7.

965 131 17
                                    

Crowley niecierpliwie wyczekiwał na swojego tajemniczego nieznajomego. Stał na balkonie, zaraz naprzeciwko tarasu, na którym prezentowano nowo przybyłych gości i wypatrywał swojego Anioła.
-Kogoś szukasz mój książę?-zagadał arcyksiążę Belzebub.- Czyżbyś wypatrywał księcia Zasiedmiogórogrodu? Podobno jego kareta już przyjechała.-Crowley teatralne wywrócił oczyma, które były ukryte za nowymi okularami.
Już miał odpowiedzieć coś zgryźliwego, gdy królewski doradca wskazał na taras.
-O, oto i on!
Im oczom ukazał się idealny mężczyzna w białym, idealnie skrojonym garniturze. Zaraz obok niego stała mała, pulchna kobieta, niewątpliwie jego matka. Hastur i Ligur wyczytali ich pełne tytuły. Wszyscy patrzyli na niego z podziwem i/lub zazdrością, zaś połowa zgromadzonych była gotowa w tym momencie stanąć z nim na ślubnym kobiercu.

Crowley za to spojrzał na ojca błagalnym wzrokiem. Ten jednak posłał mu spojrzenie mówiące mniej więcej: ''Przestań wymyślać i rób to co do ciebie należy". Czyli w sumie nic nowego. Kątem oka widział, że Książę z Bajki bardzo intensywnie go obserwuje i mówi coś do swojej matki, kobiety grubiutkiej w eleganckim koku i małymi okularkami. W każdej innej sytuacji pewnie by się tym jakoś bardziej przejął, ale jego serce i rozum było oddane tylko jednej osobie. Zarumienił się tylko i odwrócił wzrok, by rzucić okiem na salę balową, gdzie zbierało się coraz więcej ludzi.

Crowley usłyszał krząkniecie. Odwrócił się i ujrzał Belzebuba, który uśmiechał się przebiegle.
-Wasza Wysokość, łaskawy Książę- oznajmił arcyksiążę- Oto Książe Zasiedmiogórogrodu.- perfekcyjny mężczyzna miał też perfekcyjny uśmiech i głos.
-Miło mi Cię poznać osobiście, Anthony...- ukłonił się.
- Z wzajemnością.- rudowłosy odwzajemnił gest.-Mam nadzieję, że podróż odbyła się bez żadnych przeszkód.
-Oj tak, moja matka zajęła się wszystkimi niespodziewanymi przeszkodami.- skinął w stronę małej kobiety, która odbywała rozmowę z Lucyferem.- Możecie mieć kilka ciekawych
na gościncu, ale mogę zapewnić, że bardzo

- Jasne... A więc, jak się Panu u nas podoba?
-Ohh, skarbie! Mów mi na Ty!- Crowley zdecydowanie bardziej lubił, gdy to jego Anioł tak go tytułował.
-Dobrze, Książę.. Jak Ci się u nas podoba?
-Wasze państewko jest uroczo... malutkie.
-Liczę, że jego rozmiar nie będzie miał dla Ciebie wielkiego znaczenia, liczy się to jakie jest w środku. A mogę zapewnić, że nasz lud jest pełen dobrych i oddanych ludzi.
-Och, mój drogi, co do tego nie mam wątpliwości.- sugestywnie popatrzył się na rudowłosego i mrugnął do niego. - Uwierz mi jednak, rozmiar ma znaczenie.
Nastąpiła długa i niezręczna cisza, podczas której Crowley, którego twarz była bardziej czerwona niż włosy na jego głowie, zdążył już zaplanować dziesięć najgorszych śmierci dla arcyksięcia. Pełen zażenowania przeniósł swojego spojrzenie ponownie na gości, ale nigdzie nie zobaczył swojego nieznajomego. W tym momencie Hastur ogłosił, że to wszyscy i już czas, aby gospodarz
znalazł partnera lub partnerkę do pierwszego tańca rozpoczynającego bal.

Musiał zaprosić zbyt chętnego Księcia do tańca. Anthony bardzo nie chciał tego robić, ale nie miał już wyboru. Czas się skończył, a jego Anioł się nie pojawił. Usłyszał głos ojca, który wymawiał jego imię. Bez ukrywanego zawodu odwrócił się do blondyna. Wtedy tarasowe drzwi otworzyły się jeszcze jeden raz. Crowley spojrzał w ich kierunku i mimowolnie rozpromienił się. Jego Anioł przybył i wyglądał wspaniale.

***

Azira wjechał na pałacowy dziedziniec zaraz po tym jak ostatnia osoba przygotowywała się do wejścia na salę. Przez całą drogę patrzył się na kieszonkowy zegarek i zastanawiał się co powie czekającemu na niego mężczyźnie.

Chłopiec nie wiedział czy spóźniania nadal są w modzie, ale chciał jak najszybciej zobaczyć Crowleya. Przy pomocy lokajów wyszedł z karocy. Podziękował gadzim towarzyszom i ruszył w kierunku schodów. Szybko znalazł się w pałacu( to musiała być kolejna sztuczka Agnes, ponieważ jego kondycja była w zbyt tragicznym stanie, żeby przeżyć przebiegnięcie takiej ilości schodów w tak krótkim czasie bez najmniejszego problemu).
-Przepraszam, którędy do...- zanim zdążył zapytać, strażnik wskazał pierwsze drzwi z prawej.-Ohh, dziękuję.- I poleciał ile sił w nogach. Podszedł do gigantycznych wrót i usłyszał głos herolda.
-Książę wybierze partnera lub partnerkę do tańca, który rozpocznie bal!
''Nie jest tak źle''- pomyślał i z impetem wszedł przez wrota. Znalazł się... na tarasie, gdzie wszystkie oczy zwróciły się w jego kierunku. No ładnie. Wtedy uświadomił sobie, że nie wie jak ma się zachować. Zaczął panikować. Nagle jednak przyszła mu na myśl książka, którą czytała mu kiedyś matka. Z gracją i uśmiechem na ustach ruszył na dół, po bogato zdobionych schodach. Szukał wśród gości ogrodnika, ale nie mógł go dojrzeć. Czyżby go nie było? Wiedział kiedy powinien się ukłonić- a raczej pamiętał kiedy zrobił to bohater książki.

Zszedł na parkiet, a ludzie roztępowali się przed nim. Był w szoku. A potem uświadomił sobie dlaczego. Zobaczył Crowleya, stał na drugim końcu sali balowej i uśmiechał się do niego tym swoim wspaniałym uśmiechem, który tak kochał. Szybko pokonali dzieląc ich dystan. Starał się ignorować szepty i ciekawskie spojrzenia, chociaż był zaintrygowany tym, co je wywołało.
Spóźnił się, ale bez przesady!

-Witaj Crowley.
-To ty Aniołku?- mężczyzna złapał go za dłoń.-Naprawdę ty?
-Oczywiście, najprawdziwszy ja.
Patrzyli na siebie przez kilka sekund, po czym rudowłosy odchrząkną.
-Czy zgodzisz się być moim partnerem w eee, tańcu? Teraz. Wiesz, ktoś to musi zacząć.
-Co... - nagle dla blondyna wszystko nabrało sensu. Polowanie, droga maść, a teraz ten taniec taniec i szepty. Och, jak mógł być tak głupi! Azira Fall zakochał się w księciu.- Oczywiście, mój kochany.

Crowley uśmiechnął się wdzięcznie i położył swoją dłoń na talii Aziry. Chłopak zarumienił się, ale jego ręka wylądowała na ramieniu księcia, który skinieniem głowy dał znać orkiestrze, żeby zaczęli grać. Poruszali się płynnie w rytm muzyki. Ku zaskoczeniu obu tancerzy, wychodziło im to bardzo dobrze. Crowley dziękował w duchu za godziny lekcji tańca, a Azira pomyślał, że Agnes Nutter musiała zdawać sobie sprawę z jego tragicznych umiejętności tanecznych. Cały czas patrzyli sobie w oczy, a raczej Anthony patrzył w oczy Anioła, a ten wpatrywał się w ciemne szkiełka okularów. Wiedział jednak, że dziś zobaczy jak wyglądają za szybką. Crowley mu to obiecał, a Azira często myślał o powodach, dla których musiał je ukrywać. Miał kilka swoich teorii( głównie spowodowanych jego zbyt wybujałą wyobraźnią), ale był ciekawy czy któraś się sprawdzi. Po kilku obrotach i niespodziewanych podniesieniach( zaszokowało go to, że jego towarzysz robił to bez najmniejszego problemu, był w końcu świadom swojej wagj) muzyka ucichła. Ukłonili się sobie. Crowley uśmiechał się jak głupi. Azira nie mógł mu mieć tego za złe.
-Czy miałbyś coś przeciwko kolejnemu tańcu?
-Myślę, że nie. - znów ujął jego rękę.
Bal oficjalnie został już rozpoczęty- pary wyszły na parkiet, aby dołączyć do głównej pary i wspólnie tańczyć.
Tym razem orkiestra zagrała coś żywego. Suknie wirowały, ludzie śmiali się i rozmawiali lub obgadywali innych.

Tańczyli długo, ale dla Falla było to jak kilka minut. Po skończonym Allemande i Sarabande, Azira myślał o tym, żeby zaproponować Gawota, ale Crowley miał chyba inne plany
-Mogę Cię prosić? - wskazał na drzwi za nimi.- Chciałbym coś Ci pokazać.
-Oczywiście kochanie.- uśmiechał się delikatnie, chociaż w środku miał ochotę wybuchnąć z radości m

Wymknęli się niepostrzeżenie, a raczej tak im się tylko zdawało- wszyscy podążali za nimi wzrokiem i widzieli jak książę opuszcza salę z tajemniczym nieznajomym. I większość umierała z zazdrości. Ale wszystkich, bez wyjątku, nurtowało jedno pytanie- kim jest mężczyzna, który najwyraźniej skradł serce księcia?

***
Bardzo przepraszam, że tym razem tak późno, ale wczoraj późno wróciłam do domu i zapomniałam o tym, żeby wstawić rozdział xD

No i mamy bal i obiecane cameo Księcia. Azira modnie spóźniony wpada na imprezę, a Crowley ma serduszka w oczach, gdy go widzi.

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze i opinie. Przesyłam całą miłość 🥰

Azirapciuszek《Aziraphale/Crowley》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz