Proszę o ciszę,
Tu się wiersz pisze,
Atrament spływa po ścianach.O ciszę proszę,
Ja tu wiersz tworzę,
Z łatwością, lecz na kolanach.Jest trzecia w nocy,
Litości, drodzy –
Nocna cisza od dawna trwa.Jej potrzebuję,
Piórem się kłuję;
Litery zmazuje mi łza.Trzeba skupienia,
By od niechcenia
Myśli swe przelać na papier.Wygonić z głowy,
Dopiero wtedy
Ze snem nie będę na bakier.Setny wers leci
W tęsknoty sieci –
Bez kropek, jak białe wiersze.Słowa swe cedzę,
Miast końca widzę
Długie... Zbyt krótkie klisze.Ciemno na dworze,
Siedzę i tworzę,
Ciemniej mi tylko na duszy.Prawie majaczę,
Siedzę i płaczę,
A ciemność duszę mi kruszy.Z niej potem mielę
Tusz na mym ciele:
Atrament czarniejszy niż noc.Maczam w nim pióro,
Głębiej pod skórą –
Mym słowom nadaje to moc.Słońce już wstaje,
Szósta nad ranem,
Nadchodzi zachód pomysłów.Myśli przelane,
Krwią zachlapane,
Ciemność sięgnęła umysłu.W pokoju błogo;
Bez kogoś, kogo
O ciszę można by prosić.Na dziś już dosyć.
Wrócą tu w nocy.
Snu resztki ze mnie wydusić.Proszę o ciszę,
Tu się wiersz pisze;
Krew spływa po białych ścianach.O ciszę błagam!
Ja tu
u m i e r a mZ łatwością...
Lecz na kolanach.
CZYTASZ
Bezsenne noce
Poetry"Przecież znasz wszystkie moje chwyty Życie moje Wiesz kiedy będę drapał krzyczał i rzucał się Znasz upór moich zmagań I drętwe pozbawione smaku i czucia wyczerpanie Wtedy zatruwasz mój sen majakami Aby uniemożliwić mi jakikolwiek azyl Znam twoje sł...