🎻Sherlock🎻
Znowu na siebie wlecieliście. Właśnie stałaś na Baker Street 221b i czekałaś aż doktor Watson ci otworzy, bo byłaś z nim umówiona. Drzwi rzeczywiście się otworzyły, a z nich w wielkim pośpiechu wyszedł facet, który popchnął cię poprzedniego dnia na ulicy! Z impetem odbił się od ciebie i po paru sekundach rozpoznał cię, a na jego twarzy zagościł wyraz zdumienia.
-Dzień dobry, spotkaliśmy się wczoraj - powiedziałaś uprzejmie - Czy mieszka tu John Watson? - spytałaś.
Ciemnowłosy uśmiechnął się po nosem.
-To mój współlokator - odparł.
-A pan to.... ?
-Sherlock Holmes.
Na dźwięk tego nazwiska, wyciągnęłaś powietrze ze świstem. Nie spodziewałaś się, że poznasz sławnego detektywa osobiście.
-Zaprowadzę cię do niego - zaproponował, a ty puściłaś przejście na "ty" mimo uszu.
Złapał cię delikatnie za nadgarstek, po czym zaprowadził po schodach na górę.
-Oo [T.i], miło cię widzieć - zawołał John i zdziwił się, gdy ujrzał, że dłonie twoja i Sherlocka są ze sobą splecione.
Zarumieniłaś się mocno, a detektyw natychmiast puścił twoją rękę i wyszedł pospiesznie z mieszkania.
-Co to było? - spytałaś zdezorientowana lekarza.
-Sprawdź kieszenie - odparł tylko, spoglądając na ciebie z uśmiechem.
Zrobiłaś co kazał, znajdując zwitek papieru, na którym niedbale zapisany był czyjś numer.
-SH- przeczytałaś podpis, śmiejąc się głośno.🍪John 🍪
Twoja siostra czuła się coraz lepiej. Była na tyle silna, że mogłaś z nią odbywać piętnasto minutowe spacery po parku. Pewnego dnia siedziałyście na ławce, wśród ptaków i wiewiorek, kiedy nagle zobaczyłaś sylwetkę znajomego mężczyzny. Zmierzał do was z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Dzień dobry - przywitałaś się, gdy lekarz stanął tuż przed wami.
-Dzień dobry - odparł - Jak się pani czuje? - zwrócił się do twojej siostry.
-Bardzo dobrze, dziękuję - odparła tamta, posyłając ci konspiracyjne spojrzenie uśmiech.
-Miło pana spotkać, doktorze - powiedziałaś uprzejmie.
-Proszę mi mówić po imieniu, jestem John Watson - przedstawił się.
-[T.i] [T.n] - odparłaś.
-Wrócę już do domu. Zaraz zacznie się mój serial - odezwała się twoja siostra - Nie, nie, ty zostań. Pójdę sama, to tylko dwadzieścia metrów - dodała, gdy podnosiłaś się, by jej towarzyszyć.
- No dobrze - zgodziłaś się niechętnie, choć z pewną ekscytacją.
Wkrótce zostaliście sami i zaczęliście się lepiej poznawać. Na zakończenie spaceru, John zaprosił cię na kolację i ucałował twoją dłoń.🍩Mycroft🍩
W waszym spotkaniu nie było nic niezwykłego. Po bankiecie w pałacu królowej, Mycroft zaprosił cię na kolację do jednej z najlepszych londyńskich restauracji.🔫Moriarty🔫
Szłaś ulicą, kiedy nagle usłyszałaś ogromny szum, a następne co zobaczyłaś to lądujący na polanie helikopter. Drzwi kabiny otworzyły się a z nich wyszedł......Tak! Ten facet z basenu!
-Mówiłem, że jeszcze się spotkamy - krzyknął do ciebie, zupełnie ignorując szok wśród przechodniów.
-To twój helikopter? - zapytałaś.
-Tak.
-Jesteś nienormalny.
Jim uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-A do tego mam ładne oczy.
Zarumieniłaś się, słysząc to zdanie.
-To co? Polecisz ze mną? - wyciągnął w twoją stronę dłoń.
Akurat nie miałaś tego dnia ciekawszych ofert spędzania wolnego czasu, więc przystałaś na propozycję Moriarty'ego.
Ten dzień był niezapomniany.🚨Lestrade🚨
Zwyczajnie do niego zadzwoniłaś, bo było ci nudno. Inspektor przyjechał w mgnieniu oka pod twój dom i bez pardonu wszedł do środka.
Posiedzieliście ze sobą parę godzin, rozmawiając, jedząc, śmiejąc się i oglądając telewizję. W końcu nastała noc, a ty przez grzeczność (i nie tylko), zaproponowałaś policjantowi nocleg (na kanapie).
Przystał na to, a następnego dnia, specjalnie dla ciebie wstał wcześniej, aby przyrządzić ci śniadanie (oczywiście przypalił patelnię).