KiriBaku ślub (a raczej coś ułomnego)

2K 73 10
                                    

1. 270 juhu
2. Miłego czytanka ^^
---------------------------------------------------------
W końcu, dzień ślubu. Czekaliśmy na to cztery lata od zaręczyn, odbyły się na stend upie. Oczywiście to ja poprosiłem o rękę, chociaż nerwy czy Czerwonowłosy się zgodzi były wielkie. Przygotowania do ślubu były chaotyczne i na ostatnią chwilę. Postanowiliśmy że nie będziemy robić niczego wielkiego, najpierw do urzędu a potem do naszego mieszkania gdzie robimy imprezę, warto zaznaczyć że mocno zakrapianą. Chcieliśmy wrócić do czasów liceum, tam się poznaliśmy, oraz spora część gości pochodzi z tamtej szkoły. Garnitury kupiliśmy dzień przed ślubem, pomagał nam w tym Shoto, gdy nie był bohaterem pracował w prestiżowym butiku. Deku na to narzekał, ponoć przez to ich życie erotyczne prawie przestało istnieć. Tak, Izuku chodzi z Todorokim, ten drugi nam w tajemnicy powiedział że ma zamiar mu się za niedługo oświadczyć. Za jego radą wybraliśmy czarny garnitur dla mnie i biały dla Kirishimy, stwierdził że kontrast pasuje do nas, oraz zaprzeczył że przez to Eijiro wygląda jak panna młoda.
Mieliśmy jeszcze chwilę do wyjścia.
- Bakugo! Zakładaj już garniak!- krzyczał Kirischima- Nie mamy tyle czasu! Nie możemy się spóźnić!
- Spokojnie, już się ubieram ale najpierw.- złapałem go za rękę i pociągnąłem do siebie. Gdy mój ukochany odwrócił się do mnie pocałowałem go, długo. Nie protestował lecz gdy nasze usta przestały się dotykać odrazu popchnął mnie w stronę naszej sypialni gdzie były moje ubrania. Przebrałem się szybko i okazało się że mamy jeszcze dziesięć minut, spędziłem je uspakajając Kirishimę. Było to zabawne ponieważ zazwyczaj było na odwrót. Stresował się czy napewno dobrze zrobili decydując się na takie luźne podejście, na szczęście po tym jak mu przypomniałem powody oraz ile pierdolenia się jest z tradycyjnym weselem uspokoił się. Usłyszeliśmy pukanie.
- Ej! Gołąbki! Zaraz to wy się na własną ceremonię spóźnicie!- krzyczał za drzwi Denki.- Więc szybko zapinajcie się i jedziemy.- Kaminari został naszym kierowcą ponieważ, bardzo chciał. Uważał to za odwdzięczenie się za pomoc przy jego ślubie z Jiro, z ekscytacji prawie przepalił obwody w połowie miasta.
- Bardzo śmieszne głupku!- warknąłem i otworzyłem drzwi. Poszliśmy we trójkę do samochodu, było to sportowe auto prawie całe żółte z czarnymi błyskawicani po bokach. Nadal nie rozumiałem jak Jiro się na to zgodziła.
- Wskakujcie i jedziemy!- otwożył nam drzwi, naprawdę chciałem mu zrobić krzywdę jednak Kirishima położył mi rękę na ramieniu abym się uspokoił, chwilowo trochę pomogło. Jednak gdy zobaczyłem jak Denki kłania się przed nami z głupim uśmieszkiem stwierdziłem że już wiem kogo najpierw upiję. Wsiedliśmy po czym pojechaliśmy, ja z Eijiro modliliśmy się aby przeżyć jego szaloną jazdę. Stwierdził że wykorzysta wszelkie możliwości pojazdu, prócz hamulca oczywiście. Opierdoliliśmy go, nie dużo to dało. W końcu dojechaliśmy, wszyscy już stali przed budynkiem i patrzyli na nas. Kirishima zaczął pogawętki, ja za to tylko uśmiechałem się, nie lubiłem takich sytuacji. Po chwili zaproszono nas do środka, korytarz był przyzdobiony białymi kwiatami i wiankami, inicjatywa urzędu. Nasi goście poszli do sali a my mieliśmy chwilę jeszcze zaczekać. Staliśmy podekscytowani oraz przestraszeni, do tej pory nie myśleliśmy o tym jak to jest poważne. Podchodziliśmy do tematu jakby to była oczywistość a nie coś co bedzie z nami do końca życia. Jednak radość przewyższała lęk, wiedziałem że to jest człowiek stworzony dla mnie a ja dla niego. Uśmiechneliśmy się do siebie dając otuchy.
- Pomyśl o tym jak o wstępie do dalszej imprezy. Nie ma się czym stresować. Wiesz że cię kocham. To tylko formalność- wspierał mnie Kirishima.
- Masz rację
Dostaliśmy sygnał że możemy wejść, przed nami leżał czarny dywan z naszymi białymi inicjałami. Krzesła przyzdobione były wstążkami o tych samych kolorach. W tym dwu kolorowym świecie wyróżniały się nasze dwa krwistoczrwone krzesła. Spojrzeliśmy po sobie, w jego oczach też było zaskoczenie. Nie mieliśmy jednak czasu na zastanowienie. Podeszliśmy do naszych miejsc i usiedliśmy. Urzędnik powiedział to co miał po czym była przysięga. W środku jej trwania usłyszałem jak Uraraka szlocha i Asui ją uspakaja. Po wypowiedzeniu całej formułki pocałowaliśmy się, szybko ponieważ oboje czuliśmy się nieswojo w tej sytuacji.
- W nocy dostaniesz o wiele więcej- Kirishima szepnął mi do ucha. Spojrzałem na urzędnika ten jednak tylko podpisywał papiery. Odwróciłem się do, teraz już, swojego męża i drapierznie uśmiechnąłem. Szykowała się wspaniała noc.
---------------------------------------------------------
Następny one shocik to chyba właśnie będzie ta noc
Coś opisy dzisiaj mni kulały... kichał pies
Mam nadzieję że się nie zanudziliście na śmierć (chociaż przynajmniej bylibyśmy blisko celu)
Miłego!

One Shoty z Boku no hero <3 cz.IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz