Mamidło

284 45 3
                                    

Leży on rozwalony
Na fotelu ze szkłem w ręku
Spokrewniony z upiorem czy zjawą

I stoję ja naprzeciw
Niego lecz on już nie widzi
Poddał oczy lustrzanym ekranom

Żałosny jest to widok
I gdy tak na niego patrzę
Fraszką stają się me dawne trwogi

Patrzę i niedowierzam
Że to przez tego człowieka
Me stopy nie sięgają podłogi

Bezsenne noceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz