•[ 4 ]•

102 9 8
                                    

- Hej. Hej, wstawaj - Nastolatka wobudziła się, gdy ktoś podciął jej rękę, na której opierała twarz - Wybacz.

Obróciła wolno głowę, smętnym wzrokiem patrząc na szczerzącego się głupio blondyna w ławce obok.

- Co, nie było dzisiaj kawki? - Spytał dowcipnie.

- Automat do kawy jest zepsuty od rana, weź nie zadawaj głupich pytań - Odburknęła mu, choć konciki jej ust poszły lekko w górę.

- Widzę, że jednak masz dobry humor.

- Dogryzanie ci bywa przyjemne - Stwierdziła

- Jesteś wredna Faith.

- Spierdalaj, Kus - Rzuciła swobodnie z lekkim uśmiechem.

- Zadała coś, zanim przysnęłam? - Spytała, rozciągając się i patrząc, jak nauczycielka z pełną powagą dawała porady jednej z uczennic, stukając raz po raz o tablicę.

- Tak, narysowanie karniaka dwa na dziesięć.

- Na fizyce? - Spytała, unosząc brew w powątpiewaniu, na co chłopak parsknął śmiechem. Westchnęła.

- Markusie Manfred, dwa na dziesięć są twoje odzywki, a jeśli będziesz mnie dalej robił w chuja, to ci pierdolnę jednego na czole.

- Uh oh, ale mi pojechałaś. Prawie doszedłem.

- Ja pierdole - Wyszeptała załamana.

Ana, ratuj mnie.

- Za ile to gówno się kończy?

- Za dwa skurcze jelit.

- Fuj - Jęknęła dziewczyna, uśmiechając się szeroko.

- Ha! Jeszcze dziesięć minut - Chłopak spojrzał na wielki zegar nad głową.

- Czyli mogę iść spać - Dziewczyna walnęła głową w otwarty zeszyt.

- Nie wyspałaś się w nocy?

- Serio nie widać? - Posłał mu zdziwione spojrzenie - Jakiś gościu wczoraj próbował mnie porwać zdalnie sterowanym Astro Martinem. Od co - Odpowiedziała, nie chcąc na razie wspominać o Challengerze, którego w panice postrzeliła.

- Fajny sen - Skwitował po chwili ciszy, notując coś mało interesującego w zeszycie.

- Dzięki - Burknęła i przymknęła oczy.

Dzwonek zadzwonił po kilku minutach i dziewczyna mogła wyjść. Ospałymi ruchami wkładała rzeczy do plecaka. W końcu wyszła i ruszyła za Markusem przez tłum. Przed wyjściem znalazła jeszcze Anę.

- Zaczekaj na mnieee - Jęczała blondynka.

- Nie zamierzam czekać. Idę do domu spać.

- No ale proszee.

- Nie.

Oponętka odpuściła, kwitując to cichym jękiem.

 ~| Zaufaj Mi |~ Multi-Former Fanfiction[REMONT]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz