Film pod gwiazdami +18

4K 85 18
                                    

* nwm jak odmienić
No ale miłego!
------------------------------------
Bakugo

- I wszyscy mają przyjść.- skończył sensei Aizawa i opuścił nasz pokój.
- Nie.- odrazu odpowiedziałem na jeszcze nie zadane pytanie Denkiego, już wstawał i do mnie podchodził.
- Skąd wiesz o co chcę zapytać?- spytał a ja spojrzałem na niego pobłarzliwie, chyba nie mogłem stwierdzić że zapyta mnie o to czy chcę złoić tyłek Deku.- Z resztą, i tak musisz, Sensei wyraził się dość jasno.- obróciłem się na łóżku przodem do ściany.
- Ciekawe co nam puszczą!- rozległ się głos Kirishimy. Chłopaki, prócz Todorokiego który też wydawał się nie zainteresowany, spekulowali na temat naszego dzisiejszego "kina pod gwiazdami". Najpierw morderczy trening a potem, " No ale to też obóz szkolny więc bawcie się". Stwierdziłem że skoro i tak wieczorem nie dadzą mi spokoju to teraz się prześpię.
- Wstawaj Kacchan! Musimy iść!- usłyszałem ten wkurwiający głos nade mną. Miałem wielką ochotę wywalić go na orbitę jednak opanowałem się.
- Jeden, NIE NAZYWAJ MNIE TAK LESZCZU! Dwa, jeśli chcesz żyć to nigdy więcej mnie nie budź tym swoim głosikiem!- chciałem coś jeszcze powiedzieć jednak Eijiro szybko złapał zielonowłosego debila i wyprowadził na pole. Denki poszedł za nimi.
- Nie musiałeś tak mocno reagować.- jak zawsze beznamiętnym głosem powiedział Todoroki. Zaskoczył mnie, miał łóżko nade mną i siedział na nim a myślałem że już wyszedł. W końcu jest porządny. Nagłe usłyszenie jego głosu wywołało u mnie nie chciane efekty, czy jak kto woli motyle w brzuchu. Nie lubiłem jak to się działo, wkurzało mnie to.
- Nie pytałem ciebie o zdanie.- warknąłem.- Przestańcie go bronić, od dziecka to słyszał.- i dawał z tym sobie radę, dopowiedziałem w myślach. Może to syndrom sztokholmski ? Czy coś w tym stylu? Todoroki zeskoczył na ziemię i na mnie spojrzał, oczywiście nic z tego nie mogłem wyczytać.
- No idź już!- rękami zrobiłem gest wyganiający.
- Nie. Chcę mieć pewność że dojdziesz na miejsce.- serce niekontrolowanie mi szybciej zabiło dopiero po czym się zezłościłem.
- Nie potrzebuję niańki!- Todoroki tylko oparł się na stolik i wlepiał we mnie te swoje oczy. Niechętnie się podniosłem i poszedłem do łazienki. Po skożystaniu z ubikacji w lustrze odkryłem coś niespodziewanego, rumieniłem się, na szczęście lekko ale nadal. Opryskałem twarz zimną wodą, mało to dało ale przynajmniej psychicznie było mi lepiej. Wyszedłem spowrotem, mieszaniec nie ruszył się z miejsca ani o centymetr i nadal gapił się na moje posłanie, jakby zahipnotyzowany.
- Te, niańka, idziemy!- Todoroki nagle oderwał wzrok co jeszcze bardziej podbijało wcześniejszy efekt. Kiwnął głową i wyszliśmy. Zająłem miejsce na wylocie obok Sera, kawałek przedemną siedział mieszaniec. Puścili nam jakiś film przygodowy, nawet całkiem niezły jak na takie coś. Sensei Aizawa zasnął już w trakcie pierwszych dziesięciu minut, a tylko on nas pilnował, przez co zrobiło się dość głośno i muszę przyznać, zabawnie. Mieliśmy w planie wszystkie trzy części tej serii więc zapowiadało się sporo wygłópów, głównie ze strony Denkiego i Miny. W połowie seansu zauważyłem że nie widzę Todorokiego, może poprostu poszedł do łazienki? Jednak nie pasowało mi to i postanowiłem poszukać go. Idąc w stronę naszego pokoju zastanawiałem się dlaczego w zasadzie to robię. Nie miałem dobrego wytłumaczenia, oczywiście oprucz tej jednej cholernej myśli cały czas będącej z tyłu, zakochałeś się. Nie! To napewno nie to! Próbowałem się uspokoić, a raczej uczucia. Poprostu sam mnie zaciąciągał a teraz uciekł. Tak to o to chodzi. Tłumaczyłem sobie. Weszłem do pokoju, to co zobaczyłem było dziwne i niepokojące.

Shoto

Film był wmiarę dobry, jednak nie na tyle abym przestał myśleć o nim. Obejrzałem się dyskretnie przez ramię, mówił coś do Kirishimy, jak zwykle byli nierozłączni. Odczekałem jeszcze chwillę i jak nikt na mnie nie zwracał uwagi wróciłem do pokoju. Zamknąłem powoli drzwi, przyszedłem z zamiarem pójścia spać jednak mój wzrok spoczął na jego posłaniu i mimo że wiedziałem że nie powinienem położyłem się na nim. Czułem zapach Bakugo i to jak ugniutł poduszkę, która była najlepszym nośnikiem woni. Dlaczego się w nim zakochałem? Nie wiem, ale wystarcza mi to że srawia że czuję. Przez tyle lat zamkałem się na emocje i uczucia że zapomniałem jak to cofnąć, a on to robił. Położyłem jego poduszkę na swojej twarzy, było mi tak dobrze.
- Aż za dobrze co?- powiedziałem cicho czując że staje mi. Już samo przebywanie w jego łóżku było podejżane co dopiero gdybym zaczął się onalizować. Wszyscy są zajęci, wmawiałem sobie, a jak zachce im się do łazienki to bliżej będą mieli do ogulnej. Zsunąłem lekko bieliznę wraz ze spodniami, nie wierzę że to robię, pomyślałem. Przed oczami zobaczyłem Bakugo, co było spowodowane tym zapachem. Powoli złapałem swoje przyrodzenie i zacząłem je masować.
- Co ty do jasnej cholery robisz!?- usłyszałem głos blondyna, niestety zbyt realny. Natychmiast wciągnąłem ubranie i usiadłem na materacu. Cholera, co robić?- Nie udawaj. Przecież widziałem. - zacząłem panikować, też nowa emocja spowodowana Bakugo*.- Mów!- właściciel posłania podszedł bliżej. Nie potrafiłem mu spojrzeć w oczy.
- Wybacz Bakugo.- to jedynie przyszło mi do głowy.
- Tyle masz mi do powiedzenia?! Dlaczego?- nie odpowiadałem zalewając się gorącem- Patrz na mnie!- chwycił mnie brutalnie za szczękę. Był czerwony, nie tak jak zazwyczaj gdy się złościł, jakoś inaczej, nigdy go takim nie widziałem.
- Nie powinienem był. Przepraszam, to przez ten zapach.- próbowałem się wytłumaczyć lecz nie szło mi to. Bakugo patrzył w moje oczy nadal mocno trzymając.
- Zapach?- spytał zbity z tropu.
- Tak,- zrobiłem przerwę ale uznałem że najlepiej powiedzieć prawdę- twój. - blondyn puścił mnie i zaczął chodzić po pokoju, chciałem wstać i przenieść na swoje łóżko jednak on mi zabronił. Nagle przypadł do mnie i pociągnął za biodra, przesunął mnie na skraj posłania po czym zsunął mi bokserki wraz z jeansami. Odrazu wyskoczył mój penis który nadal stał. Sparaliżowało mnie i nie potrafiłem nic z siebie nawet wyjąkać. Bakugo bez słowa zaczął językiem oktężnymi ruchami po jego czubku przesówać. Opadłem plecami na materac, przy okazji uderzając się w głowę o ścianę. Gdy paraliż mijał nie mogłem już o nic zapytać, tym razem z powodu przyjemności jaką mi dawał. Jedyne co mi uchodziło z ust to były sporadyczne jęki. Blondyn polizał mój członek od nasady po jego kraniec po czym powoli zaczął wkładać go do ust. Wywołało to przeciągłe i dość głośne jęknięcie z mojej strony. Gdy poruszał głową w górę i w dół jego język tworzył szlaczki. Dyszałem ciężko i co chwilę wydawałem z siebie niekontrolowane dźwięki. Było mi tak dobrze jak nigdy, a to że Bakugo to robił było najwspanialsze. Blondyn zdarł ze mnie do końca dolną część garderoby po czym rozchylił moje nogi. Wyciągnął moje przyrodzenie z ust i przystawił mi palce do ust. Posłusznie zacząłem je lizać, znajdowałem przyjemność w wyczówanou pod językiem wszelkich załamań czy zgrubień. Po chwili Bakugo zabrał mi je i delikatnie jednym z nich zaczął kręcić w okolicach mojej dziurki. Czekałem ze znoecierplieieniem aż w końcu to zrobi, jednak nie próbowałem nawet nic mówić. Jedynie co to wiłem się przed nim, czego nie mogłem do końca kontrolować. W końcu włożył jeden palec, było to coś całkiem nowego, z moich ust wyrwał się krótki krzyk przereany ręką Bakugo na moich ustach. Poruszał nim z początku powoli, delikatnie aby za chwilę dodać drugi. Wtedy zaczął nimi poruszać na różne sposoby, które sprawiały że chciałem tylko więcej. Wyciągnął je po czym podniusł moje nogi i oparł o swoje ramiona, wcześniej opuszczając spodnie i bieliznę. Bez ostrzeżenia zaczął we mnie wchodzić, nie zbyt delikatnie. Do moich krzyków dołączył jego cichy i delikatny jęk, tak cudownie słodki i inny niż to co zazwyczaj uchodzi z jego ust. Zaczął się we mnie poruszać, nasze oddechy były głośne i nierówne a drzwięki z naszych gardeł tylko bardziej podniecające. Czułem że jestem przy końcu, jednak nie chciałem tego, mogło by być tak wiecznie. Bakugo szybko przemieszczał się we mnie dając mnustwo ciepła. Wraz z przeciągłym jękiem skończyłem na swoim brzuchu. Blondyn wyszedł ze mnie jednak widziałem że nadal mu stał. Usiadłem niezgrabnie na kolanach i zacząłem lizać jego przyrodzenie i jądra, te drugie parę razy zassałem. Powoli zacząłem wkładać go do ust jednak Bakugo złapał mnie za głowę i przyśpieszył mój ruch. Mimo gwałtowności podobała mi się jego dominacja. Pozwoliłem aby to on nadał ręką prędkość. Ja zaś między palcami bawiłem się jego jajkami. Cudowne odgłosy zalewały moje uszy a zapachy nozdrza, po chwili też jego sperma moje usta. Połknąłem ją i oblizałem to co wyciekło. Byłem strasznie zmęczony, Bakugo chyba to widząc lekko mnie pochnął abym się położył. Ukląkł na podłodze przy łóżku.
- Tak chyba lepiej niż samemu? Poza tym, ty mi też się podobasz.
------------------------------------
Miało być spokojnie i grzecznie! Ale coś nie wyszło... ups?
No
Więc
Miłego!

One Shoty z Boku no hero <3 cz.IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz