Jak się poznaliście?

2.2K 90 12
                                    

🎻Sherlock🎻
Wpadliście na siebie. Dosłownie. Holmes znowu gonił jakiegoś mordercę na ulicy. Pędził przed siebie i rozpychał ludzi, zupełnie się nimi nie przejmując. Nie zdążyłaś zareagować, kiedy cię popchnął. Pisnęłaś cicho. Jak wielkie było twoje zdziwienie, gdy detektyw zatrzymał się, by spojrzeć na ciebie badawczo.
-Wszystko w porządku? - zapytał nabrzmiałym od emocji głosem - Nie chciałem zrobić ci krzywdy, ale.... - spojrzał na ulicę, w którą skręcił złoczyńca.
-Jasne, nic mi nie jest. Biegnij już - powiedziałaś wciąż mocno oszołomiona.
Spojrzał na ciebie raz jeszcze, po czym ruszył w dalszą pogoń.

🍪John🍪
Poznaliście się w szpitalu. Gdy siedziałaś na korytarzu, pełna nerwów i obgryzając paznokcie, wciąż niepewna wyniku operacji twojej siostry, usłyszałaś, że ktoś się do ciebie dosiadł. Otarłaś oczy dłonią, po czym spojrzałaś na mężczyznę, który podawał ci kawę.
Niepewnie ją przyjęłaś.
-Proszę się mnie nie obawiać. Jestem tu lekarzem - zapewnił mężczyzna, uśmiechając się kojąco - Widziałem, że jest pani tutaj od samego rana i nie rusza się z miejsca.
-T-tak, moja siostra... - skinęłaś głową na drzwi do bloku operacyjnego.
-Rozumiem, rozmawiałem z ordynatorem. Szanse pani siostry na przeżycie wynoszą prawie 80%. To bardzo dużo. Wiem, że niełatwo się uspokoić, ale proszę być dobrej myśli - położył ci dłoń na ramieniu.
-Dziękuję, doktorze - powiedziałaś szczerze, upijając łyka gorącego napoju - Nie trzeba było.
- Owszem, trzeba. Teraz musi mi pani wybaczyć, ale sam mam jeszcze masę roboty - westchnął i wstał.
-Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
-Oto moja wizytówka, proszę. Jest na niej mój numer telefonu - powiedział z uśmiechem, a ty przyjęłaś karteczkę.

🍩Mycroft🍩
Spotkaliście się w Pałacu Buckingham. Zostałaś zaproszona na uroczyste przyznanie orderów,  zasłużonym komendantom Brytyjskiej Armii. Królową Elżbietę znałaś osobiście z licznych bankietów i tym podobnych spotkań, więc na przyznaniu medali czułaś się swobodnie. Zbyt swobodnie. Gdy przechodziliście z jednej sali do drugiej, ty, będąc na szpilkach, potknęłaś się o jeden z licznych dywanów. Upadłabyś na jakiś zabytkowy wazon, gdyby ktoś nie złapał cię za ramię i nie pociągnął do pionu.
- Jestem Mycroft Holmes - przedstawił się twój wybawiciel.
- [T.i] [T.n]. Bardzo mi miło. Jestem panu wielce zobowiązana, inaczej utknęłabym w tym wielkim wazonie - zaśmiałaś się perliście.
-Cała przyjemność po mojej stronie. Może usiądziemy obok siebie w jadalni? - zapytał nieśmiało.
-Bardzo chętnie - odparłaś radośnie.

🔫Moriarty🔫
Na basenie (powinnaś się bać). Nie, tak naprawdę Jim poszedł tylko popływać rekreacyjnie, bo jego prywatny basen był w czasie czyszczenia. Siedziałaś w jacuzzi, odpoczywając po męczącym treningu, kiedy usłyszałaś, że ktoś do ciebie dołączył.
-Mogę? - spytał mężczyzna.
-Jasne - odparłaś, zapatrzona w  niesamowicie słodkie brązowe oczęta nieznajomego -Masz piękne oczy - rzuciłaś nawet się nie kontrolując.
Od razu zamknęłaś usta ręką i zarumieniłaś się gwałtownie.
-Dziękuję - odparł mężczyzna z miłym uśmiechem na twarzy, patrząc na ciebie z rozbawieniem i zainteresowaniem - W ogóle, nazywam się James Moriarty - wyciągnął w twoją stronę mokrą rękę.
Krótko ją uścisnęłaś, wciąż będąc zakłopotana i wyjąkałaś swoje imię.
- Mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy - powiedziałaś, wychodząc z basenu.
-Zobaczymy się na pewno - odparł, puszczając do ciebie perskie oko.

🚨Lestrade🚨
W szpitalu. Byłaś ofiarą ataku terrorystycznego, a będąc jedyną osobą, która do tej pory wybudziła się ze śpiączki, od razu miałaś zostać przepytana przez policję.
Leżałaś na szpitalnym łóżku, otulona ciepłą pierzyną. Drzwi otworzyły się, a do pomieszczenia wszedł brązowooki, muskularny mężczyzna. Na twój widok, coś na jego twarzy drgnęło, a on zatrzymał się na jedną nanosekundę. Natychmiast się opanował i podszedł do ciebie.
-Jak się pani czuje? - spytał ciepło.
Uniosłaś brwi w zdumieniu.
-Czy to profesjonalne pytanie inspektora Scotland Yardu? - wychrypiałaś i zachichotałaś. Na twarzy mężczyzny również zawitał uśmiech - Dziękuję, czuję się dość dobrze.
-Miło mi to słyszeć. Przykro mi, ale muszę panią trochę pomęczyć - wskazał na notes z pytaniami i długopis.
Spisał wszystko, co powiedziałaś. Inspektor był zdumiony, że pomimo uderzenia bronią w głowę, nie doznałaś amnezji.
-Czy to już wszystko? - spytał na koniec.
-Więcej panu nie powiem - odparłaś wyczerpana.
-Ogromnie pani dziękuję. Proszę, oto moja wizytówka - powiedział, kładąc karteczkę na stoliku nocnym przy twojej głowie - Proszę dzwonić w razie najmniejszych problemów.
-Dziękuję, inspektorze....
-Lestrade.
Wiedziałaś, że nie wytrzymasz dwóch dni, nie dzwoniąc do niego.

Preferencje Sherlock Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz