Rozdział 13 "Kolacja"

618 31 7
                                    




W końcu dobiegała powoli godzina 21 i dobrze, bo paliwa coraz mniej oraz pomysłów, gdzie by tu jeszcze się przejechać.

Wyciągnęłam komórkę (a jak, na kartę to na kartę, ale zawsze) wyjęłam otrzymaną karteczkę z notatnika i wstukałam numer.

- Tak słucham - delikatny głos odezwał się w słuchawce

- Cześć Aneto, to ja Amelia, czy mogę przyjechać do Ciebie tak jak się umawiałyśmy?

- Cześć Amelko, no jasne wpadaj, za ile minut będziesz?

- Mniej więcej za 20

- Ok, pośpiesz się, kupiłam pieczonego kurczaczka, jesteś pewnie głodna?

- Nie przeczę, Ok pa

Mogłam dojechać do niej w ciągu pięciu minut, ale zaplanowałam odwiedzić wcześniej kwiaciarnię, po drodze zajechałam jeszcze do sklepu po dwie butelki białego wina do kurczaczka. Podjechałam pod jej mieszkanie, mieszkała w nowo wybudowanym bloku na domofonie odnalazłam jej nazwisko, po krótkim dialogu otworzyła mi drzwi, mieszkała na parterze, więc równocześnie jak otwierałam drzwi wejściowe do bloku słyszałam brzęk otwieranego zamka jej drzwi mieszkaniowych, podeszłam do nich ona stała już czekając na mnie. Wyglądała jak gwiazda z Hollywood!

- Proszę to dla Ciebie księżniczko - to mówiąc wręczyłam jej bukiet czerwonych róż, trzeba było być tam i widzieć, jakie to zrobiło na niej wrażenie, dla takich chwil warto żyć, z tego szczęścia dostałam na samo powitanie całusa. Aneta troszeczkę się zawstydziła - przepraszam nie pomyśl o mnie źle, ale ja uwielbiam kwiaty - tak jakby chciała wytłumaczyć swoje spontaniczne zachowanie.

- To mi się podobało

- Nie przyzwyczajaj się, zalotnie uśmiechnęła się zapraszając mnie do pokoju.

Na stoliku stało wino też białe, kurczaczek pięknie podpiekany i świeczka. Tak bez wątpienia mam do czynienia z inteligentną i romantyczną kobietą, cenny skarb udało się mi zdobyć, zupełnie przypadkiem- myślenie przerwała mi Aneta.

- Nie podoba ci się taki nastrój? Widzę, że odpłynęłaś gdzieś myślami

- Nie, skądże znowu, Aneto, po prostu zostałam oszołomiona, tym wszystkim a Twój wygląd, jesteś taka ładna.

Nie mam zwyczaju pleść kupy komplementów ładnej kobiecie prawdę mówiąc to jestem w tym kompletnym dnem i w ogóle tego nie robię albo staram się unikać, bo zapewne nie jeden słyszy dziennie, a może to odczytać przy przesadzie w ilości jako traktowanie przedmiotowe, ale tym razem nie mogłam oprzeć się napływającym słowom.

-Jesteś śliczna - usiedliśmy przy stoliku. Tak teraz widziałam ja w całej okazałości, w mundurze wiele rzeczy było zatuszowanych, teraz ona siedziała wpatrując się w moje oczy. Jej czarne włosy opadały na sukienkę tegoż samego koloru z lekkim dekoltem otulając jej kobiece kształty szczelnie pod materiałem. Lecz one jakby krzyczały, że chcą wydostać się na zewnątrz.

- Poczekaj chwilę, przyniosę wodę gazowaną - powiedziała podnosząc się z krzesła i przechodząc przy mnie, delikatnie muskając materiałem sukienki moje kolana.
Tak, teraz widziałam, jak piękna jest z każdej strony, kierowała się do kuchni a ja widziałam jej piękne jędrne pośladki ukryte pod tak długą sukienką do kostek, jednak przez rozcięcie było widać jej jakże piękną nóżkę owiniętą w gładką czarną rajstopkę lub pończoszkę, mogłam się wtedy tylko domyślać, jaka niespodzianka kryje się wyżej. Moja bogini wracała z kuchni z woda sodowa, wino stało na stole, lecz ja nie mogłam dłużej czekać za długo to wszystko by trwało, wstałam z krzesła, przyparłam ja do ściany także byliśmy do siebie przywarci ustami. Nie wiem co mnie opętało normalnie nie byłabym do takich rzeczy zdolna.

- Kochanie nie mogę dłużej czekać, pragnę ciebie....-wykrztusiłam czując jak podniecenie ścina mi krtań

- Więc, na co czekasz? - odparła
W tym momencie zaczęłyśmy jak opętane całować się ustami, łaknęłam jej jak spragniona wody na pustyni, całowałam jej usta, szyje, krtań, jednocześnie podnosząc do góry jej sukienkę... widziałam, że jest równie podniecona jak ja i pragnie tego samego.

- Wejdź we mnie, proszę, wejdź, proszę - powtarzała jak chory w amoku plątać te same słowa.
W tym czasie ona rozpinała guziki mojej bluzki, wszystko działo się tak szybko, że nie było czasu ściągać jej czarnych majteczek, co więcej była w rajstopach, nie patrząc na nic chwyciłam oburącz w okolicach krocza jej rajstopki brutalnie je rozdzierając, patrzyłyśmy się sobie cały czas w oczy, ten błysk w jej oczach świadczył o tym, że jest jej błogo, niecierpliwiła się już, więc nie chciałam przedłużać i włożyłam jej swoje palce, nie zsuwałam nawet jej majteczek tylko odciągnęłam materiał tak, aby nie torował drogi do upragnionego celu.

Podniosłam Anetę przypierając jednocześnie ją do ściany tak, że opasała mnie swoimi nogami, lizałyśmy się nie miłosiernie, cały czas obejmowała mnie nogami. Jej soki sączyły się po moich nogach, spływając na ziemię, to był znak, że moja kobieta jest w siódmym niebie, a moje palce były coraz łapczywiej ściskane przez jej silne mięśnie.

Narzuciłam ostre tempo, które byłam pewna, że zawiezie nas razem do rozkoszy i zaczęło się, jej ciało wpadło w wibracje a te wibracje przerodziły się w nieregularne chaotyczne skurcze, tak samo reagowała jej cipka, już nie wykonywałam pchnięć orgazm, był blisko, tkwiłam w niej, jej cipka zaczęła szaleć niemiłosiernie prawie miażdżąc mi rękę, czułam ją dokładnie, jej ukształtowanie, zaczęła krzyczeć jak nastolatka, gdzie jeszcze raz głośno jęknęła, a jej uścisk zaplecionych nóg osłabł na tyle że musiałam ją zanieść na łóżko.

Tego wieczoru, a raczej nocy, kochałyśmy się jeszcze kilka razy, tym razem mniej łakomiej i z wyrafinowanym zabawami, przecież nie można zmarnować okazji chociażby z kajdankami, które ona posiadała. Nie żałuje tego, że kurczak wystygł, a wino, cóż, potłukło się w erotycznym amoku, bo wywaliłyśmy stolik. To była najlepsza noc w moim życiu, nigdy nie sądziła bym, że taka historia może przytrafić się właśnie mnie.





==================================================================

podoba się? to daj gwiazdkę :D

Dziwne uczucie [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz