Friend

1.3K 130 38
                                    

Pierwszy raz od kilku tygodni lekcje minęły jej w mgnieniu oka i ani trochę jej to nie cieszyło, wręcz przeciwnie denerwowała się jak nigdy, a wszystko to przez chłopaka siedzącego centralnie przed nią

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pierwszy raz od kilku tygodni lekcje minęły jej w mgnieniu oka i ani trochę jej to nie cieszyło, wręcz przeciwnie denerwowała się jak nigdy, a wszystko to przez chłopaka siedzącego centralnie przed nią. Tak jak mówiła jej matka przygotowała mały podarunek w ramach podziękowania za przyniesienie jej do gabinetu pielęgniarki, jednak nie potrafiła się przemóc i podejść do niego na którejkolwiek z przerw. Nadal nie wybaczyła mu za przejmowanie kontroli nad jej ciałem, kiedy sobie to uwidział, ale nie mogła nie podziękować, za to, co zrobił. Mijała właśnie końcowa lekcja zanim wszyscy pójdą na koła pozalekcyjne i tym samym jej ostatnia szansa na zaczepienie go.

Kiedy usłyszała dzwonek wypuściła głośno powietrze i zbierając w sobie całą dostępną odwagę, dźgnęła go palcem w plecy. Shinsō odwrócił się i spojrzał na zdenerwowaną różowowłosą.

- Zostań na chwilę w klasie na przerwie - powiedziała, na co ten zmarszczył brwi i powoli przytaknął. Jako jedyni ociągali się z pakowaniem, jednak nikt nie zwracał na nich większej uwagi, może oprócz Chou, która została siłą wyprowadzona z klasy przez Tsutsutakę, na prośbę Aino.

- O co chodzi? - spytał, stając obok jej ławki z założonymi rękami. Dziewczyna westchnęła cicho, po czym wyprostowała się i chwyciła opakowanie czekoladek leżące w jej torbie. Na miękkich nogach stanęła przed nim i trzymając pudełko w dwóch dłoniach podała je zaskoczonemu chłopakowi.

- Dziękuje za pomoc - powiedziała i przełknęła głośno ślinę, kiedy ten nawet nie drgnął. Po chwili zabrał czekoladki, a Ahri się wyprostowała i z wypiekami na policzkach obserwowała, jak Hitoshi przygląda się ozdobnemu papierowi w nadrukowane małe kotki. Dziewczyna poczuła, jak zalewa ją fala gorąca i zakłopotania, jak na złość to był jedyny papier do pakowania, jaki miała w domu i nie miała możliwości kupić innego, bo przypomniała sobie o tym fakcie, kiedy wszystkie sklepy były już zamknięte.

- Dzięki - mruknął z lekkim uśmiechem i spojrzał na nastolatkę, która ze zdenerwowania tarmosiła dół swojej spódnicy.

- Ale nie myśl sobie, że ci wybaczyłam - mruknęła i założyła przed siebie ręce.

- Więc dlaczego wciąż się do mnie odzywasz?
- spytał podchodząc na odległość nie większą niż dziesięć centymetrów i mierząc ją wzrokiem spod przymrużonych powiek.

- Bo się ciebie nie boję - warknęła i uniosła podbródek ku górze. Ogarnęło ją znajome uczucie i ponownie straciła kontrolę nad swoim ciałem, a ręce opadły jej bezwładnie po bokach.

- Nadal? - spytał i pochylił się nad jej twarzą, omal nie stykając się z nią nosem. Ahri chciała się odsunąć albo jakkolwiek zareagować, jednak nie mogła. Obserwowała jedynie, jak nastolatek taksuje jej twarz znudzonym wzrokiem, spoglądając po kolei na jej oczy, nos i usta, przez co tylko gotowała się wewnętrznie. Z jednej strony była ucieszona, że ten nie może zobaczyć jej zakłopotania bądź drżenia, ale wciąż chciała dać mu popalić.

Accident | Shinsō HitoshiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz