IV

651 60 2
                                    

Widzę ją po raz kolejny. Siedzi niedaleko mojej piwnicy na pewnego rodzaju pryczy (podobne mają w więzieniach). Towarzyszy jej pająk rozmiarów ludzkich, jest dla niej niegroźny, chyba oswojony. To prawdopodobnie czarna wdowa, bo ma czerwoną klepsydrę na brzuchu. Dziewczynka bawi się bronią, śpiewając pod nosem coś w rodzaju "śmierć nadejdzie dziś". Powtarza to ciągle.

Kiedy moja ukochana schodzi po schodach, żeby sprawdzić, czy ze mną wszystko w porządku, dziewczynka od razu zwraca na nas swoją uwagę. Jej oczy są czarne, wygląda jakby w ogóle nie miała gałek ocznych. Tylko czerń.

Pająk powoli rusza w naszą stronę. Łapię ukochaną za dłoń i ciągnę do góry po schodach. Jednak z klatki nie ma żadnego wyjścia. Splatam ze sobą nasze palce i wspinam się na najwyższe piętro. Niestety właz na dach jest zamknięty. Szarpię mocno za kłódkę, ale ani drgnie. Wtedy ukochana trąca mnie w ramię, wskazując na jedną ze ścian. Siedzi już na niej czarna wdowa, gotowa do ataku w naszą stronę. W ostatniej chwili ciągnę swoją dziewczynę w dół, żebyśmy szybko mogły zbiec po schodach. Biegniemy przez całą klatkę schodową, ale kilka pięter później wpadamy na dziewczynkę z piwnicy.

Dopiero teraz mam szansę się jej przyjrzeć. Wyłupiaste czarne oczy, smukła sylwetka, jakby od dawna nic nie jadła, biała sukienka pobrudzona zaschniętą krwią i dłoń zaciskająca się na pistolecie. Jest tylko jedno wyjście.

Wykorzystuję chwilową nieuwagę dziewczynki i ciągnę swoją ukochaną do niewielkiego okienka. Szybko się do niego wspinamy, a chwilę potem zeskakujemy na daszek od klatki, na którym bardzo często oglądałam z wujkiem gwiazdy.

Ciągnę ukochaną w dół i na szczęście obie lądujemy miękko na trawie. Pająk niebezpiecznie szybko zsuwa się po ścianie bloku, więc czym prędzej ruszamy w przeciwnym kierunku. Na ulicach nie ma ani jednej żywej duszy, a wszędzie panuje gęsta mgła. Naszą drogę ucieczki odgradza z jednej strony dziewczynka, a z drugiej czarna wdowa.

Pająk jest gotowy skoczyć na nas, ale w tym samym momencie dziewczynka unosi pistolet i strzela. Trafia prosto w moje serce, na co upadam, a chwilę później umieram na udach swojej ukochanej, zalewając jej spodnie krwią.

- Kurwa mać - podnoszę się gwałtownie, siadając na łóżku. - Okoliczne bloki, że też wcześniej na to nie wpadłam - przebieram się szybko w jeansy oraz bluzę i dzwonię do Dinah, sprowadzając ekipę techników do piwnicy jednego z osiedli, na którym mieszka Camila.

__________

Zapraszam wszystkich serdecznie również na "Kryształ dusz" 💕

Sweet poison || Camren FF || ✅ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz