- Oh, Ink~ Sądziłem że przedstawiłem sprawę jasno. Masz mnie puścić, inaczej- prędko zamknąłem mu usta jabłkiem. Nie wiedziałem co powiedzieć. Złapałem go. Musiałem to zrobić! To było najlepsze wyjście dla Multiverse... on to wie, ale się nie zmieni. Życie nauczyło mnie, że mordercy się nie zmieniają.
Zrobiłem mu klatkę, z której nie mógł wyjść. Jego linki były za słabe. W kontakcie ich z materiałem, z którego została zrobiona klatka, natychmiast znikały. Była to oczywiście magiczna klatka.
Nie przemyślałem jednak tego zbyt dokładnie. Bo o ile od wewnątrz klatki nie dało się otworzyć, to z zewnątrz było to aż za proste.
Error wydostał się.
Jeszcze bardziej zdenerwowany niż wcześniej.
Wiedziałem że nie mógł tego zrobić sam, więc było to jasne że ktoś mu pomógł.
Ale kto? Wciąż tego nie wiem.
To był jeden z najcięższych dla mnie okresów. Error niszczył AU do utraty sił moich, jak i Dreama. A jeszcze trzeba było to wszystko budować od nowa... dołączył wtedy do Bad Guys. Załamało nas to, Bo to oznaczało że przyjdzie większą, i silniejszą grupą. Jednak nie poddałem się.
Od tego czasu, minął rok. Nie widziałem go, od kiedy udało nam się go pokonać. W tym, musieli nam pomagać Sans'owie, Papyrus'owie i Undyne z większości AU. Mieliśmy nieporównywalnie większą szansę by Errora jak i jego koleżków pokonać.
Udało nam się. Do teraz nie mogę w to uwierzyć. Od tamtego czasu, wiele się zmieniło. Dream mi się oświadczył, Blue i Dust ze sobą chodzą, oraz Error zniknął.
To była chyba najbardziej niepokojąca sprawa. Prędko jednak o niej zapomnieliśmy, bo mieliśmy mnóstwo wspaniałych rzeczy do roboty. Ale do czasu.
CZYTASZ
Errink - "Odmiana"
Fanfiction"Wybaczyłeś mu? Dlaczego? Nie bądź głupi! To on rujnował twoje plany! Czy ty tego nie widzisz?! Nienawidzę Cię! Myślisz w ogóle? Słyszał to wszystko. Nie wiedział dlaczego, ale mu wybaczył. Chciał, by on również mu wybaczył.