawił się ciemny blask, a Sakura poczuła strach. To nie było łatwe, ale wiedziała, z kim ma do czynienia.

Westchnęła.- Posłuchaj, nie wtrącaj się w nie swoje sprawy. Pozwalam ci zostać tutaj, nawet jeśli jest to niewłaściwe, biorąc pod uwagę okoliczności. Przynajmniej bądź wdzięczny.- różowowłosa wyrwała rękę z jego uścisku i zamknęła drzwi do swojego pokoju.

Criminal Case ~ sasusaku~ (Polish translation) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz