~*~
— Jisoo, jesteś tego pewna? — zapytała [y/n] widząc jak ręce jej przyjaciółki się trzęsą.
— Tak, chcę zapomnieć o Jennie raz na zawsze. — odpowiedziała pewnie i ruszyła przed siebie.
Była ubrana w białą sukienkę do ziemi, a jej stopy były bose. Jej zadbane, brązowe włosy były rozpuszczone. [y/n] wpatrywała się w swoją ukochaną dopóki ta nie zniknęła jej z pola widzenia.
Była z niej dumna.
Delikatny wiatr rozwiewał włosy Jisoo, podczas gdy ta szła przed siebie trzymając w dłoniach bukiet żonkiki. Jedna, pojedyncza łza spłynęła po jej policzku gdy jej oczom ukazało się morze.
— Żegnaj, Jennie. - wyszeptała wchodząc do wody. - Dziękuję, [y/n]. Dziękuję za to, że zdołałaś mnie uratować.
wypuściła żonkile z dłoni i przez następne minuty przyglądała się jak morze pochłaniało bukiet.
~2 years later~
Jisoo przemierzała szybkim krokiem ulice Seulu zmierzając do domu [y/n]. Dwa lata spędziła w Grecji gdzie należycie odpoczęła i wczorajszego dnia wróciła wrócić do domu.
Na jej twarzy tkwił wielki uśmiech, gdyż nie mogła się doczekać, aż ujrzy najważniejszą dla niej osobę.
Po piętnastu minutach drogi stanęła przed drzwiami [y/n]. Lekko zapukała, a po kilku sekundach jej oczom ukazała się jej droga przyjaciółka.
— Jisoo! Tak bardzo tęskniłam! — krzyknęła.
— Hej, [y/n]. — zaśmiała się Jisoo. — Kocham cię. Kocham cię tak jak mąż kocha żonę.
Kompas został rozbity.
~*~
4/4
next ➝ judge or forgive
wow, dotarłem do końca
myślałem, że to usunę po napisaniu trzech rozdziałów i tyle z tego będzie
jak ktoś zrozumie, o co chodzi w „kompas został rozbity" otrzymuje ode mnie szacuneczek
drugą część wstawię najszybciej jak tylko będę mógł
CZYTASZ
light and daffodils // jisoo x reader
Fanfiction❝delikatny wiatr rozwiewał włosy Jisoo, podczas gdy ta szła przed siebie trzymając w dłoniach bukiet żonkiki. jedna, pojedyncza łza spłynęła po jej policzku gdy jej oczom ukazało się morze. - żegnaj, jennie. - wyszeptała wchodząc do wody. - dziękuję...