9

102 7 7
                                    

W drodze gadałyśmy o Black Playerze. Właściwie to Rafaelka nawijała jak najęta, a ja, odrobinę znudzona, słuchałam. W pewnej chwili przykułam do jej słów uwagę.

- Możesz powtórzyć?

- Ogłoszono oficjalnie debiutancki koncert Black Playera, rozumiesz? Mają ujawnić swoje twarze! Apokalipsa, Armagedon i Pandemonium pokażą się bez masek! Na stówę przyjdą tłumy. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć bilety. Jeny, tak się cieszę! Relacja live na pewno pojawi się na moim blogu - piszczała brunetka.

- Kiedy ten koncert? - spytałam zaskoczona. A może coś przekręciła? Może żadnego koncertu nie będzie? W ogóle, skąd ma takie informacje?!

- Za półtora miesiąca. I to na plaży w Forcie Pinta!

W Moorland czekała na mnie niespodzianka, kolejna już dzisiaj. Okolice stajni były udekorowane balonami i łańcuchami. Pracownicy stajni, pan Moorland z synem, obozowicze, Bobcat Girls, Elizabeth, Linda, Alex, James, Andy i jego babcia, Baronowa z szoferem, Radny Srebrnej Polany, Jasper, Herman, Steve i inni, którym pomagałam na codzień - wszyscy zebrali się przed stajnią. Pani Holdsworth upiekła mi tort. Różowy z plastikowymi konikami na górze. Heh, trochę nie mój styl, ale trzeba przyznać, że wyglądał słodko. Wspominałam, że wszyscy na Jorvik są jak rodzina? Zaczęli głośno śpiewać "Sto Lat". Nagle ktoś zakrył mi oczy dłońmi.

- Zgadnij kto to! - usłyszałam tuż koło mojego ucha.

- Nicky?! - Tylko on był zdolny do takiej dziecinady.

Odwróciłam się do niego przodem i cmoknęłam w policzek. Nie był zadowolony, ale trudno. Mógł wczoraj odebrać telefon, a nie teraz liczyć na super powitania. Przyjrzałam się mu. Postawił blond włosy na żel, założył czyste, nie podarte dżinsy i białą koszulkę. Skąd ta zmiana?

- Gdzie masz garnitur? - zażartowałam.

- Chciałaś, żebym się upiekł? - odpowiedział mi tym samym tonem.

Zaraz za nim pojawił się Jess z cwaniackim uśmiechem. Udawałam, że tego nie widzę i przytuliłam braciszka z całej siły. Chociaż właściwie powinnam być na niego zła za to, że nie odbierał. Po chwili przyszli też mama i tata. Zdmuchnęłam świeczki. Każdy z osobna złożył mi życzenia. Jess i Nicholas na chwilę się zmyli. Pokroiłam tort. Był naprawdę spory, spokojnie starczyło dla wszystkich i jeszcze zostało. Był z moim ulubionym dżemem borówkowym i masą kakaową w środku. Serdecznie podziękowałam pani Holdsworth. Mimo, że niedługo ją znam, jest dla mnie jak babcia. Nigdy nie odmówiłam jej pomocy, nawet, gdy byłam bardzo zajęta. Bawiłam się wyśmienicie w gronie znanych mi osób. Tego dnia, drobne złośliwości Lory i Loretty nie przeszkadzały mi tak bardzo jak zwykle. Jess i Nick zaprowadzili mnie do szopy, uprzednio zawiązując mi oczy chustką. Kiedy mogłam je otworzyć, zobaczyłam przed sobą obraz z moich marzeń: Hondę NSR 125, mój wymarzony motocykl. Wow, czyżbym ja uwierzyła w to, że marzenia się spełniają? Maszyna miała kolor czarno - jaskrawoniebieski. Zapiszczałam z radości. Zupełnie zapomniałam o tym, że zaraz po szesnastych urodzinach miałam zdać egzamin na prawo jazdy A1. Tak pochłonęłam się końmi i pomaganiem wyspiarzom, że motocykle zeszły na bardzo boczny plan.

- To ode mnie i Nicka. Złożyliśmy się i odrestaurowywaliśmy to kilka tygodni, części pożyczyliśmy od jego taty. Ja robiłem za lakiernika, bo oryginał był biało - czerwony - powiedział Jessy, wyraźnie z siebie dumny. Uściskałam ich obu i już chciałam przetestować prezent, kiedy usłyszałam ich protesty.

- Chwila, młoda damo. Masz już prawko?

- Ale wyjeździłam z wami godziny, prawda? Na kursie też byłam, umiem jeździć. - Zrobiłam oczy szczeniaczka. To na nich podziałało. Podali mi kask, a ja posłałam im niewinny uśmiech.

To uczucie, kiedy po raz pierwszy odkręcasz manetkę we własnym motocyklu...

- Uważaj, mała. To wersja odblokowana. - Mrugnął do mnie Nick.

- Co?! Ty to, skurw*elu, odblokowałeś?! Wiesz, ile to wyciąga bez blokady? Sto sześćdziesiąt na godzinę! Chcesz, żeby się zabiła?! - Usłyszałam jeszcze krzyk Jessa, zanim wyjechałam ze stodoły.

Miałam nie szaleć, ale... Przecież ktoś musi sprawdzić prędkość maksymalną, nie? Postanowiłam zrobić rundkę wokół stajni. Na Jorvik policja jest tylko w miastach. Żyć, nie umierać. Włączyłam stoper w komórce i rozpędziłam się. Dokładnie w tym samym miejscu byłam po niecałej minucie. Wow. Wiszę Nickowi pizzę. Jessy nigdy nie pozwoliłby na odblokowanie silnika.

***
646 słów. Sylvie ma coś ze mnie - kocha motocykle. Też marzę o własnym egzemplarzu, ale dziadek czeka z decyzją do mojej drugiej klasy liceum. Kasę na prawo już odłożyłam, mama ostatnio powiedziała "tak", kiedy spytałam, tata zawsze zgadza się z mamą, został tylko dziadek do przekonania. On w młodości jeździł na motorach, miał kilka własnych, ale chyba specjalnej frajdy z tego nie miał, bo oczywiście dostałam kazanie, jak to łatwo się na tym zabić i jakimi debilami są motocykliści... I kto to mówi... xD

Jak zostałam Jeźdźcem Duszy? Star Stable OnlineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz