30.

1.8K 51 19
                                    


Nie miałem do Natalii żalu, wręcz przeciwnie, wiedziałem przez co przeszła i nie chciałem w żaden sposób wywierać na niej presji.

Jej postępowanie i to w jaki mnie przytulała i mnie traktowała, mówiło samo za siebie. Darzyła mnie uczuciem i tego byłem pewien, ale potrzebowała czasu, żeby krzywdy wyrządzone przez bliską jej osobę się zagoiły.

- Kuba - powiedziała cicho, a ja objąłem delikatnie jej twarz i popatrzyłem w jej zielone oczy.

- Tak - odpowiedziałem.

- Nie chcę sprawić ci zawodu - wyszeptała.

- Nie sprawiasz mi żadnego zawodu i nawet tak nie myśl - powiedziałem z przekonaniem, nie odrywając wzroku od jej tęczówek. Złapałem jej obie dłonie w swoje i usiadłem koło niej na łóżku.

- Wiem, że potrzebujesz czasu, a ja zaczekam tyle ile będziesz chciała - oznajmiłem i posłałem jej uśmiech, który odwzajemniła.

- Tak naprawdę, to ja się boję Kuba - wyznała, a jej oczy się zaszkliły.

- Natalia - wypowiedziałem jej imię z uczuciem i przytuliłem do siebie. -Jestem tu słyszysz i możesz na mnie liczyć - dodałem.

- Wiem Kuba, tylko boję się, że nie będę wstanie dać ci tego na co liczysz i na co zasługujesz - oznajmiła i kiedy lekko ją od siebie odsunąłem, po jej policzkach spływały łzy.

-Natalia, wiesz że to nieprawda. Co ty wygadujesz? - skarciłem ją, ale szybko się zreflektowałem.

- Dajesz mi wiele, każdy twój gest i uśmiech wiele dla mnie znaczy - stwierdziłem i otarłem łzy z jej policzków swoją dłonią. 

- No już, a teraz przestań płakać, bo chciałbym żebyś była tu szczęśliwa - oznajmiłem, gładząc jej jasne włosy. Położyła rękę na moim policzku i popatrzyła mi w oczy, a później przybliżyła usta do moich i po chwili namiętnie mnie pocałowała, co odwzajemniłem. Po chwili, podniosła się z miejsca i podeszła do drzwi balkonowych, odsłaniając firankę.

- To miejsce z góry wygląda tak magicznie - rzuciła, a ja podszedłem do niej i delikatnie objąłem ją w pasie.

- Dlatego lubię tu wracać. Najlepiej tu wypoczywam - powiedziałem.

- Wiesz Kuba, właściwie to ja niewiele o tobie wiem - stwierdziła i odwróciła się do mnie przodem.

Wzruszyłem ramionami i uśmiechnąłem się.

- To co chcesz wiedzieć? Nie mam nic do ukrycia - stwierdziłem zadziornie.

Posłała mi uśmiech.

- Masz rodzeństwo? - zapytała, a ja pokręciłem przecząco głową.

- Nie mam, jakoś tak się złożyło. Moi rodzice mają tylko mnie i dlatego, mimo tego że ojciec jest wojskowym, na początku nie bardzo cieszyli się z tego, że pracuję w policji - oznajmiłem.

- Rozumiem. Ja też nie mam rodzeństwa. Moi rodzice zginęli w wypadku i wychowałam się w domu dziecka, ale to już wiesz - stwierdziła, a ja w odpowiedzi przytuliłem ją do siebie.

- Tak wiem - odpowiedziałem cicho. 

Czułem zapach jej włosów i jej delikatną skórę na moim policzku i sprawiało mi to przyjemność. Niestety, tę chwilę między nami przerwał telefon. Popatrzyłem na wyświetlacz.

- Przepraszam, ale muszę odebrać - oznajmiłem.

- Cześć Stefan. Co jest? - rozpocząłem, ale nie byłem przygotowany na to, co od niego usłyszałem...

***

Dziękuję za tysiąc gwiazdek! 🌟 💜💗😘

Sprawa która nas zbliżyła - Natalia i Kuba [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz