Beczułka

9 4 0
                                    

 Bywało nie raz, że karczmarka oferowała beczułki alkoholu każdemu, komu tylko mogła, żeby przystał na nawet najszybszy numerek świata, ale plotki i strach przed utratą „cennego" rozumu, niejednokrotnie powstrzymywał nawet najodważniejszego alkoholika, zaś ludzie ze słabą głową byli natychmiast wyprowadzani nawet przez nieznajomych, byleby uchronić jego przyrodzenie. Solidarność plemników nigdy nie była tak silna, nawet w najgorszej dzielnicy takiej jak ta, gdzie nierząd, smród i morderstwa były normą.

Karczmarka po zamknięciu lokalu była w takim szoku, że podczas ich aktu, przyjemność poczuła dopiero po osiągnięciu orgazmu, na całe szczęście dla niej, nieznajomy zapewnił ich, aż trzy. Zgodnie z umową, obcy nie zapłacił ani grosza za nocleg, a beczułka jeszcze tego samego dnia stała w jego pokoju, oczekując na wypróżnienie zawartości.

-Dlaczego to zrobiłeś? – Zapytała nieznajomego, gdy ten przyszedł zjeść swój pierwszy posiłek po przebudzeniu.

Obcy początkowo nie odpowiadał, lecz po zaspokojeniu apetytu, zdecydował się przemówić.

-Zapijam smutki w alkoholu, a darmowa beczka alkoholu, to zawsze więcej alkoholu. Poza tym uwielbiam denerwować, bądź osłupiać towarzystwo. Widziałaś ich twarze? Głupie wypierdki, które nie znają wartości pieniądza. Chociaż, nie mogę narzekać na jego brak.

-Kim jesteś?

-Człowiekiem, który ma najgorszy zawód na świecie.

To mówiąc, rzucił czterdzieści miedziaków na ladę, która była równowartością ceny za pokój, beczułkę alkoholu i posiłek. Karczmarka nie potrafiła zrozumieć, dlaczego mimo ich umowy i tak postanowił zapłacić za wszystko.

Beznamiętna ŚmierćWhere stories live. Discover now