Trawka

1K 16 9
                                    

!UWAGA!
Marichuana
---------------------------------------------------

Fumikage

Ten dzień był już zdecydowanie za długi. Niby nie działo się nic złego ani nie był jakoś wyjątkowo nudny ale czułem na sobie pewne ciśnienie. Może było spowodowane moimi ostatnimi porażkami na każdej płaszczyźnie życia. Najpierw były treningi, Dark Shadow na jednym z nich kompletnie przestał się słuchać i zaatakował mnie, ponoć pare blizn mogło mi pozostać na zawsze. Dla wszystkich ten napad agresji mojej mocy był nie zrozumiały, jednak dla mnie było to oczywiste. Dark Shadow był moją złością, żalem, wszelkimi mrocznymi emocjami, a od dawna większość z nich była skierowana we mnie. Przez ten incydent postanowiłem choć odrobinę tej nienawisci z siebie wziąć, pchneło mnie też ku temu zachowanie Tsuyu, pomagała mi, przejmowała się, była przy mnie aby podnieść na duchu. W końcu powiedziałem jej co do niej czuję, na jej twarzy pojawiło się zmieszanie i powiedziała że nie wie jak zareagować. Kosz od dziewczyny jeszcze bardziej mnie przytłamsił, mimo tego że to był jedyny realny scenariusz liczyłem że jednak jakimś cudem powie że też mnie kocha. Zacząłem jej unikać, wiedziałem że to żadne rozwiązanie ale byłem za słaby, ledwie trzymałem się po lekcjach gdzie widziałem ją ze swojej ławki czy treningach. Sensei Aizawa chyba widział że coś się stało pomiędzy nami bo nie kazał nam mieć razem sparingów. Mimo to szukałem czegoś co by mnie od tego odciągało, i w końcu znalazłem trawkę. Nigdy nie uważałem jej za prawdziwy narkotyk, była na poziomie alkoholu w mojej hierarchii, oczywiście w odpowiednich dawkach. Czasami je przekraczałem potrafiąc odpalić skręta od skręta jak to niektóży robili z papierosami. Minusem tego rozwiązania było zniechęcenie do nauki, choć pomiędzy rozpoczęciem palenia a koszem też nie szła mi najlepiej. Ostatecznie siedziałem w ławce patrząc na ostatni sprawdzian z bohaterstwa z którego dostałem plus jeden. Nie przejmowałem się tym, przed tym całym zamieszaniem nazbierałem sporo dobrych ocen które teraz robiły mi za bufor. Położyłem się na ławce i przymknąłem oczy.
W końcu zabrzmiał dzwonek i mogłem leniwie się spakować, wyszedłem z sali jako ostatni i powoli skierowałem sie do wyjścia. W bramie włożyłem dłoń do kieszeni, były tam. Nie obrałem kursu na dom tylko odbiłem w przeciwną stronę. Po krótkim spacerze stałem w jednym z moich ulubionych miejsc, pod mostem na którym namalowano piękny mural. Nie był on tak niezwykły jak kruk z mostu blisko mojego domu, ten był spokojny i delikatny. Usiadłem na murku mając za plecami malunek i wyciagnąłem skręta, już nie mogłem się doczekać aby poczuć tę ulgę. Zapaliłem, dym przyjemnie podrapał mnie po gardle. Przymknąłem oczy i oparłem głowę o mur.

- Mogę się dołączyć? - usłyszałem znajomy głos przez który poczułem ból w sercu. Mimo to otworzyłem oczy i spojrzałem na dziewczynę.

- Lepiej odejdź, to trawka. - machnąłem skrętem.

- Tak, wiem. - spojrzałem na nią zdziwiony, nie sądziłem że może palić zioło. Przysiadła się obok mnie i może gdyby nie to że mój mózg był już opatulony lekką mgiełką odszedłbym. Jednak tylko w cichym porozumieniu podałem jej skręta. Wzięła pewny duży bach* i uśmiechneła się, była widocznie doświadczona. Po chwili palenia w ciszy jej głos ja przerwał.

- Kerum. Czy gdybyś mógł zmienić swoją moc na inną zrobiłbyś to? - spytała całkiem swobodnie. Mruknąłem na znak zastanowienia się. Nieraz odpowiedź sama by ze mnie wyleciała i brzmiała by tak jednak gdy moje zmysły były przytępione zastanawiałem się. Patrzyłem z odległości na swoją umiejętność.

- Nie. - odpowiedziałem wreszcie. - Dark Shadow jest już w jakiś sposób moim przyjacielem. - odpowiedziałem na jej pytające spojrzenie. Jeszcze chwilę rozmawialiśmy o nie istotnych rzeczach aż w końcu Tsuyu wzięła głęboki oddech.

- Pamiętasz gdy wyznałeś mi uczucia. - bardziej stwierdziła niż spytała jednak mimo to odpowiedziałem jej z lekkim sarkazmem w głosie.

- Masz na myśli dzień kiedy dałaś mi kosza? - dziewczyna przygryzła wargę.

- Przepraszam. - westchneła. - Kerum. Wiesz o tym że nie potrafię budować relacji przez moje problemy z byciem bezpośrednią i rozumieniem emocji. Jak sie okazało dotyczą one i uczuć. - jeden kosmyk włosów spadł jej na twarz przez co miałem ochotę do przesunąć jednak powstrzymałem się. - Po tamtym wydarzeniu czułam się źle, nie chciałam cię zranić ale to zrobiłam. Nie wiedząc jak to naprawić spotkałam się z Uraraką. - spojrzała na mnie jakby sprawdzając czy ta informacja mnie nie zezłości po czym kontynuowała. - Opowiedziałam jej o wszystkim, stwerdziła że jestem głupia ponieważ ja ciebie też kocham. - spojrzałem na nią intensywniej.

- Powtórz to. - poprosiłem. Tsuyu niepewnie na mnie spojrzała, dopiero teraz zauważyłem jej szkliste oczy.

- Kocham cię. Kerum. - blady uśmiech pojawił się na jej ustach. - Przepraszam. Nie ro - przerwałem jej przytulając ją. Nie interesowało mnie już nic więcej. Kochała mnie. Naprawdę kochała. Poczułem jak uśmiecha mi sie w szyję oraz jak kilka jej łez spływa po niej. - nie rozumiałam ich. - dokończyła cicho mocniej się przytulając.

------------------------------------
Takie meh ale ambitniejsze rzeczy zaczynałam i nie kończyłam
Ogulnie przepraszam tak długą nieobecność ale... tak
Mam nadzieję że ta słodka parka jak kolwiek wam to wynagradza i miłego ^^

One Shoty z Boku no hero <3 cz.IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz