Czas na trochę akcji :)
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Dźwięk alarmu wwiercał się botom w audioreceptory, a migające wściekle czerwone światło potęgowało panikę. Z korytarza za nimi przebijała się masa ciężkich kroków, głośniejszych z każdą sekundą.
- Biegiem! Ruszaj się! - Staruszek poganiał młodszego mecha. Razem biegli przed siebie na złamanie karku. Za którymś z kolei zakrętem dopadli śluzy i wpadając do środka przymknęli ją w ostatniej chwili. Obaj wstrzymali oddech gdy grupa ścigających ich conów mijała kryjówkę.
Odetchnęli z ulgą dopiero, gdy kroki ucichły.
- Primusie, co za kretyni - Młody parsknął, łapiąc oddech.
- Zaiste - Przyznał starszy.
- Nigdy więcej nie pakuje się na żaden decepticoński badziew. Żaden!
- Trzeba było nie zgrywać herosa tylko uciekać, Smokescreen.
- Nie zostawił bym cię!
- A trzeba było! Mieli przewagę zbrojeniową i liczebną.
- Nic nowego. Miałem jedno zadanie, którego nie chciałem spiepszyć. Przepraszam, sir.
Na korytarzu znów rozbrzmiewały kroki. Zbliżały się dużo szybciej niż poprzednie.
- Na przeprosiny czas będzie później - Mruknął Alpha Tron.
Ktoś z piskiem przychamował przed drzwiami, przysłaniając cienki snopek światła.
- Jeśli będzie to później.
Smokescreen wychylił się i zajrzał przez szparę.
- Co widzisz?
- Mecha. Szeroki, ciemnoniebieski, zapewne jakiś komandor i troje trepów. Aghh, pokurwione światełka - Rozmasował palcami optyki, zbombardowane epileptycznymi światłami.
- Jak ty się wyrażasz, młody formerze!? Co za...
- Tak, to wręcz wyśmienity moment na wytykanie mi błędów w wychowaniu - Przerwał mu.
Cony, po wymianie kilku niecenzuralnych zdań, oddaliły się w bliżej nie określonym kierunku. Boty odczekały dla pewności chwilę i jak najciszej się dało zamknęły właz. W końcu mogli zapalić światło i rozejrzeć się po pomieszczeniu.
Po ścianach, w wzdłuż i w poprzek ciągnęły się grube rury i cieńsze kable. Na suficie również było ich nie mało. Długi, wąski korytarz oświetlały niewielkie, zawieszone na belkach sufitowych żarówki, ledwo świecące błękitnym światłem.
- Maszynownia...
Mechy wymieniły ze sobą porozumiewawcze spojrzenia i ruszyły wąskim korytarzem.
Przedzierając się przez coraz to bardziej pokręcone korytarze Smokescreen przystaną. Odwrócił się do towarzysza i wskazał na drabinę pnącą się na ścianie pomiędzy kablami.
Młody zwinnie wspiął się i uchylił włazu. Nie widząc żadnego cona, dał znać Primowi i wyślizną się na górę. Chwilę potem oboje byli na korytarzu.
Przez długi czas szukali odpowiedniego miejsca, aż w końcu zakardli się do ogromnego pomieszczenia. Nie było w nim nikogo, poza ochroną przy wejściu, która w szybkim tępie przestała spełniać swoje wymogi.
Na jednej ze ścian pomieszczenia były upakowanie kontenery z energonem. Na przeciwko stała ogromna kolista konstrukcja, podłączona do dwóch szklanych cylindrów wypełnionych błękitem. Pomiędzy stały dwa duże komputery. Alpha Tron od razu podszedł do jednego z nich.
- Co teraz? - Spytał Smoke.
W odpowiedzi otworzył się most. Wielki, seledynowy portal umiejscowił się w kolistym tworze pod ścianą.
- Aha - Fuknął pod nosem - Dokąd?
- Na planetę Ziemię, dołączy my do... - Alpha ucichł, odwracając się do młodego.
Nastała cisza.
- Stoi za mną?
Bot bez ostrzeżenia został brutalnie poderwany do góry. Pięść, która go złapała, wgniotła jego napierśnik i parę innych części.
- Alpha Tron, co za niespodzianka! Myślałem, że spotkam cię dopiero na egzekucji - Con uśmiechną się złowieszczo.
- Odstaw dzieciaka!
- Tak, tak. Bądź grzeczny i poddaj się - Decepticom spokojnie zszedł po stopniach - Żałosne, ale zabawne.
- Całkiem jak ty - Żucił Smokescreen, zaprzestając szamotania się.
Decepticon uśmiechnął się złowrogo w odpowiedzi.
Chwilę potem Smoke przydzwonił dźwięcznie hełmem o cylinder z energonem, trzaskając go w drobny mak.
- Overlord!!!
- Tak? - Odpowiedział teatralnie - To moje imię.
Smokescreen z jękiem wyczołgał się z mazi i odłamków szkła i zygzakiem doszedł do Alphy.
- Schowaj to - Szepną, wciskając młodemu coś do ręki. Schował przedmiot bez namysłu.
- To jest aż za proste! - Zakrzykną Overlord - A teraz... UCIEKAĆ!
Kolosalny con rzucił się na boty. Smokescreen uskoczył w tył, gdy wielka pięść wgniotła jego mentora w podłogę.
- Strzelaj! STRZELAJ! - Wrzeszczał Alpha Tron
- Strzelaj, bociku strzelaj! - Podjudzał Overlord - Wysadź nas w powietrze!
Smokescreen spojrzał na swojego przyjaciela. Starzec pluł i charczał, wijąc się w uścisku Cona.
Cona, który patrzył na niego drwiąco.
Bot westchną.
- Okej - odparł i wycelował w składzik energonu.
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Opublikowano 24.11.2k19
Słów 632